Autobusy testowane w Warszawie
Przejechałem się SORem. Jak zwykle swojej prywatnej ocenie poddałem kilka elementów, na które najczęściej zwracam w autobusie szczególną uwagę. Ogólny wniosek jest taki, że autobus niczym mnie nie urzekł.
Autobus ma cztery pary drzwi. I co z tego, kiedy reszta wnętrza jest fatalnie zaaranżowana. Niestety, rozkładane fotele to nie jest to, co się u nas sprawdzi. Przy większym zapełnieniu rzeźnia zmniejsza się do 2m kwadratowych. Podczas podróży trafił się pasażer na wózku inwalidzkim, który nie miał gdzie się ustawić. Dodatkowo wygląda na to, że cztery pary drzwi kompletnie nie usprawniają wymiany pasażerów, gdyż ważne jest to, co jest za drzwiami i jak szybko pasażerowie znajdują sobie miejsca. SOR nie jest w stanie tego zapewnić
Kolejną sprawą jest samo wnętrze. Koncepcja, jakość materiałów, spasowanie i jakość robocizny plasują SORa między Jelczem Vecto i MAZem. Projektanci z Libchavy nie popisali się. Gnioty z serii 49XX zostały zrobione lepiej niż SOR. Niektóre elementy w ogóle do siebie nie pasują (panele nadokienne i obudowy maszyn drzwiowych), mimo to nie skrzypi i telepie się mniej niż Scania. Miejscami wydać niezbyt estetyczne spawy. Zabudowa kabiny z paskudnego szarego plastiku pogarsza odbiór tego pojazdu.
Gdyby SOR miał wystąpić w programie "Mam talent" jury zapewne na koniec by powiedziało "niestety, jesteśmy na nie". Jeżeli ten autobus ma trafić do szanującej się stolicy jaką jest Praga to ciekawi mnie, że Czesi tak nisko się cenią. Nie chcę tego w Warszawie.
Autobus ma cztery pary drzwi. I co z tego, kiedy reszta wnętrza jest fatalnie zaaranżowana. Niestety, rozkładane fotele to nie jest to, co się u nas sprawdzi. Przy większym zapełnieniu rzeźnia zmniejsza się do 2m kwadratowych. Podczas podróży trafił się pasażer na wózku inwalidzkim, który nie miał gdzie się ustawić. Dodatkowo wygląda na to, że cztery pary drzwi kompletnie nie usprawniają wymiany pasażerów, gdyż ważne jest to, co jest za drzwiami i jak szybko pasażerowie znajdują sobie miejsca. SOR nie jest w stanie tego zapewnić
Kolejną sprawą jest samo wnętrze. Koncepcja, jakość materiałów, spasowanie i jakość robocizny plasują SORa między Jelczem Vecto i MAZem. Projektanci z Libchavy nie popisali się. Gnioty z serii 49XX zostały zrobione lepiej niż SOR. Niektóre elementy w ogóle do siebie nie pasują (panele nadokienne i obudowy maszyn drzwiowych), mimo to nie skrzypi i telepie się mniej niż Scania. Miejscami wydać niezbyt estetyczne spawy. Zabudowa kabiny z paskudnego szarego plastiku pogarsza odbiór tego pojazdu.
Gdyby SOR miał wystąpić w programie "Mam talent" jury zapewne na koniec by powiedziało "niestety, jesteśmy na nie". Jeżeli ten autobus ma trafić do szanującej się stolicy jaką jest Praga to ciekawi mnie, że Czesi tak nisko się cenią. Nie chcę tego w Warszawie.
15/12/2005-12/7/2019
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26855
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
No cóż. Nie od dziś Czesi prowadzą konkurs "dobre bo czeskie" w zamówieniach dla transportu pasażerskiego. Dzięki temu mają wciąż przemysł w tej branży (chociaż z drugiej strony - chyba Solaris więcej niż SOR eksportuje autobusów...)
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Miałem możliwość zapoznania się z SOR-em czyli techniką czeską. Większość moich spostrzeżeń pokrywa się z tym co wyżej wymienił TLG. Ja podczas jazdy miałem wózek dziecięcy i manewry podczas wyjazdu z pojazdu to prawie cyrk. Przy okazji matka z dzieckiem na ręku o mało nie spadła z rozkładanego siedzenia, gdyż nie miała się czego przytrzymać. Wjazd II drzwiami wózka też wyglądał jak mały slalom. W pierwotnej wersji NB12 było to o wiele lepiej rozwiązane. Podłoga była równa na całej szerokości także na wysokości II drzwi. Wadą rozplanowania wnętrza jest brak (tak, brak gdyż siedzenia rozkładane nie spełniają w pełni tej funkcji) siedzeń na poziomie podłogi. Wszystkie znajdują się na podestach. Według Dyrektywy Unijnej 2001/85/WE wymagane są w tej klasie autobusów co najmniej 4 miejsca siedzące przeznaczone dla niepełnosprawnych.
- Solaris U10
- Posty: 2706
- Rejestracja: 18 gru 2005, 13:26
Z tego, co zapamiętałem dwa pierwsze siedzenia przy rzeźni były na poziomie podłogi Nie wiem, czy zwróciliście uwagę, ale pod jednym z rozkładanych siedzeń do ściany przytwierdzony był grzejnik (czy jakieś tam inne ustrojstwo), który nawet po złożeniu utrudniałby stanie tamże.Plesim pisze:Wadą rozplanowania wnętrza jest brak (...) siedzeń na poziomie podłogi.
