Komunikacja cmentarna
Moderator: Wiliam
Kawałek dalej jest olbrzymi parking z którego wyjazd też pewnie blokował Woycickiego. Więc to oraz objazd załatwiły okolicę.
Tak jak pisałem wcześniej - tych samochodów wewnątrz było zauważalnie bardzo dużo i sprzedawanie tego za śmieszne 16 zł to naprawdę głęboka patologia, ktora więcej nie powinna mieć miejsca w tygodniu przed 1.11. Może jak zobaczą te rozjechane trawniki to zastanowią się.
Tak jak pisałem wcześniej - tych samochodów wewnątrz było zauważalnie bardzo dużo i sprzedawanie tego za śmieszne 16 zł to naprawdę głęboka patologia, ktora więcej nie powinna mieć miejsca w tygodniu przed 1.11. Może jak zobaczą te rozjechane trawniki to zastanowią się.
W latach ubiegłych objazdu nie było, a korki były takie same. Jakieś jeszcze argumenty?
Zawsze jeżdżę przed 1.11 i naprawdę tak długiego dojazdu oraz takiej ilości samochodów na cmentarzu nie kojarzę. Owszem, stała Woycickiego, ale Palisadowa była pusta.
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27619
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
No dobrze, szanowni. Mam w najbliższej rodzinie osobę, która ma 72 lata, nie jest formalnie osobą niepełnosprawną i jest w stanie przejść za jednym razem maksymalnie 200-250 metrów, wyjąc (dosłownie) z bólu. Groby najbliższych tej osoby są zlokalizowane na cmentarzu wojskowym na Powązkach, w miejscach takich, że odwiedzenie wszystkich z nich podczas jednej wizyty wymaga przejścia około 2,5km od i do parkingu. Z miłą chęcią dowiem się, w jaki sposób mogę ułatwić tej osobie odwiedzenie swoich zmarłych bliskich inaczej, niż płacąc te 16 zł za wjazd, bo ja takiej drogi nie znalazłem, i nawet gdyby to kosztowało 160 zł, to też bym zapłacił.
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories
Halo, to kosztuje 16 zł a nie 1600.MZ pisze:Czyli taka opcja dla bogatych - "stać mnie, to kupię sobie za 16 złotych bilet na cmentarz (sic!) i będę jeździł po nim autem, a plebs niech zapiernicza pieszo od autobusu".
ŁK
@fik Odnoszę wrażenie, że zrobiła się z tego zwykła patologia. Bo właśnie całkiem zdrowych widziałem, a mam tam dwa oddalone od siebie groby. A tacy przed samym 1.11 nie powinni mieć tam wjazdu.
No to w takim przypadku jest to uzasadnione, chociaż najlepiej, żeby była możliwość wynajęcia jakiegoś meleksa zamiast wjazdu własnym samochodem dla wszystkich. Tylko mam wątpliwości, czy faktycznie wszyscy tam wjeżdżający nie mogą przejść więcej niż 250 m i czy koniecznie wszyscy muszą jeździć na cmentarz 1 XI lub tuż przed. Ja tam w ogóle jeżeli już idę na cmentarz, to wolę w zupełnie innym terminie i wtedy chcę to zrobić w spokoju, a nie czuć się jak na ulicy i rozglądać się, czy mnie ktoś nie rozjedzie.fik pisze: ↑30 paź 2024, 23:04No dobrze, szanowni. Mam w najbliższej rodzinie osobę, która ma 72 lata, nie jest formalnie osobą niepełnosprawną i jest w stanie przejść za jednym razem maksymalnie 200-250 metrów, wyjąc (dosłownie) z bólu. Groby najbliższych tej osoby są zlokalizowane na cmentarzu wojskowym na Powązkach, w miejscach takich, że odwiedzenie wszystkich z nich podczas jednej wizyty wymaga przejścia około 2,5km od i do parkingu. Z miłą chęcią dowiem się, w jaki sposób mogę ułatwić tej osobie odwiedzenie swoich zmarłych bliskich inaczej, niż płacąc te 16 zł za wjazd, bo ja takiej drogi nie znalazłem, i nawet gdyby to kosztowało 160 zł, to też bym zapłacił.
Co stoi na przeszkodzie, żeby taka osoba została obwieziona po cmentarzach np. w połowie października (albo nawet lipca) a nie 30 października?
