Dołożyć pieniędzy na Centrum Nauki Kopernik?
Ratusz waha się, czy dołożyć pieniędzy na Centrum Nauki Kopernik. Na jego budowę zaplanowano ćwierć miliarda złotych, a potrzeba o prawie sto milionów więcej. - Nie ma się nad czym zastanawiać. Jak na czymś trzeba oszczędzać, to nie na tym projekcie - dopingują władze Kopernika oraz radni.
Widok Centrum Nauki "Kopernik" od strony Wisły
Agora, czyli miejsce spotkań w Centrum
Centrum Nauki ma stanąć na stropie tunelu Wisłostrady na Powiślu. Będzie to rodzaj interaktywnego muzeum, gdzie dzieci, młodzież i dorośli na własną rękę będą mogli zapoznać się z nauką. Filozofia działania placówki ma być podobna do Pikniku Naukowego, który rok w rok przyciąga tysiące ludzi.
- To będzie jedno z ostatnich eksploratoriów w wielkich europejskich miastach - mówi prof. Łukasz Turski z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN, szef rady programowej Kopernika. - Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że to będzie europejska rewelacja, takiego centrum nie ma w Europie.
Budżet inwestycji zwiększano już dwukrotnie: w lutym ub.r. Rada Warszawy przegłosowała podniesienie zarezerwowanej kwoty z 85 do 151 mln zł, a pod koniec roku - do 255 mln zł. Ale najtańsza z otworzonych dwa tygodnie temu oferta firmy Warbud opiewała na 337,5 mln. Aby móc rozstrzygnąć przetarg, Stołeczny Zarząd Rozbudowy Miasta właśnie zwrócił się o zwiększenie środków. Decyzja należy do zarządu miasta, który musi jednak uzyskać akceptację radnych.
Władze ratusza unikają jasnych deklaracji. - Analizujemy wniosek o zwiększenie budżetu tej inwestycji. Musimy brać pod uwagę zarówno tegoroczny budżet, jak i plany wydatków na lata następne - kluczy Tomasz Andryszczak, rzecznik ratusza.
Z decyzjami prezydent Gronkiewicz-Waltz czeka na zaplanowane na czerwiec otwarcie ofert w dwóch wielkich przetargach: na rozbudowę stadionu Legii i na budowę drugiej linii metra. W kwietniu wiceprezydent miasta Jarosław Kochaniak prorokował, że za Legię zamiast planowanych 364 mln zł będzie trzeba zapłacić nawet ok. 450 mln zł, zaś metro może pochłonąć nawet 4 mld zł zamiast oczekiwanych 2,8 mld. Ze wzrostem ceny Kopernika wiceprezydent trafił - w kwietniu przepowiadał, że inwestycja przekroczy 300 mln zł.
Ratusz musi ostrożnie planować wydatki. Kilka dni temu Hanna Gronkiewicz-Waltz ujawniła, że z powodu szykowanej przez rząd reformy podatkowej do kasy miasta w przyszłym roku może trafić nawet o pół miliarda złotych mniej. Nie bardzo można powiększać dług miasta - prawo zabrania, by przekroczył 60 proc. budżetu, a jeszcze przed wiadomościami o niższych wpływach władze miasta szacowały, że w 2009 r. zadłużenie osiągnie 52,6 proc. budżetu, w 2010 r. - 56,7 proc, a w 2011 r. - 58,3 proc.
Robert Firmhofer, dyrektor Kopernika, liczy, że budżet jego inwestycji zostanie zwiększony jeszcze w czerwcu. - Zawarte już są umowy na realizację wystaw, na przełomie 2009-10 będzie gotowa pierwsza część ekspozycji - mówi.
- Tego się nie da odłożyć, urządzenia tracą gwarancje - mówi prof. Turski. - Zamrożenie przetargu mogłoby sprawić, że z zamówionym sprzętem byłoby tak jak z komputeryzacją za Gierka: kupowano superkomputery, które stały w magazynach tak długo, że kiedy wreszcie je wyciągnięto, okazało się, że są kompletnie przestarzałe i praktycznie nie do użytku.
- Jeżeli na czymś oszczędzać, to nie na inwestycjach w edukację - mówi Dariusz Klimaszewski (SLD), przewodniczący miejskiej komisji infrastruktury i inwestycji. - To projekt pobudzający wyobraźnię, innowację młodych ludzi. Im dłużej będziemy czekać, tym bardziej będą zwiększały się koszta.
- Po rządach PiS w Warszawie zostały trzy rzeczy, którymi możemy się chwalić: Muzeum Powstania Warszawskiego oraz projekty warszawskiego parku technologicznego i Kopernika - uważa Maciej Maciejowski, radny Prawa i Sprawiedliwości. Deklaruje: - Zagłosujemy za zwiększeniem budżetu Kopernika. Zwlekanie lub odwołanie tego przetargu byłoby błędem.
- Na decyzję, czy zwiększyć budżet Kopernika, nie trzeba będzie czekać długo. To kwestia najbliższych tygodni - zapewnia rzecznik Andryszczak.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna