Niech się wściekają, jeśli nie rozumieją, że to pośrednio jest też w ich interesie.Piotrek pisze:O nie, teraz będą zatrzymywać na kontrolę normalne busy, a pasażerowie będą się wściekać.
Wypadek na MoĹcie Poniatowskiego
Moderatorzy: Poc Vocem, Dantte
Przekroczenie prędkości o 5 km/h nie jest jeszcze chyba powodem do zatrzymania. Policja zwykle stosuje pewne "marginesy". Nawet fotoradary są tak ustawiane, żeby przy ograniczeniu do 50 km/h rejestrowały dopiero tych powyżej 70 km/h (na przykład).Dennis pisze:Tylko żeby nie doszło do absurdów, że jadący na TT z prędkością 55 km/h bus będzie zatrzymywany, podczas gdy śmigające obok z prędkością 90 km/h blachosmrody nie.
- Kleszczu
- Stoi... Sofista?
- Posty: 13046
- Rejestracja: 14 gru 2005, 19:48
- Lokalizacja: Nowe Włochy
- Kontakt:
Kiepski przykład Bus jadący 55km/h, a obok niego z prędkością grubo ponad 100km/h motocykl -wielokrotnie w alejach Jerozolimskich w okolicach przyszłego węzła z Trasą Salomea Wolica widziałem taką sytuację- często tam spotykam policję drogową. Biedni tylko mogą popatrzeć jak z tak ogromną prędkością mija ich rozpędzony motocyklDennis pisze:Tylko żeby nie doszło do absurdów, że jadący na TT z prędkością 55 km/h bus będzie zatrzymywany, podczas gdy śmigające obok z prędkością 90 km/h blachosmrody nie.
"Ale potrafił podać dokładnie godziny wyjazdu i przyjazdu pociągu Paryż-Berlin, kombinacje połączeń między Lyonem i Warszawą.(...) Nawet naczelnik stacji by się w tym zgubił..."
Albert Camus-"Dżuma"
"Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel
Albert Camus-"Dżuma"
"Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel
ESKA przed chwilą podała, że prawdopodobnie przyczyną wypadku był "błąd kierowcy". W tej chwili nie można jeszcze go przesłuchać, ponieważ czeka go jeszcze jeden zabieg operacyjny.
Czyli wersja z samochodem jest coraz bardziej poddawana w wątpliwość.
I rzeczywiście, gdyby się nad tym zastanowić pod kątem technicznym, to ów samochód, zajeżdżając solarisowi drogę, musiałby wjechać WPROST przed niego (jakieś kilka metrów). Poza tym wówczas kierowca 8740 mógłby po prostu w niego przywalić.
Czyli wersja z samochodem jest coraz bardziej poddawana w wątpliwość.
I rzeczywiście, gdyby się nad tym zastanowić pod kątem technicznym, to ów samochód, zajeżdżając solarisowi drogę, musiałby wjechać WPROST przed niego (jakieś kilka metrów). Poza tym wówczas kierowca 8740 mógłby po prostu w niego przywalić.
Co Ty też opowiadasz za dyrdymały kolego Skąd Ci się to "z pewnością" wzięło Jechałem kiedyś busem, który potrącił babinę (przechodziła nad przejściem podziemnym na Romera, w miejscu bezwzględnego zakazu wkraczania na jezdnię, z siatami oczywiście). Siedziałem z tyłu, więc sytuacji nie widziałem, ale ludzie stojący z przodu mówili, iż zatrzymała się w połowie jezdni, po czym zamiast przepuścić busa, ni stąd ni zowąd ruszyła podeń. Myślisz, że ktokolwiek zgłosił się na świadkaRosa pisze:Właśnie o to chodzi że nikt nie widział a gdyby jakis samochód był to ktos by go z pewnością zauważył.
Tak mówili ci, którzy stali z przodu i to widzieli. Przypuszczam, że się zawahała i to ją zgubiło (to znaczy ona nie umarła, rozsypały się jej jedynie kartofle i trochę się potłukła - kierowca zrobił wszystko co w jego mocy). Jakby przeszła szybciej, to kiero odbiłby lekko w prawo i ją ominął. Jakby na dłuższą chwilę się zatrzymała - wogóle nie byłoby problemu. Musiała się po prostu nadjeżdżającego busa przestraszyć i - jak to się często na filmach widuje - chwilowo przestała myśleć racjonalnie (ogarnęła ją panika). A przecież mogła bezpiecznie przejść dołem...