W zasadzie nie przeszkadzało mi to. Może dlatego, że jestem wysoki, a pasażer stoi tam raczej na stopniu. Zresztą przecież jeździło się z patronem i on stał nawet w zamkniętej kabinie - dało się przeżyć. Natomiast to co piszesz o bezpieczeństwie to inna sprawa. Nie pomyślałem o tym i chyba jednak rzeczywiście lepiej tam nikogo nie wpuszczać.rzeznik pisze:Nie przeszkadza Ci to? Bo ja się wtedy czuje mniej więcej tak samo "pewnie", jakby mi ktoś w samochodzie całkowicie zasłonił szybę od strony pasażera...
Moim zdaniem to dość mocno ogranicza widoczność - nawet jak trasa jest prosta, to powinieneś mieć pogląd na to, co dzieje się z boku, bo przecież w lusterku nie wszystko widać. Poza tym jest jeszcze jedna kwestia - jeśli nie daj boże coś by się stało (jakaś kolizja, wypadek czy co tam...) i ucierpiałby delikwent stojący przy Twojej połówce drzwi, to miałbyś bezwarunkowo przesrane. Dlatego chyba nie warto narażać siebie i innych.
A z drugiej strony - czy jest gdzieś na piśmie napisane, że nie można tam przewozić pasażera? Ogólnie o wielu rzeczach człowiek dowiaduje się na zasadzie usłyszenia od patrona, czy kogoś innego, a nigdy nie widział tego na piśmie. Pobieżnie przeglądałem regulamin, który wisi na zajezdni, ale tam wiele nie znalazłem i często sam nie wiem jak się zachować w niektórych sytuacjach.
[ Dodano: |23 Sty 2010|, 2010 01:02 ]
Rzeczywiście tutaj przekonaliście mnie i przyznaję racje - musi być wyraźna granica do której jeszcze możemy iść pasażerowi na rękę, a poza którą nie należy wychodzić.dzidek pisze: I proszę pamiętać, że jak kierowca mając ograniczoną widoczność spowoduje wypadek to taki pasażer, który zasłonił widok pójdzie sobie w cholerę a kierowca pozostanie w miejscu wypadku wraz z prokuratorem
[ Dodano: |23 Sty 2010|, 2010 01:06 ]
A to ciekawe. Można się jakoś dodatkowo ubezpieczyć od odpowiedzialności cywilnej?Bastian pisze:Zależy jakie ubezpieczenie
![:) :)](./images/smilies/icon_smile.gif)