W autobusie wyĹÄ cz komĂłrkÄ
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
Rozmawiasz przez telefon? Kierowca wyprosi cię z autobusu
Warszawscy kierowcy miejskich autobusów wypraszają z pojazdów pasażerów, którzy rozmawiają przez telefon komórkowy. Stołeczny ratusz chce w ten sposób promować savoir-vivre. W innych miastach pękają ze śmiechu - wytyka "Życie Warszawy".
Poniedziałek, godz. 18. Autobus linii 190 jedzie w stronę pętli Osiedle Górczewska. Jeden z pasażerów rozmawia przez komórkę obok kabiny kierowcy. Przy Wola Parku szofer zatrzymuje pojazd. "Albo zaraz skończy pan tę rozmowę telefoniczną, albo proszę natychmiast opuścić autobus" - krzyczy do zaskoczonego mężczyzny. "Poczułem się jak przestępca" - opowiada pasażer gazecie.
"Niewiele osób przestrzega zakazu"
- Rzeczywiście, przy kabinie znajdowała się naklejka z przekreślonym telefonem, której nigdy wcześniej nie widziałem. Dlaczego jednak nie mogę rozmawiać przez komórkę w autobusie? - dziwi się. Zarząd Transportu Miejskiego wskazuje na regulamin przewozów. - Niewiele osób przestrzega zakazu - przyznaje rzecznik ZTM Igor Krajnow. - Chcemy jednak promować savoir-vivre. Nie może być tak, że pasażer wrzeszczy do słuchawki, jakby w czasach PRL zamawiał rozmowę międzymiastową do Suwałk. To przeszkadza kierowcy i innym pasażerom - dodaje.
Czyli w MANach nie wolno rozmawiać przez telefon, a w każdym innym autobusie czy tramwaju kierowca/motorniczy może w tej kwestii pasażerom naskoczyć? SuperSolaris pisze:Regulamin Przewozu Osób i Bagażu pisze:...§ 13
1. W pojazdach lokalnego transportu zbiorowego, na stacjach metra oraz na przystankach pasażerom zabrania się:
11. korzystania z telefonu komórkowego w miejscach oznaczonych odpowiednim znakiem graficznym (piktogramem)...
Linię obsługuje zakład R-7 „Woronicza”
128 131 192 195 210 501 502 510 514 727 N01 N13 N22 N31 N33 N34 N35 N36 N37 N41 N44 N63 N83 N85 N95
128 131 192 195 210 501 502 510 514 727 N01 N13 N22 N31 N33 N34 N35 N36 N37 N41 N44 N63 N83 N85 N95
Swego czasu późnym wieczorem jeden gościu słuchał przez głosnik jakąś pojebaną muzykę. Mnie osobiście to przeszkadza, więc przed odjazdem poprosiłem go aby to ściszył. Użyłem argumentu, że przeszkadza mi to w bezpiecznym prowadzeniu. Oczywiście mnie olał. Był to ostatni kurs, więc po wyjeździe z pętli zatrzymałem się na środku drogi wyłączyłem silnik i poinformowałem o awarii hamulców. Szybko zrozumiał aluzję i wszystko wróciło do normy. A jak w temacie, długotrwała głośna rozmowa naprawdę wkurza. Tylko, że w Polsce potrzebne są znowu przepisy i zakazy, gdy w cywilizowanych krajach decyduje o tym kultura.
Takie rzeczy zazwyczaj robią albo rozwydrzeni gimnazjaliści/gimnazjalistki, albo samotnie jadący dziwni ludzie. Mimo że mi to zdecydowanie przeszkadza, w obu przypadkach mam pewne opory przed podejmowaniem "interwencji pasażerskiej".Bierut pisze:Swego czasu późnym wieczorem jeden gościu słuchał przez głosnik jakąś pojebaną muzykę
Popatrz, jaka franca!
Swołocz i tyle z puszczaniem muzyki na autobus.
Czasami mam ochotę powiedzieć - Uszy ci od tego gówna spuchły że słuchawek założyć nie możesz?
No ale z reguły nie jedzie bydło solo wiec po co szukać guza.
Co do gadania przez telefon - krótkie do minuty rozmowy są nawet niezauważalne. miałem jednak okazje jechać 175 z Centrum do Sasanki.
Pewna babka przez cały ten odcinek nawijała przez telefon, i ja rozumiem żeby to jakieś ważne sprawy były (dojazd informacja o lokalizacji, uzgodnienie jakiegoś spotkania na szybko) ale ona gadała tak głośno i takich pierdołach że zygać się chciało
"o eweuniu, na pulpicie masz te 3 ikonki teki? tam jest plik worda, tak worda, weź go kliknij, co tam jest? tam powinien być napisany adres, masz go to weź teraz wyślij to do eli? nie ma eli? a jest na pogrzebie? kogo? tak, pamietam, ale ona umarła chyba na raka czy cos, nie wiem jakieś plotki chodziły ze ona tam miała jakieś inne choroby, miałaś jechać? no ja nie mogłam bo w warszawie byłam, tak już wracam, jak wrócić to pójdziemy odwiedzić elę, tak weź te pliki, spakuj je, nie nie tak, musisz użyć ..."
