Sygnalizacja świetlna (skrzyżowania bez tramwajów!)
Moderator: Wiliam
Nie wiem, jak jest we Wrocławiu, ale w Warszawie po 00 potrzebne światła są tylko w kilku miejscach.
Można zostawić światła na Rondzie Dmowskiego, Rondzie De Palma, Pl. Zawiszy, na skrzyż. JP2/Chałubińskiego/Jerozolimskie i na skrzyż. Emilii Plater/Jerozolimskie.
Naprawdę nie wiem, po co mają działać światła po 23 czy po 00 w takich miejscach jak skrzyż. Puławska/Karczunkowska, Puławska/Mysikrólika, Puławska/Geodetów, Poleczki, Kasprowicza/Sokratesa, Kasprowicza/Nocznickiego przy M Młociny.
Takich miejsc jest bardzo wiele.
Kolejną sprawą jest powstawanie kolejnych nowych świateł w kompletnie niepotrzebnych miejscach.
Przedwczoraj wybrałem się do Julianowa. Powstały nowe światła na skrzyż. Geodetów/Tulipanów, Geodetów/Wiejska i Geodetów/Ogrodowa. Wszystkie z oddzielnymi cyklami do skrętu w lewo.
Wszystkie te światła są kompletnie niepotrzebne. Można jeszcze jakkolwiek zrozumieć powstanie świateł na skrzyż. Geodetów/Ogrodowa. Tam jest pewien ruch, choć nie tak duży, żeby od razu uruchamiać światła...
Jestem przekonany, że te światła działają także w nocy, co spróbuję sprawdzić którejś nocy.
Innymi przykładami niepotrzebnych nowych świateł są wszystkie przy Poleczki oprócz tych przy Tanecznej i Osmańskiej.
Czyli mamy oprócz nich cztery niepotrzebne światła z oddzielnymi cyklami do skrętu w lewo.
Oczywiście nawet światła przy Tanecznej i Osmańskiej nie są potrzebne po 23.
W czwartek wracałem z imprezy ok. 3 rano przez Poleczki. Światła robiły się zielone na 10 sek., potem na 3 sek. czerwone i tak w kółko.
Wiem, że to ma za zadanie spowalnianie ruchu, ale to jest kompletnie nieskuteczne, bo kierowcy, którzy chociaż raz jechali w nocy Poleczki wiedzą, że nawet nie trzeba hamować przed czerwonym.
Dlatego pytam: czemu jest taki trend, żeby robić światła wszędzie?
Czemu jest taki trend, żeby nie wyłączać większości starych i wszystkich nowych świateł w nocy?
Można zostawić światła na Rondzie Dmowskiego, Rondzie De Palma, Pl. Zawiszy, na skrzyż. JP2/Chałubińskiego/Jerozolimskie i na skrzyż. Emilii Plater/Jerozolimskie.
Naprawdę nie wiem, po co mają działać światła po 23 czy po 00 w takich miejscach jak skrzyż. Puławska/Karczunkowska, Puławska/Mysikrólika, Puławska/Geodetów, Poleczki, Kasprowicza/Sokratesa, Kasprowicza/Nocznickiego przy M Młociny.
Takich miejsc jest bardzo wiele.
Kolejną sprawą jest powstawanie kolejnych nowych świateł w kompletnie niepotrzebnych miejscach.
Przedwczoraj wybrałem się do Julianowa. Powstały nowe światła na skrzyż. Geodetów/Tulipanów, Geodetów/Wiejska i Geodetów/Ogrodowa. Wszystkie z oddzielnymi cyklami do skrętu w lewo.
Wszystkie te światła są kompletnie niepotrzebne. Można jeszcze jakkolwiek zrozumieć powstanie świateł na skrzyż. Geodetów/Ogrodowa. Tam jest pewien ruch, choć nie tak duży, żeby od razu uruchamiać światła...
Jestem przekonany, że te światła działają także w nocy, co spróbuję sprawdzić którejś nocy.
Innymi przykładami niepotrzebnych nowych świateł są wszystkie przy Poleczki oprócz tych przy Tanecznej i Osmańskiej.
Czyli mamy oprócz nich cztery niepotrzebne światła z oddzielnymi cyklami do skrętu w lewo.
Oczywiście nawet światła przy Tanecznej i Osmańskiej nie są potrzebne po 23.
W czwartek wracałem z imprezy ok. 3 rano przez Poleczki. Światła robiły się zielone na 10 sek., potem na 3 sek. czerwone i tak w kółko.
Wiem, że to ma za zadanie spowalnianie ruchu, ale to jest kompletnie nieskuteczne, bo kierowcy, którzy chociaż raz jechali w nocy Poleczki wiedzą, że nawet nie trzeba hamować przed czerwonym.
Dlatego pytam: czemu jest taki trend, żeby robić światła wszędzie?
Czemu jest taki trend, żeby nie wyłączać większości starych i wszystkich nowych świateł w nocy?
Bo jest trend by promować bezpieczeństwo kosztem przepustowości.BJ pisze:Dlatego pytam: czemu jest taki trend, żeby robić światła wszędzie?
Czemu jest taki trend, żeby nie wyłączać większości starych i wszystkich nowych świateł w nocy?
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Może popsuła się detekcja. Na takich ulicach w nocy zielone jest utrzymywane na kierunku głównym.W czwartek wracałem z imprezy ok. 3 rano przez Poleczki. Światła robiły się zielone na 10 sek., potem na 3 sek. czerwone i tak w kółko.