Wózkiem inwalidzkim zawsze można wjechać i wypożyczyć pewnie też, o ile będzie miał ktoś siłę pchać ten wózek przez 2,5 km. A na przyszłość można pomyśleć o nie tak bardzo drogim składanym wózku elektrycznym, który bez trudu zmieści się wszędzie po złożeniu.fik pisze: ↑30 paź 2024, 23:04No dobrze, szanowni. Mam w najbliższej rodzinie osobę, która ma 72 lata, nie jest formalnie osobą niepełnosprawną i jest w stanie przejść za jednym razem maksymalnie 200-250 metrów, wyjąc (dosłownie) z bólu. Groby najbliższych tej osoby są zlokalizowane na cmentarzu wojskowym na Powązkach, w miejscach takich, że odwiedzenie wszystkich z nich podczas jednej wizyty wymaga przejścia około 2,5km od i do parkingu. Z miłą chęcią dowiem się, w jaki sposób mogę ułatwić tej osobie odwiedzenie swoich zmarłych bliskich inaczej, niż płacąc te 16 zł za wjazd, bo ja takiej drogi nie znalazłem, i nawet gdyby to kosztowało 160 zł, to też bym zapłacił.
W Mmpk w rozkładzie 122 na piątek widzę w kierunku Górczewskiej przystanek Popiełuszki, a następnie Kochanowskiego. Czy między tymi przystankami autobus się nie zatrzyma na żadnym przystanku tak jak w ubiegłych latach, czy jakiś błąd przy wgrywaniu?
Na cmentarzu Północnym można się było kiedyś przejechać meleksem. Już ich nie ma?mb112 pisze: ↑30 paź 2024, 23:21No to w takim przypadku jest to uzasadnione, chociaż najlepiej, żeby była możliwość wynajęcia jakiegoś meleksa zamiast wjazdu własnym samochodem dla wszystkich. Tylko mam wątpliwości, czy faktycznie wszyscy tam wjeżdżający nie mogą przejść więcej niż 250 m i czy koniecznie wszyscy muszą jeździć na cmentarz 1 XI lub tuż przed. Ja tam w ogóle jeżeli już idę na cmentarz, to wolę w zupełnie innym terminie i wtedy chcę to zrobić w spokoju, a nie czuć się jak na ulicy i rozglądać się, czy mnie ktoś nie rozjedzie.fik pisze: ↑30 paź 2024, 23:04No dobrze, szanowni. Mam w najbliższej rodzinie osobę, która ma 72 lata, nie jest formalnie osobą niepełnosprawną i jest w stanie przejść za jednym razem maksymalnie 200-250 metrów, wyjąc (dosłownie) z bólu. Groby najbliższych tej osoby są zlokalizowane na cmentarzu wojskowym na Powązkach, w miejscach takich, że odwiedzenie wszystkich z nich podczas jednej wizyty wymaga przejścia około 2,5km od i do parkingu. Z miłą chęcią dowiem się, w jaki sposób mogę ułatwić tej osobie odwiedzenie swoich zmarłych bliskich inaczej, niż płacąc te 16 zł za wjazd, bo ja takiej drogi nie znalazłem, i nawet gdyby to kosztowało 160 zł, to też bym zapłacił.
No właśnie, niestety 1 listopada przewija się taka masa osób przez cmentarze, że nawet autobusy wycofuje się przystanków zlokalizowanych najbliżej bram. Trzeba uważać, żeby nie być stratowanym. Paradoksalnie dojazd komunikacją miejską jest wtedy nawet gorszy, bo z Kołowej czy końca Palisadowej też ani nie jest blisko ani dojście nie jest szybkie i komfortowe.
A rozkłady na stronę WTP zostaną w końcu wrzucone? Jutro Wszystkich Świętych dużo zmian, linii cmentarnych, a rozkładów dalej nie ma. Święto co roku jest w tym samym terminie, układ linii, tras i częstotliwości jest zbliżony, a ZTM ma jak zwykle problem z wrzuceniem rozkładów z odpowiednim wyprzedzeniem.
I w tym jest całe cloue problemu.fik pisze: ↑30 paź 2024, 23:04No dobrze, szanowni. Mam w najbliższej rodzinie osobę, która ma 72 lata, nie jest formalnie osobą niepełnosprawną i jest w stanie przejść za jednym razem maksymalnie 200-250 metrów, wyjąc (dosłownie) z bólu. Groby najbliższych tej osoby są zlokalizowane na cmentarzu wojskowym na Powązkach, w miejscach takich, że odwiedzenie wszystkich z nich podczas jednej wizyty wymaga przejścia około 2,5km od i do parkingu. Z miłą chęcią dowiem się, w jaki sposób mogę ułatwić tej osobie odwiedzenie swoich zmarłych bliskich inaczej, niż płacąc te 16 zł za wjazd, bo ja takiej drogi nie znalazłem, i nawet gdyby to kosztowało 160 zł, to też bym zapłacił.
Jak masz samochód to jesteś uprzywilejowany i możesz sobie podjechać prosto pod grób. Jak nie masz samochodu to goń 3 kilometry z przystanku. A to po prostu powinien być system rozwozowo przywozowy po cmentarzu.