No to dziś się zaczęło... Na mieście było dziś więcej jak 100 awarii wozów MZA. Z tego wszystkiego ponad 50% (na godzinę 22:30 -
56) stanowiły awarie z "wzorcowego" zakładu R-11. Doprowadziło to do tego, że przed godz. 17 na R-11 nie było ŻADNEGO sprawnego autobusu - niby standard... ale okazało się, że przez brak sprawnych wozów nadal "stoi" ponad 10 brygad.
![;]](./images/smilies/krzywy.gif)
Wyszło w końcu na to, że wozy zjeżdżające na awarię przechodziły ekspresową naprawę usterek i po kilkudziesięciu minutach pobytu w zajezdni nie do końca sprawne wyjeżdżały z powrotem na trasę...
Ale nawiązując do tematu... Dlaczego tak się dzieje? Bo zamiast wymieniać lub chociaż regenerować chłodnice (bo to jest moim zdaniem najbardziej newralgiczny punkt wszystkich autobusów - bo najczęściej wozy "gotują się") warsztat zmuszony jest czynić cuda żeby wóz mógł w ogóle wyjechać na miasto. Tak więc należy pogratulować MZA, które polityką oszczędności doprowadzają do ruiny swój tabor... Bo lepiej jest oszczędzać na starych autobusach żeby potem wychodziły dobre wyniki finansowe. Mamy dopiero koniec maja, a tegoroczne lato może być bardzo, bardzo gorące. Więc ta dzisiejsza ilość awarii to będzie nic w porównaniu z tym co się będzie działo niedługo...
![:-$ :-$](./images/smilies/eusa_shhh.gif)