Nie popalisz na warszawskim przystanku
Wojciech Karpieszuk2008-01-03, ostatnia aktualizacja 2008-01-03 22:12
Rada Warszawy zajmie się projektem zakazu palenia na przystankach komunikacji miejskiej. Może obowiązywać już w tym kwartale. Czy będzie fikcją jak w Opolu, czy sprawdzi się jak w Toruniu?
- Bardzo dobrze. Kiedyś zmokłam jak pies, czekając na autobus, bo nie mogłam wytrzymać pod wiatą. Trzy koleżaneczki kopciły jak smoki. Zresztą proszę spojrzeć wokół: setki kiepów, które przyklejają się do butów. Ohyda - żali się Lucja Radek, z którą rozmawiamy na przystanku przy pl. Unii Lubelskiej.
- Jak komuś przeszkadza palenie, to niech przestanie oddychać - mówi na to pan Zygmunt. W ręku trzyma papierosa. Już wkrótce za palenie na przystanku może zapłacić sporą karę. Projekt nowego prawa jest już gotowy. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, radni zagłosują nad uchwałą jeszcze w styczniu.
Autorem pomysłu jest Zarząd Transportu Miejskiego. - Dostajemy bardzo dużo sygnałów od naszych pasażerów, często są to osoby starsze. Narzekają, że czekając na autobus, muszą znosić dym papierosowy - mówi Joanna Chyrzewska z działu prawnego ZTM. - Niekiedy można poprosić o zgaszenie papierosa, można też sobie odpuścić i odsunąć się. Ale dlaczego to osoby niepalące mają ustępować tym, którzy palą? Chcemy wprowadzić całkowity zakaz palenia pod wiatami i wokół nich. Przystanki mają być odpowiednio oznakowane. A strażnicy miejscy będą mogli karać opornych grzywną od 20 do nawet 500 zł.
W podobnym tonie wypowiada się Andrzej Kasprowicz z miejskiego biura drogownictwa i komunikacji, które pozytywnie zaopiniowało zakaz. Twierdzi, że urzędnicy nie zdążą przedłożyć projektu na najbliższą sesję Rady Warszawy 10 stycznia, ale pod koniec miesiąca planowana jest jeszcze jedna. Mam nadzieję, że wtedy radni zagłosują nad tą uchwałą - planuje.
Niechętnych projektowi trudno znaleźć także wśród samych radnych. Za są m.in. Bartosz Dominiak z SdPl, przewodniczący komisji zdrowia i wiceprzewodniczący rady Marek Rojszyk z SLD. - Choć jestem obrońcą praw człowieka i raczej unikam zakazywania czegokolwiek, to w tym przypadku całkowicie popieram ideę - twierdzi Dominiak.- Paląca osoba szkodzi sobie, ale i tym obok. Tu chodzi o wykształcenie pewnych nawyków, żeby przede wszystkim nie szkodzić innym. Zakaz powinien zostać wprowadzony - przekonuje, ale zaraz dodaje:- Mam świadomość, że jego egzekwowanie będzie trudne.
Wiceprzewodniczący Rojszyk choć sam jest palaczem, również popiera wprowadzenie tytoniowej prohibicji na przystankach komunikacji miejskiej. - Pamiętam identyczną dyskusję sprzed kilku lat. Wtedy się nie udało. Ale idziemy z duchem czasu, poglądy ewoluują, mamy wielu nowych radnych - Rojszyk jest dobrej myśli.
Podobny zakaz obowiązuje od 1997 r. w Toruniu. Tamtejsze przystanki oklejono specjalnymi znakami z przekreślonym papierosem. Palić nie wolno w obrębie wiaty i na obszarze dwóch metrów od niej. - To był bardzo dobry pomysł - przekonuje Jarosław Paralusz z toruńskiej straży miejskiej. - Prawo daje nam możliwość interwencji i my zakaz palenia stanowczo egzekwujemy. Po prostu karzemy opornych - zapewnia. - W ciągu tych lat rozniosło się po Toruniu, że na przystankach palić nie warto - dodaje.
Zakaz wprowadzono też w sierpniu w Opolu. Tam MZK także okleiło przystanki. Ale naklejki zostały wkrótce zerwane. Zakaz stał się martwym prawem, a widok palącego na przystanku opolanina nadal jest codziennością.
Czekamy na opinie
Czy zakaz palenia na przystankach komunikacji miejskiej w Warszawie to dobry pomysł? Prosimy telefonować pod numer 022 555 47 50 albo pisać - e-mail: wojciech.karpieszuk@agora.pl
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Zakaz palenia na przystankach
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
I moim zdaniem dobry pomysł, mniej dymu do wdychania. Ciekawe jak z jego wykonaniem w Warszawie będzie...
