Glonojad pisze:Jasne, bo jak współpasażer jest dresem i się "dosiądzie" w autobusie to kierowca na pewno zareaguje.
Szansa, że dres się dosiądzie jest o wiele mniejsza, niż w pociągu. Ponadto osoba kręcąca się po autobusie zawsze wzbudzi podejrzenia. Nie mówiąc już o tym, że potencjalnemu złodziejowi będzie trudniej się "ewakuować". A w pociągu ma swobodę działania...
R-9 Chełmska pisze:Od kiedy zobaczyłem pana latarką lustrującego przedział unikam jak mogę nocnego pociągu, a jak już muszę jechać, to nie śpię
Ale to czasem konduktor tak sprawdza, czy nikt się nie dosiadł
A za moich czasów, to albo woziłem ze sobą kwadrat, albo przyciętego kija od szczotki...
R-9 Chełmska pisze:w PKS zaś zawsze można się bezproblemowo przespać, marne to spanie, ale lepsze od całonocnego czuwania w kołyszącym do snu pociągu...
Dokładnie. W rzeźniach często miejsca brak przy weekendzie... A co do jakości spania, to w pociągu jest dla mnie gorzej, bo oparcia nie mogę odchylić do tyłu...
[ Dodano: Wto 14 Lip, 2009 ]
Bastian pisze:E tam, mnie zawsze nawet w dzień stresuje, czy z luków ktoś wyniesie tylko swoje bagaże, czy też może także mój plecak, cóż dopiero w nocy...
Dlatego minimalizuję bagaż do co najwyżej plecaka
Bastian pisze:Inna rzecz, że nie jeżdżę pociągami sam - stąd też moje wyższe poczucie bezpieczeństwa.
To też racja - z reguły im liczniejsza grupa, tym bezpieczniej