mrs pisze:A sprawdzałeś jak długo pika? Z reguły silnik da się uruchomić, żeby można było samochód przestawić np. ze środka drogi, tyle że po jakimś czasie zgaśnie.
Zrobiłem kółko pikającym autobusem, pierwsze, z ciekawości. Przejeździł bez problemu. Jeśli z PKP Praga na Derby i z powrotem przejechał, to przyjmuję, że dojedzie wszędzie.Adam G. pisze:Immobiliser w autobusie to jak dla mnie trochę dziwny pomysł. Uruchomić uruchomisz, ale masz jakieś ograniczenie co do przejechanej odległości (po której silnik wyłączy się samoczynnie) - taki patent na złodzieja
W tym co jeździłem też były zaklejone, zerwałem okleinę niemniej fotokomórce zdarzało się nie zauważać ludzi właśnie wchodzących, a robiła problem z człowieka stojącego w pobliżu drzwi, tak że zrezygnowałem z CG.Adam G. pisze: Dodajmy, że wozy które mają zaklejone fotokomórki potrafią być dość niebezpieczne przy używaniu CG - drzwi zamykają się samoczynnie już 2-3 sekundy (!) po otwarciu. Oczywiście niezależnie od tego, czy ktoś właśnie wchodzi lub wychodzi.
Jeszcze jedno: pomimo balona z tyłu ma chyba trochę mniejszy rozstaw kół niż SU10, taki dopasowany do standardowej koleiny bo nie popłynął mi dupą na bok ani razu, a kolein na Białołęckiej nie brakuje. Poza tym to najcieplejszy wóz jakim jeździłem. Grzałka przy nogach kierowcy zajebista. Jeszcze jakby mi ktoś zdradził jak się w tym cudaku reguluje temperaturę w przedziale pasażerskim, bo przytrzymywanie przycisku jak w SU12 nie działa.
A dodatkowo: niech przyznają nagrodę człowiekowi, który nauczył te wózki gadać nie tylko w środku, ale też obwieszczać światu co to za linia i dokąd jedzie. Genialne to jest, pieszych rozgania lepiej niż klakson