A czy pasażerowie mający bezpłatne przejazdy na sieci ZTM (np. niepełnosprawni), mogą także bezpłatnie korzystać z linii L(-)x [/quote]Pasażerom przysługują wszystkie ulgi przewidziane w regulaminie przewozu osób i bagażu
Komunikacja gminna z taryfą ZTM
Moderator: JacekM
Temat takich linii eksterytorialnych jest bardzo szeroki. Sprawę można podzielić na kilka aspektów:
Organizacja komunikacji. Jeżeli ma to być elementem systemu komunikacyjnego ZTM, to musi to spełniać jakiekolwiek minimalne standardy. Każdy przystanek powinien być tak samo, jak w przypadku każdej innej linii ZTM - czyli przynajmniej słupek przystankowy z naklejkami oznaczającymi numer linii i rozkładem. A sam przystanek powinien być choćby zwykłą płytą betonową przy ulicy - a nie jakimś znakiem drogowym wbitym w trawę obok drogi. To powinien być standard skoro ma to być integralna część układu komunikacyjnego Warszawy i okolic. Ponadto każda linia powinna mieć tablice boczne (identyczne jak w każdej innej linii ZTM), a także tablicę czołową i tylną (lub wyświetlacze). Nie powinno się także dopuszczać do powstawania linii które mają po 1 czy 2 kursy dziennie. Takie linie powinny być kursami wariantowymi linii o większej liczbie kursów. Ponadto jak zaczną sobie gminy wiejskie tworzyć takie linie co mają po 2 kursy dziennie, to może dojść do sytuacji, że będą gminy co mają 30 kursów na dobę, a w ramach tych kursów 15 funkcjonujących linii na swoim terenie - to byłby absurd. Tak to tego przedziału numeracyjnego L1 - L99 w jeden kwartał zabraknie.
Tabor. Sprawa taboru też jest ważna. Nie może to być jak na wklejonych zdjęciach, że jest jakiś sobie bus, co trzeba sobie ręcznie drzwi otwierać. Nawet w gm. Czosnów mogli na przewoźniku obsługującym komunikację gminną wymóc obowiązkowy wyświetlacz i drzwi otwierane przyciskiem przed kierowcę - dlaczego linie eksterytorialne ZTM mają być gorsze Ponadto powinien być także jakiś standard wiekowy dla taboru obsługującego takie linie, bo jak sobie pomyślę, że przetargi będą wygrywać przewoźnicy z takim taborem jaki obsługuje choćby linię R do Zielonki (gdzie autobus jak stoi to tak wibruje, że mu się raz same drzwi na światłach otworzyły), a wiekowo to one tak wyglądają, jakby nimi połowa armii czerwonej jeździła, to będzie to jeden wielki wstyd.
A i jakieś ujednolicone barwy tego taboru (nie koniecznie identyczne z taborem stołecznych przewoźników, ale jednak ujednolicone względem innych linii eksterytorialnych) by nie zawadziły. Bo też jak zaczną wygrywać przetargi przewoźnicy co mają po 3 busy, i każdy innego koloru i marki to dopiero będzie wiocha.
Ważne jest także powiązanie komunikacyjne - ta komunikacja co obecnie jest w Lesznowoli wydaje się kursować indywidualnie wobec linii podmiejskich ZTM - żadnego powiązania. A przystanki i rozkład tych L-ek to są raczej dla wtajemniczonych - nikt z zewnątrz przed wcześniejszym gruntownym przeanalizowaniem podróży nie będzie umiał tym gdziekolwiek dojechać.
I oczywiście rozkład - koniecznie na stronach ZTM, i w takiej samej formie jak innych linii.
Organizacja komunikacji. Jeżeli ma to być elementem systemu komunikacyjnego ZTM, to musi to spełniać jakiekolwiek minimalne standardy. Każdy przystanek powinien być tak samo, jak w przypadku każdej innej linii ZTM - czyli przynajmniej słupek przystankowy z naklejkami oznaczającymi numer linii i rozkładem. A sam przystanek powinien być choćby zwykłą płytą betonową przy ulicy - a nie jakimś znakiem drogowym wbitym w trawę obok drogi. To powinien być standard skoro ma to być integralna część układu komunikacyjnego Warszawy i okolic. Ponadto każda linia powinna mieć tablice boczne (identyczne jak w każdej innej linii ZTM), a także tablicę czołową i tylną (lub wyświetlacze). Nie powinno się także dopuszczać do powstawania linii które mają po 1 czy 2 kursy dziennie. Takie linie powinny być kursami wariantowymi linii o większej liczbie kursów. Ponadto jak zaczną sobie gminy wiejskie tworzyć takie linie co mają po 2 kursy dziennie, to może dojść do sytuacji, że będą gminy co mają 30 kursów na dobę, a w ramach tych kursów 15 funkcjonujących linii na swoim terenie - to byłby absurd. Tak to tego przedziału numeracyjnego L1 - L99 w jeden kwartał zabraknie.