Dalej nie pamiętam ale po prostu 30 minut głośnego ględzenia. Skończyła rozmawiać to niemal wszyscy jednocześnie się odezwali że przyjechała z Krakowa i nawija, tu jest warszawa i jest kultura. Ona mówiła ze zazdrosne warszawiaki, że ma telefon i może go używać jak chce po czym wysiadła czym prędzej na Sasanki.
Czasami mam ochotę powiedzieć - Uszy ci od tego gówna spuchły że słuchawek założyć nie możesz?
No ale z reguły nie jedzie bydło solo wiec po co szukać guza.
Co do gadania przez telefon - krótkie do minuty rozmowy są nawet niezauważalne. miałem jednak okazje jechać 175 z Centrum do Sasanki.
Pewna babka przez cały ten odcinek nawijała przez telefon, i ja rozumiem żeby to jakieś ważne sprawy były (dojazd informacja o lokalizacji, uzgodnienie jakiegoś spotkania na szybko) ale ona gadała tak głośno i takich pierdołach że zygać się chciało
"o eweuniu, na pulpicie masz te 3 ikonki teki? tam jest plik worda, tak worda, weź go kliknij, co tam jest? tam powinien być napisany adres, masz go to weź teraz wyślij to do eli? nie ma eli? a jest na pogrzebie? kogo? tak, pamietam, ale ona umarła chyba na raka czy cos, nie wiem jakieś plotki chodziły ze ona tam miała jakieś inne choroby, miałaś jechać? no ja nie mogłam bo w warszawie byłam, tak już wracam, jak wrócić to pójdziemy odwiedzić elę, tak weź te pliki, spakuj je, nie nie tak, musisz użyć ..."
Dalej nie pamiętam ale po prostu 30 minut głośnego ględzenia. Skończyła rozmawiać to niemal wszyscy jednocześnie się odezwali że przyjechała z Krakowa i nawija, tu jest warszawa i jest kultura. Ona mówiła ze zazdrosne warszawiaki, że ma telefon i może go używać jak chce po czym wysiadła czym prędzej na Sasanki.
-
- Posty: 842
- Rejestracja: 11 lip 2007, 20:57
- Lokalizacja: Białołęka-Ratusz
Na trasie 181 (wieczorami w kierunku Wilsona) po wyjeździe na Trasę Gdańską często wsiada rozwrzeszczena młodzież z głośną muzyką (zwykle z tyłu). Ponieważ ja zawsze siedzę na alpinarium lub za ostatnią osią wyciągam wtedy swój przenośny sprzęt grający (telefon) i puszczam swoje na cały regulator jak gdyby nigdy nic i czytam gazetę... Współczuję innym pasażerom bo jest wtedy naprawdę głośno ale po 20 w 181 w kierunku Wilsona w porywach kilkanaście osób przebywa...drapka pisze:Takie rzeczy zazwyczaj robią albo rozwydrzeni gimnazjaliści/gimnazjalistki, albo samotnie jadący dziwni ludzie. Mimo że mi to zdecydowanie przeszkadza, w obu przypadkach mam pewne opory przed podejmowaniem "interwencji pasażerskiej".
Wyprosić z autobusu raczej nie miał prawa... Poprosić o odejście od kabiny już tak. Bo wystarczyłoby, żeby rozmawiający przez komórkę pasażer poszedł na "rzeźnię", a tam już piktogramu nie ma..."Albo zaraz skończy pan tę rozmowę telefoniczną, albo proszę natychmiast opuścić autobus" - krzyczy do zaskoczonego mężczyzny.
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Pomysł nawet niegłupiPremo pisze:(..) jutro będzie obowiązek przycinania pasażerów drzwiami za to że próbują wejść po usłyszeniu sygnału
Z bydłem trzeba krótko, heheSzeregowy_Równoległy pisze:Pomysł nawet niegłupiPremo pisze:(..) jutro będzie obowiązek przycinania pasażerów drzwiami za to że próbują wejść po usłyszeniu sygnału
Linię obsługuje zakład R-7 „Woronicza”
128 131 192 195 210 501 502 510 514 727 N01 N13 N22 N31 N33 N34 N35 N36 N37 N41 N44 N63 N83 N85 N95
128 131 192 195 210 501 502 510 514 727 N01 N13 N22 N31 N33 N34 N35 N36 N37 N41 N44 N63 N83 N85 N95
Trzeba zachować umiar, kulturalna rozmowa telefoniczna nikomu raczej nie przeszkadza (a jeśli są takie wyjątki - a niestety zdarzają się, to niech spadają na drzewo). Co innego jak ktoś wydziera się przy okazji tak, że połowa pasażerów to słyszy.Premo pisze:Proponuje też zabronić pasażerom jakichkolwiek rozmów. Przecież nic nie psuje podróży jak rozmowa dwóch babć na temat ich wizyt u lekarza.
noidea
I prawidłowo, wkońcu się naucząPremo pisze:jutro będzie obowiązek przycinania pasażerów drzwiami za to że próbują wejść po usłyszeniu sygnału