Jarmark Europa na wieki wiekĂłw

[jacek]

Ot, polskie piekiełko

Polskie piekło,zwane naszą szarą rzeczywistością

[MeWa]

władza samorządowa 2-milionowego miasta

tu nie tylko samorząd wchodzi w grę, ale i instytucja podległa rządowi...

[TLG]

tu nie tylko samorząd wchodzi w grę, ale i instytucja podległa rządowi...

Samorząd może lobbować, a to już bardzo dużo.

[MeWa]

Samorząd jest z PO, rząd z PiS - nie stwarza to warunków do skutecznego lobbowania.

[ Dodano: 2007-06-30, 17:28 ]

Warszawa
EURO 2012

Jarmark zostaje, ale bez umowy


Centralny Ośrodek Sportu zapowiedział w piątek rano, że kupcy mogą handlować na całym stadionie jeszcze w lipcu. Umowy nie podpisał, a po południu szefów COS zatrzymało CBA

Sobota miała być ostatnim dniem handlu na koronie Stadionu Dziesięciolecia. W maju minister sportu Tomasz Lipiec zapowiedział, że po 30 czerwca, kiedy wygasa umowa dzierżawy stadionu, zezwoli kupcom na jeszcze trzy miesiące handlu, ale tylko na błoniach. Wczoraj COS, który jest właścicielem terenu, zmienił zdanie.

- Mamy ustne zapewnienie, że kupcy mogą handlować na całym stadionie: na koronie i błoniach. Umowy nie spisaliśmy, bo COS musi jeszcze uzgodnić ją z Ministerstwem Sportu - objaśnia nam piątkowe poranne negocjacje z COS Bogdan Tomaszewski, prezes firmy Damis zarządzającej stadionem.

Nie zdążyli podpisać umowy

Z przedstawicielami COS nie udało nam się wczoraj skontaktować. Informacji o przedłużeniu umowy nie potwierdzało też ministerstwo. Jednak późnym popołudniem "Rz" dowiedziała się, że Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało dyrektora COS Krzysztofa S. oraz jego zastępcę Tadeusza M. Na razie CBA nie ujawnia, jakie zarzuty chce im przedstawić Zdaniem prezesa Damisu zatrzymanie szefów COS nie zmieni danej obietnicy. Ma nadzieję, że aneks do umowy dzierżawy na lipiec lub kolejne miesiące podpisze z Damisem "jakiś pełnomocnik".

Kupcy liczą nawet na tzw. umowy kroczące. Zgodnie z nimi handel na stadionie byłby możliwy, dopóki nie rozpocznie się np. rozbiórka istniejącego obiektu.

Miasto nic nie wie

O tym, że kupcy nadal mogą handlować na całym stadionie, miejscy urzędnicy dowiedzieli się od "Rz".

- To niepokojący symptom i będziemy to wyjaśniać - mówi wiceprezydent Jacek Wojciechowicz. - My tu planujemy miliardowe inwestycje w drogi, a tymczasem stadion może nie powstać. A przecież na obwodnicy meczu się nie zagra.

Dyrektor miejskiego Biura Sportu Wiesław Wilczyński komentuje decyzję ironicznie. -Być może strona rządowa uznała, że do Euro jeszcze dużo czasu, więc można pozwolić sobie na opóźnienia - mówi. -Jeśli COS nie zdąży z budową Stadionu Narodowego, mecz otwarcia będzie musiał być przeniesiony do innego miasta, np. do Poznania. Stadion Legii nawet po rozbudowie będzie na to za mały. Ale żeby uratować honor stolicy, na Legii mogłyby się odbywać mecze grupowe.

Wiceprzewodniczący komisji sportu w Radzie Warszawy Marek Makuch (PiS) też nie słyszał o nowym harmonogramie wyprowadzki handlarzy. Ale uspokaja. -Nie ma co panikować, wiadomo, że najdłużej trwa przygotowanie inwestycji. A póki prace nie są na stadionie prowadzone, niech kupcy tam handlują. To miejsca pracy dla całych rodzin.

Kupcy się cieszą

-Wreszcie coś się wyjaśniło, mamy przynajmniej miesiąc spokoju - mówi Cezary Bunkiewicz, wiceprzewodniczący jednego ze stadionowych stowarzyszeń - Polskiego Klubu Gospodarczego. - Odetchnęliśmy z ulgą - wtóruje mu Lucyna Kwiatek z drugiego stowarzyszenia kupców - Stadion. - A i dla klientów to dobry sygnał, bo ostatnio było ich jakby mniej.

Kupcy przyznają, że miesiąc, a nawet kilka, spokoju pozwoli im na przygotowanie miejsca na nowe targowisko.

Przedstawiciele stowarzyszenia Stadion byli wczoraj w Agencji Nieruchomości Rolnych z pismem w sprawie zakupu gruntu przy Radzymińskiej. PKG jest umówiony na kolejne spotkanie z władzami Białołęki w sprawie dzierżawy terenu przy Marywilskiej. Cezary Bunkiewicz i Kazimierz Sekulski walczą o pozwolenie na przedłużenie handlu na stadionie

MONIKA GÓRECKA-CZURYŁŁO, masz, koz

[MeWa]

Szefowie Centralnego Ośrodka Sportu zatrzymani
Piotr Olechno2007-06-30, ostatnia aktualizacja 2007-06-30 19:45

Szef Centralnego Ośrodka Sportu oraz jego zastępca zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy CBA

Centralne Biuro Antykorupcyjne nie podało powodu zatrzymania. Jak się dowiedzieliśmy miało ono miejsce już w piątek w siedzibie Ministerstwa Sportu, któremu podlega COS.