Tabor. Sprawa taboru też jest ważna. Nie może to być jak na wklejonych zdjęciach, że jest jakiś sobie bus, co trzeba sobie ręcznie drzwi otwierać. Nawet w gm. Czosnów mogli na przewoźniku obsługującym komunikację gminną wymóc obowiązkowy wyświetlacz i drzwi otwierane przyciskiem przed kierowcę - dlaczego linie eksterytorialne ZTM mają być gorsze Ponadto powinien być także jakiś standard wiekowy dla taboru obsługującego takie linie, bo jak sobie pomyślę, że przetargi będą wygrywać przewoźnicy z takim taborem jaki obsługuje choćby linię R do Zielonki (gdzie autobus jak stoi to tak wibruje, że mu się raz same drzwi na światłach otworzyły), a wiekowo to one tak wyglądają, jakby nimi połowa armii czerwonej jeździła, to będzie to jeden wielki wstyd.
A i jakieś ujednolicone barwy tego taboru (nie koniecznie identyczne z taborem stołecznych przewoźników, ale jednak ujednolicone względem innych linii eksterytorialnych) by nie zawadziły. Bo też jak zaczną wygrywać przetargi przewoźnicy co mają po 3 busy, i każdy innego koloru i marki to dopiero będzie wiocha.
Ważne jest także powiązanie komunikacyjne - ta komunikacja co obecnie jest w Lesznowoli wydaje się kursować indywidualnie wobec linii podmiejskich ZTM - żadnego powiązania. A przystanki i rozkład tych L-ek to są raczej dla wtajemniczonych - nikt z zewnątrz przed wcześniejszym gruntownym przeanalizowaniem podróży nie będzie umiał tym gdziekolwiek dojechać.
I oczywiście rozkład - koniecznie na stronach ZTM, i w takiej samej formie jak innych linii.
Odwagą nie jest bycie takim jak inni - odwagą jest bycie sobą
Wiem o tym. Ale ZTM wchodząc w taką współpracę powinien wypracować jakieś standardy co do samych linii, taboru, jak i infrastruktury przystankowej, a potem stosować je w stosunku do wszystkich zainteresowanych. Bo jak sobie zaczną gminy w ramach cięcia kosztów tworzyć jakieś twory rodem z 3-go świata, a ZTM będzie to firmował wszystko swoim znakiem, to będzie to ze szkodą zarówno dla samych pasażerów, jak i dla wizerunku ZTM.SławekM pisze:ZTM nie jest organizatorem linii L-1 do L-4. Organizatorem jest gmina Lesznowola, a tylko są honorowane wybrane bilety ZTM. Więc gmina sobie decyduje jakie linie, ile kursów mają mieć, oraz jaki tabor.
Odwagą nie jest bycie takim jak inni - odwagą jest bycie sobą
Toż było już pisane na forum, że projekt lesznowolski jest nieco eksperymentalny. I na pewno z biegiem czasu jakieś standardy zostaną wypracowane.Frencher pisze:Ale ZTM wchodząc w taką współpracę powinien wypracować jakieś standardy co do samych linii, taboru, jak i infrastruktury przystankowej, a potem stosować je w stosunku do wszystkich zainteresowanych. Bo jak sobie zaczną gminy w ramach cięcia kosztów tworzyć jakieś twory rodem z 3-go świata, a ZTM będzie to firmował wszystko swoim znakiem, to będzie to ze szkodą zarówno dla samych pasażerów, jak i dla wizerunku ZTM.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Dlaczego nie, jeszcze nikt na to nie narzekał, wszyscy sobie chwalą te busy, niskopodłogowe, wygodne, dość nowe, czego chcieć więcej?Frencher pisze:Nie może to być jak na wklejonych zdjęciach, że jest jakiś sobie bus, co trzeba sobie ręcznie drzwi otwierać.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
To teraz jest już raczej pora aby o jakichś standardach myśleć, aby gdy wygaśnie obecny (krótki) przetarg w Lesznowoli, a zanim powstaną ewentualne nowe linie w innych gminach już jakiś poziom to trzymało.pawcio pisze:Toż było już pisane na forum, że projekt lesznowolski jest nieco eksperymentalny. I na pewno z biegiem czasu jakieś standardy zostaną wypracowane.Frencher pisze:Ale ZTM wchodząc w taką współpracę powinien wypracować jakieś standardy co do samych linii, taboru, jak i infrastruktury przystankowej, a potem stosować je w stosunku do wszystkich zainteresowanych. Bo jak sobie zaczną gminy w ramach cięcia kosztów tworzyć jakieś twory rodem z 3-go świata, a ZTM będzie to firmował wszystko swoim znakiem, to będzie to ze szkodą zarówno dla samych pasażerów, jak i dla wizerunku ZTM.
Odwagą nie jest bycie takim jak inni - odwagą jest bycie sobą
- humptyangel
- Posty: 554
- Rejestracja: 14 lip 2007, 18:48
- Lokalizacja: Pruszków
- Kontakt:
Ja tak samo jak florekf poprę Frencher'a.
Ja mam osobiście wrażenie, że wspólny bilet KM-ZTM-WKD czy wspólny bilet w Lesznowoli jest predestynowany na miarę osiągnięcia typu - złapałem Pana Boga za nogi.