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
Według mnie bardzo dobry pomysł. Też nie raz byłem w takiej sytuacji. Padał deszcz więc się schowałem pod wiatę przystankową a tam chyba z 2 osoby kopciły fajki. I muszę powiedzieć że mi jako człowiekowi niepalącemu nie było miło. Przecież taki jeden z drugim może na te 3 minuty odejść gdzieś dalej gdzie nikomu nie będzie przeszkadzało. No ale w naszych czasach to przecież nawet w autobusach niektórzy palą, piwa piją, wódkę piją i nikt nie zwraca uwagi. A Straż Miejska czy Policja by sobie zarobili na takich (na mandatach).
RELOBUS A38 ESTRADY
#9947
#9947
Określając miejsce gdzie zakaz obowiązuje, mam nadzieję że w Warszawie nie będzie to wiata i kilka metrów od wiaty tylko powierzchnia całego przystanku.
Po pierwsze, każdy kto będzie stał 1,5 metra od wiaty (załóżmy zakaz mówi o 2 m) będzie się kłócił że można palić. Po drugie - na wielu przystankach nie ma wiat - i co wtedy? Trzeba patrzeć jak wieje wiatr żeby dym na Ciebie nie leciał.
W przepisie trzeba sie odnieść do linii bezpieczeństwa (żółta linia wzdłuż krawędzi peronu przystankowego). Jako strefę przystanku można określić chodnik (czy on ma 2 metry szerokości czy 8 - jest bez znaczenia) który znajduje się wzdłuż linii.
Po pierwsze, każdy kto będzie stał 1,5 metra od wiaty (załóżmy zakaz mówi o 2 m) będzie się kłócił że można palić. Po drugie - na wielu przystankach nie ma wiat - i co wtedy? Trzeba patrzeć jak wieje wiatr żeby dym na Ciebie nie leciał.
W przepisie trzeba sie odnieść do linii bezpieczeństwa (żółta linia wzdłuż krawędzi peronu przystankowego). Jako strefę przystanku można określić chodnik (czy on ma 2 metry szerokości czy 8 - jest bez znaczenia) który znajduje się wzdłuż linii.
Polityka złym doradcą w pracy!
A jak rozwiążesz sytuacje np. na Kajki, gdzie chodnik jest tylko po jednej stronie ulicy i częśc tego chodnika jest w całości przystankiem? Rozumiem, że każdy przechodzący przez strefę przystanku ( nie ma innej drogi) będzie musiał gasić papierosa? Przecież ktoś to zaraz zaskarży i wygra bez problemu.
Czemu? Niech gasi skoro przechodzi przez strefę gdzie nie wolno palić. A jeszcze lepiej niech po prostu zapali sobie po minięciu przystanku.rhemek pisze: Rozumiem, że każdy przechodzący przez strefę przystanku ( nie ma innej drogi) będzie musiał gasić papierosa? Przecież ktoś to zaraz zaskarży i wygra bez problemu.
.ITS A 218 pisze:Według mnie bardzo dobry pomysł. Też nie raz byłem w takiej sytuacji. Padał deszcz więc się schowałem pod wiatę przystankową a tam chyba z 2 osoby kopciły fajki. I muszę powiedzieć że mi jako człowiekowi niepalącemu nie było miło. Przecież taki jeden z drugim może na te 3 minuty odejść gdzieś dalej gdzie nikomu nie będzie przeszkadzało. No ale w naszych czasach to przecież nawet w autobusach niektórzy palą, piwa piją, wódkę piją i nikt nie zwraca uwagi. A Straż Miejska czy Policja by sobie zarobili na takich (na mandatach).
Popieram w całości. Niech rhemek nie tworzy kuriozalnych sytuacji , kto o zdrowych zmysłach będzie karał przechodnia? Co do Straży Miejskiej i Policji spotkałem kiedyś taką informację - jeśli pijący zachowują się spokojnie to nie interweniujemy- ponoć twarde prawo ale prawo, żeby państwo miało szacunek to wszystko co jest uregulowane przepisami powinno być egzekwowane, inaczej niepowinno być wogóle ustalane
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26936
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Masz rację JPC, taka definicja byłaby trafna.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
W Gdańsku masz tabliczki określające w metrach jaka jest strefa dla niepalących.JotPeCet pisze:Określając miejsce gdzie zakaz obowiązuje, mam nadzieję że w Warszawie nie będzie to wiata i kilka metrów od wiaty tylko powierzchnia całego przystanku.
Po pierwsze, każdy kto będzie stał 1,5 metra od wiaty (załóżmy zakaz mówi o 2 m) będzie się kłócił że można palić. Po drugie - na wielu przystankach nie ma wiat - i co wtedy? Trzeba patrzeć jak wieje wiatr żeby dym na Ciebie nie leciał.
Kasta pianistów
Pozdrawiam, Szafran.
Pozdrawiam, Szafran.