3322 nie miał wyposażenia nauki jazdy tylko nr tab. więc szkoleniówką fizycznie nigdy nie był.solaris8315 pisze:Mieli 3322 i jakoś sobie jeździł liniowo nawet jako szkoleniówka...
Wypadek na MoĹcie Poniatowskiego
Moderatorzy: Poc Vocem, Dantte
Co do tej latarni to właśnie kierowcy na R7 mówią, że tylko dzięki niej autobus nie spadł w dół. Poza tym nadal nie ma świadków więc jak narazie kierowca jest winny tej katastrofy. Podobno pracownicy R7 buntują się i coraz głośniej i częsciej mówią, że jedynym wyjściem w podobnej sytuacji będzie uderzyć w pojazd , który zajedzie drogę.
-
- Zbanowany
- Posty: 4807
- Rejestracja: 14 lip 2006, 10:18
- Lokalizacja: Ten co dostał zakaz pisania, bo pogocika upodlił
W tej sytuacji ,raczej takowego nie było.dzidek pisze:Co do tej latarni to właśnie kierowcy na R7 mówią, że tylko dzięki niej autobus nie spadł w dół. Poza tym nadal nie ma świadków więc jak narazie kierowca jest winny tej katastrofy. Podobno pracownicy R7 buntują się i coraz głośniej i częsciej mówią, że jedynym wyjściem w podobnej sytuacji będzie uderzyć w pojazd , który zajedzie drogę.
Minęło już tyle czasu i nie ma świadków-jakoś dziwnie podejrzane?
Na mój gust i doświadczenie było to niedostosowanie prędkości do panujących warunków na drodze.
Kierowcy dużo mówią - ja musze wszystkich najmądrzejszych uwag wysłuchiwać bo tam pracuje ale reszcie możesz oszczędzić takich uwag ludzi którzy widzieli wyłącznie plakat na dyspozytorni.dzidek pisze:Co do tej latarni to właśnie kierowcy na R7 mówią, że tylko dzięki niej autobus nie spadł w dół. Poza tym nadal nie ma świadków więc jak narazie kierowca jest winny tej katastrofy. Podobno pracownicy R7 buntują się i coraz głośniej i częsciej mówią, że jedynym wyjściem w podobnej sytuacji będzie uderzyć w pojazd , który zajedzie drogę.
Z całym szacunkiem dla kierowców. TRZEBA WALIĆ W SAMOCHÓD, A NIE W LATARNIĘ. A samochodu, według mnie, nie było.dzidek pisze:Co do tej latarni to właśnie kierowcy na R7 mówią, że tylko dzięki niej autobus nie spadł w dół. Poza tym nadal nie ma świadków więc jak narazie kierowca jest winny tej katastrofy. Podobno pracownicy R7 buntują się i coraz głośniej i częsciej mówią, że jedynym wyjściem w podobnej sytuacji będzie uderzyć w pojazd , który zajedzie drogę.
Proboszcz powinien iść liczyć swoje owieczki.
Liczą się tylko marzenia i wysiłek, jaki się włoży by je zrealizować.
Liczą się tylko marzenia i wysiłek, jaki się włoży by je zrealizować.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36745
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Zwłaszcza walić w te samochody, których nie ma. Tak, tak.Marcinos pisze:TRZEBA WALIĆ W SAMOCHÓD, A NIE W LATARNIĘ. A samochodu, według mnie, nie było.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Jak już wjechał w słupki, a potem w latarnię, to raczej nie miał żadnych możliwości manewrowania, zwłaszcza przy tej szybkości. Takie ustawienie autobusu na słupie było prawdopodobnie powodem jego zarzucenia.Marcinos pisze:Mnie dziwi jedno. Autobus po wypadku był równolegle do jezdni. Znaczyło by to, że kierowca ratował się przed spadnięciem z nasypu. I za to mu chwała.
Teoretycznie autobus jest wtedy bezwładny, ale jeśli trzecia oś jest zestrojona z ukł kierowniczym i nie uległa uszkodzeniu będąc w kontakcie z ziemią jest teoretyczna możliwość niewielkiego manewru. Chociaż pewnie większe znaczenie miały słupki, po których "jechała" kratownica...
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43