pawcio pisze:rufio198 pisze:
Wiesz o czym piszesz czy klepiesz w klawiaturę aby se poklepać?
A możesz wyjaśnić laikowi, w czym tkwi trudność takiej operacji?
Ok. Spróbuje jak najprościej .
Jedna jednostka zostaje przy peronie - odjeżdża jedna sprawna i jedna uszkodzona. Odjeżdżają na tor boczny - przyjmijmy że z tego toru jest możliwość wyjazdu w kierunku Siedlec i powrót do pozostawionej w peronach ezt. Gorzej jak nie ma takiej możliwości - bo na tym torze stoi skład na późniejszy pociag. Wtedy Jeszcze trzeba oblecieć uszkodzoną ezt tak aby sprawna co ja odstawia mogła wrócić do tej pozostawionej w peronach.
Po odstawieniu na bok uszkodzonej ezt sprawna wraca do tej pozostawionej w peronach.
Po połączeniu obu ezt i wykonaniu próby hamulca skład gotowy do odjazdu. Próba hamulca powinna być szczegółowa, ale mało kto się w to bawi. Całość przy dobrych wiatrach zajmuje ok pół godz. Przy kiepskich ok godz. Sama próba szczegółowa zajmuje min 15 minut - a maszynista ma prawo zażądać takowej w takim przypadku.
Gdyby 801 przyjechał planowo do Mińska to może i kazałbym się tak bawić. Byłaby szansa na planowy odjazd. Niestety przyjechał do Mińska prawie o 6 rano - a wtedy zaczyna się ruch pociągów. Mało że takie manewry by się wydłużyły, to jeszcze były spore szanse na opóźnienie innych pociągów- dyżurni ruchu przy takiej okazji robią co mogą aby udowodnić że pracują za karę. Nie warta skórka za wyprawkę.
I jeszcze jedno - przy zwykłych ezt byłbym pewny że po takich manewrach skład pojedzie. Przy AKM-ach nie ma takiej pewności. Nie raz nie dwa były wypadki że i manewry z ezt nic nie pomagają, a nawet jest gorzej. Mogłoby się okazać że po manewrach ezty odmawiają jakiejkolwiek jazdy. Takie wypadki zdarzały się.
Ale w sumie na przyszłość każę się pobawić w manewry - jak cały poranny ruch na linii siedleckiej zostanie położony to jestem ciekawy co tutejsi ,,specjaliści'' od kolei powiedzą. Pewnie będą gromy ciskać na opóźnienia.