-
- Posty: 1222
- Rejestracja: 26 paź 2007, 20:18
- Lokalizacja: Piastów
Co do aranżacji wnętrza to część mankamentów na pewno dałoby się poprawić po uzgodnieniu z producentem. Co do jazdy to zdecydowanie lepsze od Solarisa. Wolałbym to u nas niż następne solniczki w których wibracje tych silników z ciężarówek mogą doprowadzić do szału. Dziś nim jechałem - oczywiście go nagrałem i napęd ma prawie wzorowy - cichszy niż Solaris, a przede wszystkim prawie zero wibracji i szarpania. Przy tak dopracowanym napędzie jazda jest przyjemnością. Jedyne co poza w/wym. mankamentami można by poprawić to sygnał zamykania drzwi na mniej "agresywny" i nieco lepsze odizolowanie cieplne wieży - listwy wykańczające ją i klapy są aluminiowe przez co są może nie gorące, ale po dłuższym dotknięciu można się oparzyć. Te lampki na zewnątrz może nie wyglądają dobrze ale są dobre - przed zamknięciem drzwi dobiegający pasażer widzi czerwone światła ostrzegające o zamykaniu drzwi, a na zewnątrz sygnału praktycznie nie słychać.
Zamontuj do Solarisa skrzynię biegów ZF zamiast VOITH to też nie będzie szarpania i wibracji.Michalk001 pisze:prawie zero wibracji i szarpania
Już brzydszych się chyba nie dało zrobić, prawda?Michalk001 pisze:Te lampki na zewnątrz może nie wyglądają dobrze ale są dobre - przed zamknięciem drzwi dobiegający pasażer widzi czerwone światła ostrzegające o zamykaniu drzwi, a na zewnątrz sygnału praktycznie nie słychać
pozdrawiam Kozik
No właśnie niedrapka pisze:Problem moim zdaniem wydumany
Wczoraj miałem 1503 i nie dałem rady płynnie tym czymś hamowac. W Pt mialem 1807 i pięknie i delikatnie hamował. Problem w tym że skrzynia ZF w serii 14XX 15XX to jakieś ecomative czy coś takiego... zmienia biegi już przy 900 obr i wogóle nie może się zdecydować czy zmienić bieg czy jeszcze nie...
A to muszę zwrócić uwagę. Ale przynajmniej solarisy maja normalne oparcia. A jak się siądzie w tym "jednooparciowym" kołchozie do siedzenia w jelczydle i przy każdej zmianie/redukcji dzad szarpie, to można się wściec od wzajemnego napierania plecami w plecy współpasażera.Misiek997 pisze:No właśnie niedrapka pisze:Problem moim zdaniem wydumany
Wczoraj miałem 1503 i nie dałem rady płynnie tym czymś hamowac. W Pt mialem 1807 i pięknie i delikatnie hamował. Problem w tym że skrzynia ZF w serii 14XX 15XX to jakieś ecomative czy coś takiego... zmienia biegi już przy 900 obr i wogóle nie może się zdecydować czy zmienić bieg czy jeszcze nie...
Najgorsze moje jednak pasażerskie wspomnienie z automatu - to wkrótce po tym jak pierwsze poinflanckie automaty ikarusy 260 trafiły na Chełmską. I trafił się kierowca, który chyba przyzwyczajony do jelczy nie za bardzo "czuł" temat
Popatrz, jaka franca!
14XX, 15XX i 11XX nie da się hamować tak delikatnie i płynnie jak przykładowo 81XX. Wczoraj się wybrałem do znajomego, wóz 1103 i nie da się tym hamować delikatnie. Nawet podczas podciągania na pętli nie tak łatwo zahamować tym cudem jak SU18.
Z 1 na 2 wrzuca strasznie, potem już jest lepiej niż w niektórych 81XX.
Z 1 na 2 wrzuca strasznie, potem już jest lepiej niż w niektórych 81XX.
-
- Posty: 842
- Rejestracja: 11 lip 2007, 20:57
- Lokalizacja: Białołęka-Ratusz
Jak to w takim razie jest, że za skrzynię ZF zawsze trzeba dopłacić, bo w standardzie montowany jest Voith? Tymczasem Wam ZF szarpie - i prawidłowo, bo ZF zawsze szarpał i szarpać będzie! Ale to właśnie skrzynie tego producenta uchodzą za lepsze. Dla mnie - miłośnika KM Voith jest bezpłciowy - brzmienie ZF to muzyka
Brzmienie Voitha docenia się dopiero przy najwyższych biegach. Tam gdzie ZF cichnie tam Voith dopiero się rozkręcaprosper5250 pisze:Jak to w takim razie jest, że za skrzynię ZF zawsze trzeba dopłacić, bo w standardzie montowany jest Voith? Tymczasem Wam ZF szarpie - i prawidłowo, bo ZF zawsze szarpał i szarpać będzie! Ale to właśnie skrzynie tego producenta uchodzą za lepsze. Dla mnie - miłośnika KM Voith jest bezpłciowy - brzmienie ZF to muzyka
Od 5.2008 tylko autobusy
Galeria sław: http://omni-bus.eu/warsztat/profile.php?uid=108
http://omni-bus.eu/omnigaleria/profile.php?uid=34
Galeria sław: http://omni-bus.eu/warsztat/profile.php?uid=108
http://omni-bus.eu/omnigaleria/profile.php?uid=34
-
- Posty: 842
- Rejestracja: 11 lip 2007, 20:57
- Lokalizacja: Białołęka-Ratusz
Przyznam, że nie bardzo cokolwiek ciekawego słychać w NG363 (a jak wiadomo michalczewscy przynajmniej na "Grocie" miewają ciężką nogę ) tym bardziej w Voith serii 57XX na przykład Natomiast przekładnia w NB12 to miód ale silnik - wiadomo - "włoszczyzna" ...