Dla mnie jest to krok do przodu, a nie wielki sukces. Pasażer nie jest od tego by myśleć na jaki bilecie do jakiego przewoźnika może wejść i legalnie przejechać. Komunikacja publiczna ma za zadanie być atrakcyjną alternatywą dla transportu indywidualnego. Ale jakoś należy tę atrakcyjność zapewnić. Atrakcyjność to wygląd, jakość i częstotliwość. Wygląd - pasażer wie, że do autobusu żółto-czerwonego może spokojnie wsiąść i będzie mógł tam skasować bilet - niezależnie czy to Lesznowola czy to Chotomów lub Bemowo. Jakość - jednak pojazdy muszą prezentować jakiś standard a tabor musi spełniać jakieś parametry minimalne. i częstotliwość - jak mam skłonić pana Jana, co jezdzi samochodem by się przesiadł na autobus, kiedy ten jeździ raz na 1h. Na podstawie błędnych założeń można dojść do błędnych wniosków. W Lesznowoli przez to, że linie jeżdżą rzadko może jeździć mało ludzi. A przez to ktoś stwierdzi, że projekt nie wypalił.
Szczerze, to bym wolał jakieś midiki jeżdżące co 10 - 15 na taryfie ZTM do PKP Jeziorki, PKP Piaseczno i Polkoloru przez Laminę - chodzi o dowóz do punktów przesiadkowych. Bo póki co to te eLki to typowy socjal.
Oczywiście w pełni przyjmuję krytykę z waszej strony i zdaję sobie sprawę, iż macie inne zdanie. Pamiętajcie jednak, iż gros pasażerów traktuje maskom jako usługę a nie pasję tak jak My tu na WAWKOM:)
Ja mam osobiście wrażenie, że wspólny bilet KM-ZTM-WKD czy wspólny bilet w Lesznowoli jest predestynowany na miarę osiągnięcia typu - złapałem Pana Boga za nogi.
Dla mnie jest to krok do przodu, a nie wielki sukces. Pasażer nie jest od tego by myśleć na jaki bilecie do jakiego przewoźnika może wejść i legalnie przejechać. Komunikacja publiczna ma za zadanie być atrakcyjną alternatywą dla transportu indywidualnego. Ale jakoś należy tę atrakcyjność zapewnić. Atrakcyjność to wygląd, jakość i częstotliwość. Wygląd - pasażer wie, że do autobusu żółto-czerwonego może spokojnie wsiąść i będzie mógł tam skasować bilet - niezależnie czy to Lesznowola czy to Chotomów lub Bemowo. Jakość - jednak pojazdy muszą prezentować jakiś standard a tabor musi spełniać jakieś parametry minimalne. i częstotliwość - jak mam skłonić pana Jana, co jezdzi samochodem by się przesiadł na autobus, kiedy ten jeździ raz na 1h. Na podstawie błędnych założeń można dojść do błędnych wniosków. W Lesznowoli przez to, że linie jeżdżą rzadko może jeździć mało ludzi. A przez to ktoś stwierdzi, że projekt nie wypalił.
Szczerze, to bym wolał jakieś midiki jeżdżące co 10 - 15 na taryfie ZTM do PKP Jeziorki, PKP Piaseczno i Polkoloru przez Laminę - chodzi o dowóz do punktów przesiadkowych. Bo póki co to te eLki to typowy socjal.
Oczywiście w pełni przyjmuję krytykę z waszej strony i zdaję sobie sprawę, iż macie inne zdanie. Pamiętajcie jednak, iż gros pasażerów traktuje maskom jako usługę a nie pasję tak jak My tu na WAWKOM:)
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu jego napisania:)
SISKOM - Stowarzyszenie Integracji Stołecznej Komunikacji
SISKOM - Stowarzyszenie Integracji Stołecznej Komunikacji
A no dlatego, że są to autokary wycieczkowe, niedostosowane do częstej wymiany pasażerów, bez mozlwiosci przewozu osób niepełnosprawnych czy wiekszego bagażu. poza tym ich długość w stosunku do liczby miejsc w środku jest mniejsza niż w przypadku taboru miejskiego. Nie są to autobusy na obsługę linii w komunikacji miejskiej, zwłaszcza na krótkich trasach.SławekM pisze:A dlaczego nie?
-
- Posty: 5137
- Rejestracja: 15 gru 2005, 21:08
- Lokalizacja: Wawer-Zerzeń-Zastów
I to jest podstawowy argument. To jest tabor wycieczkowy, i z myślą o tym powstaje.florekf pisze:A no dlatego, że są to autokary wycieczkowe, niedostosowane do częstej wymiany pasażerów, bez mozlwiosci przewozu osób niepełnosprawnych czy wiekszego bagażu.SławekM pisze:A dlaczego nie?
A że Polak potrafi, tak więc u nas jest powszechną regułą że jest on kupowany jako tabor do ruchu lokalnego\miejskiego. Ma to swoje niedostatki, ale za to taki autobus może służyć w wolnych chwilach do wożenia wycieczek szkolnych czy realizwoania innych zleceń łapanych aby sobie dorobić.
Odwagą nie jest bycie takim jak inni - odwagą jest bycie sobą