Centralny Osrodek Sportu zarządza terenem Stadionu Dziesięciolecia, na którym znajduje się słynny Jarmark Europa, czyli międzynarodowe targowisko. I jest odpowiedzialny za przygotowanie tego rejonu pod budowe Stadionu Narodowego, na którym będą rozegrane mecze Euro 2012.

Właśnie 30 czerwca część kupców handlujących na koronie Stadionu miała ją opuścić. Jednak w ostatniej chwili okazało się, że na razie hadlujący na koronie zostają jeszcze miesiąc. Taką wiadomość przekazały władze spółki Damis, administratora dla kupieckich firm zainstalowanych na Stadionie.

Pogłoski o zatrzymaniu szefów COS krążyły wśród pracowników Damisu i urzędników ratusza już w piątek wieczorem. Nikt jednak tego oficjalnie nie potwierdzał.


Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna

[Paweł_K]

Ciekawe na kogo haki ma prezes Damisu albo komu płaci za taki stan rzeczy. Określenie istniejącego stanu rzeczy słowami innymi niż obraźliwe przychodzi mi z wielką trudnością. Oj będziemy mieć w 2013 roku sejmową komisję śledczą ds. zbadania afery EURO 2012

[person]

Dopiero w 2013? Prędzej niedługo po odebraniu nam mistrzostw przez UEFA gdzieś około 2010

[rudy]

Dopiero w 2013? Prędzej niedługo po odebraniu nam mistrzostw przez UEFA gdzieś około 2010

Jakieś plany dotyczące EURO 2012 to trzeba przedstawić UEFI-e jeszcze w tym roku, więc może się okazać, że jeszcze szybciej pożegnamy się z organizację tej imprezy.

[Colony]

W sytuacji waszego skrajnego pesymizmu przytoczę widzany na własne oczy obrazek przygotowań do ateńskich... hohoho igrzysk... w 2003 roku. Jeśli powiem, że byli w totalnym dołku to mało będzie powiedziane. Tam nie było niemal nic, kompletnie nic. A jakoś się udało.

[Tadek A.]

Jakieś plany dotyczące EURO 2012 to trzeba przedstawić UEFI-e jeszcze w tym roku, więc może się okazać, że jeszcze szybciej pożegnamy się z organizację tej imprezy.

A ja się dziwię, że w ogóle UEFA się zgodziła na organizację Euro u nas. Chyba, że siedzą tam ludzie totalnie odizolowani od świata i nie zdający sobie sprawy z ciągłych afer i tego całego szamba jakie się dzieje w Polsce. Zaczynam dochodzić do wniosku (o zgrozo!), że propozycja posła Misztala może jednak nie jest taka głupia... Uniknąć kompromitacji i jeszcze na tym zarobić...

[Sindbad]

propozycja posła Misztala może jednak nie jest taka głupia... Uniknąć kompromitacji i jeszcze na tym zarobić...

Tylko, że w miarę upływu czasu cena spada

[Kleszczu]

W sytuacji waszego skrajnego pesymizmu przytoczę widzany na własne oczy obrazek przygotowań do ateńskich... hohoho igrzysk... w 2003 roku. Jeśli powiem, że byli w totalnym dołku to mało będzie powiedziane. Tam nie było niemal nic, kompletnie nic. A jakoś się udało.

Tylko, że to była Grecja, a nie Polska

Tak mówicie, że nam odbiorą - problem jest taki, że na Ukrainie podobno mają już dokładne plany co i jak budować i w ogóle. Tam się za to wzięli, a ja się bałem bardziej właśnie o nich. U nas tylko aresztują (skądinąd słusznie w tym przypadku akurat), przedłużają terminy i obiecują gruszki na wierzbie np. w kontekście dróg.

[Wolfchen]

Tam nie było niemal nic, kompletnie nic. A jakoś się udało.

Ale Polska to kraj cudów. W sumie na dwoje babka wróżyła...

[Colony]

Tylko, że to była Grecja, a nie Polska

Stary czy ty byłeś w ogóle w Grecji? Na prowincji jest tam tak paranoidalna bieda, że nie zmieniło tego 27 lat należenia do UE. Autostrady budują się wolniej niż w Polsce, kraj jest w kółko paraliżowany gigantycznymi pożarami. Mają niewygodny górzysty teren, gdzie po za Attyką i okolicami Salonik trudno jest cokolwiek stworzyć. No ale się udało. Busmann dobrze napisał, że Polska to kraj cudów, chociaż ja też jestem mocno sceptyczny.

[MeWa]

Z takim podejściem większości to może rzeczywiście nie warto się fatygować z mistrzostwami - bo najłatwiej na wstępie założyć, że nic się nie uda i nic nie robić