Policja

[fik]

90 % spotkanych patroli tak interpretuje przepis

Zakazane jest spożywanie w miejscu publicznym. To, że 90% spotkanych przez Ciebie patroli robi wszystko, żeby nic nie robić, prawa jeszcze nie zmienia.

[Jožin z bažin]

90 % spotkanych patroli tak interpretuje przepis

Gdyby to ode mnie zależało, to chciałbym aby pijącym piwo w miejscach publicznych wlewać je w spodnie.

[Bastian]

90 % spotkanych patroli tak interpretuje przepis

Gdyby to ode mnie zależało, to chciałbym aby pijącym piwo w miejscach publicznych wlewać je w spodnie.

Może być, o ile to samo będzie dotyczyć klientów ogródków kawiarnianych

[Karol]

90 % spotkanych patroli tak interpretuje przepis

Zakazane jest spożywanie w miejscu publicznym. To, że 90% spotkanych przez Ciebie patroli robi wszystko, żeby nic nie robić, prawa jeszcze nie zmienia.

No, ale to się kupy nie trzyma przecież prewencja zbiera punkty wlepiając mandaty za picie piwa a punkty=premia. Czyżby na premii im nie zależało?

[MeWa]

Jesteś pewny, że one będą zupełnie anonimowe? Ponoć wszystko da się jakoś ustalić...

Owszem tak, ale za nim to trafi do główek dowcipnisiów, to sporo czasu minie i sporo kaski pójdzie na zabezpieczenie takich alarmów.
Podobnie jest z telefonami o których głośno i zawsze są nagłaśniane sprawy wykrycia dowcipnisia i konsekwencji z tym związanych, a mimo to nadal takich nie brakuje, tych co lubią zadzwonić i pogadać( przykład baby z Płońska, która chciała zrobić żarcik koleżankom po fachu z DC)

bo to działa po części tak - jakiekolwiek nagłaśnienie takich rzeczy wpływa na większą liczbę takich alarmów, ale i też po spektakularnej akcji (jak np. Sarin w Centrum czy też wyłączenie całej linii metra) następuje wzrost zaintersowania mediów podobnymi przypadkami, co owocuje zwiększeniem liczby ich opisywania. Więc nie przekładałbym tego, że jak w mediach słychać częsciej o czymś, to to częściej występuje.
Poza tym mam wrażenie, że niepisana zasada nieinformowania o alaramach bombowych w momencie, gdy sprawca nie został schwytany, została złamana, co obserwuję od tamtych głośnych alarmów w Warszawie.

[Wolfchen]

przecież prewencja zbiera punkty wlepiając mandaty za picie piwa a punkty=premia. Czyżby na premii im nie zależało?

Nas było 12, więc troszkę punktów by mieli... Być może uznali, że tył garaży, to nie miejsce publiczne? Tak, czy inaczej wszyscy byliśmy bardzo zdziwieni...

[fraktal]

90 % spotkanych patroli tak interpretuje przepis

Zakazane jest spożywanie w miejscu publicznym. To, że 90% spotkanych przez Ciebie patroli robi wszystko, żeby nic nie robić, prawa jeszcze nie zmienia.

Akurat przeciwko pijącym piwo przeważnie nic nie mam, natomiast denerwują mnie osobnicy pijący na ławkach i przystankach tanie wino. Jednak oni przelewają sobie ów trunek do innych butelek i mówią, że piją np. sok wiśniowy... I to z reguły działa niestety - tj. gdy kadeci widzą butelkę po soku, wcale do nich nie podchodzą.

[Wolfchen]

tj. gdy kadeci widzą butelkę po soku, wcale do nich nie podchodzą.

Ale tych pijących tanie wino łatwo poznać po wyglądzie, sposobie zachowywania się, etc. Przecież zawsze można sprawdzić co jest w butelce, albo alkomacik... Tylko, że nie wszystkie patrole go posiadają...

[Karol]

Po to wymyślono wino w kartonie, żeby można było je legalnie sączyć Niestety, większość żuli nadal stać tylko na "jabcocha" za 3 zł (0,75 l) albo "pokemona" za 5 zł (1 l)

[Glonojad]

Wino w kartonie wymyślono po to, żeby sprzedać nadwyżki poza kwoty produkcyjne

[fik]

Ale tych pijących tanie wino łatwo poznać po wyglądzie, sposobie zachowywania się, etc.

Zdziwiłbyś się.

[Karol]

Tzn. my tu chyba o żulach piszemy, bo po mnie rzeczywiście nie widać zresztą przechodzę powoli na czerwone półwytrawne, starzeję się

[Paweł_K]

Nie było złapania na gorącym uczynku-nie ma dowodu. Zresztą wystarczy owinąć puszkę tak, żeby nie było widać że to piwo i nie mają prawa się przyczepić Chociaż wszystko zależy od tego na kogo się trafi.

No cóż, znajomy mojej siostry, notabene strażnik miejski, mieszkający na tarchominie, zszedł na dół do sklepu po piwo. Zrobił błąd i nie wziął reklamówki, a zamknięte piwo niósł w ręku. Podszedł do niego patrol policji i ukarał mandatem za zamiar spożycia... I tłumaczenia, że mieszka tuż obok i idzie do domu, nic nie pomogły, a podejrzewam że fakt bycia strażnikiem miejskim tylko pogorszył sprawę

[Wolfchen]

Zdziwiłbyś się.

Miałem na myśli stałych klientów, którzy cały dzień spędzają pod sklepem, tzn.

my tu chyba o żulach piszemy

ukarał mandatem za zamiar spożycia

A jest na to paragraf?

[Paweł_K]

A jest na to paragraf?

Policja ma działać prewencyjnie, czyli zapobiegać popełnianiu wykroczeń i przestępstw. Numerku nie znam, ale na pewno jest...