Generalnie jednak zgadzam się, że zmiany idą w nienajlepszym kierunku. Nadgorliwość w stawianiu sygnalizacji (albo okreslaniu jej harmonogramu pracy) skutkuje obniżaniem szacunku do sterowania, ignorowaniem czerwonego, itp. Gdzieś mam tabelkę z wytycznych amerykańskich, gdzie jest mowa o pogorszeniu bezpieczeństwa w przypadku sygnalizacji ustawionej w miejscu tego niewymagającym. No ale literatura anglojęzyczna dla wielu ludzie jest w tym kraju niedostepna z przyczyn leżacych po stronie, powiedzmy, nauki języków obcych.
Zapomniałeś jeszcze o niedostępności kultury poruszania się po jezdni. Zakaz wjazdu na czerwonym, zakaz wyprzedzania na przejściu czy obowiązek przepuszczenia pieszego się na nim znajdującego jest wyrażony w języku ojczystym a traktowany jakby był zapisany w chińskim.Jarek pisze:No ale literatura anglojęzyczna dla wielu ludzie jest w tym kraju niedostepna z przyczyn leżacych po stronie, powiedzmy, nauki języków obcych.
To, co opisałem nazywa się chyba "spowalnianiem ruchu", żeby państwo nie zapierniczali samochodami milion km/h.Jarek pisze:Może popsuła się detekcja. Na takich ulicach w nocy zielone jest utrzymywane na kierunku głównym.
Oczywiście w praktyce i tak to robią.
Dla jasności - przechodziłem na czerwonym, więc nie zakłóciłem tego ciekawego cyklu.
Ostatnio właśnie często obserwuję takie zachowania u kierowców, także autobusów. Szczególnie wcześnie rano lub późno wieczorem.Jarek pisze:Generalnie jednak zgadzam się, że zmiany idą w nienajlepszym kierunku. Nadgorliwość w stawianiu sygnalizacji (albo okreslaniu jej harmonogramu pracy) skutkuje obniżaniem szacunku do sterowania, ignorowaniem czerwonego, itp.
Świetnym odcinkiem do takich obserwacji jest Puławska na całej długości.
Jak się po raz trzeci czy czwarty człowiek zatrzymuje tylko po to, żeby nikogo nie przepuścić przez pasy i żeby nikogo nie wypuścić z podporządkowanej, to często dochodzi do zachowania "A chuj tam, jadę".
Do tego dochodzi także cudowna koordynacja świateł.
I szczerze mówiąc - nie ganię tego. Bo najgorszy jest taki brak myślenia i umiaru, a z tym mamy do czynienia.
U obu.
Ten pierwszy stawia światła gdzie się tylko da nie przewidujac jakie skutki to przyniesie. Ten drugi przejeżdza po czerwonym. Oczywiście w danym momencie nic mu się nie stanie ale gorzej jeśli sie przyzwyczai do tego że czerwone mozna całkowicie olewać bez żadnych konsekwencji i zacznie je olewać tam gdzie nie powinien.
Czym mniej przepisów, ograniczeń i znaków tym bardziej sie ludzie do tego będa stosowali i tym większe będa mialy znaczenie. Jak wszędzie nastawiamy róznych obostrzeń, zakazów, nakazów itp to w końcu one sie po prostu zleja z tłem.
Ten pierwszy stawia światła gdzie się tylko da nie przewidujac jakie skutki to przyniesie. Ten drugi przejeżdza po czerwonym. Oczywiście w danym momencie nic mu się nie stanie ale gorzej jeśli sie przyzwyczai do tego że czerwone mozna całkowicie olewać bez żadnych konsekwencji i zacznie je olewać tam gdzie nie powinien.
Czym mniej przepisów, ograniczeń i znaków tym bardziej sie ludzie do tego będa stosowali i tym większe będa mialy znaczenie. Jak wszędzie nastawiamy róznych obostrzeń, zakazów, nakazów itp to w końcu one sie po prostu zleja z tłem.
Nadmierne ograniczenia stawiane bez sensu, idiotyczne sygnalizacje świetlne i ogólnie przesadzanie nie prowadzą do niczego dobrego.Paweł D. pisze:Skoro już tyle napisałeś to dopisz jeszcze u kogo jest ten brak myślenia. U tego, kto postawił światła czy u tego, kto łamie przepisy je lekceważąc?BJ pisze:I szczerze mówiąc - nie ganię tego. Bo najgorszy jest taki brak myślenia i umiaru, a z tym mamy do czynienia.
Jeśli ktoś zobaczy przykładowo na kilku zakrętach ograniczenie do 30km/h a da radę tam bezpiecznie przejechać 50km/h, to resztę takich znaków będzie lekceważył. Aż w końcu trafi na ten 1/1000 który postawiony jest rzeczywiście sensownie i jazdę zakończy w rowie. Sam znam jedną sygnalizację świetlną, którą zdarza mi się czasem olewać - z całym szacunkiem, ale nie zamierzam czekać na przejazd kawalkady tramwajów przez Słowackiego tylko dlatego, że jakiś idiota nie przeprogramował sygnalizacji...
noidea
Problem w tym, że owe 30 km/h dotyczy zarówno samochodu osobowego, jak i tira.Adam G. pisze:Jeśli ktoś zobaczy przykładowo na kilku zakrętach ograniczenie do 30km/h a da radę tam bezpiecznie przejechać 50km/h, to resztę takich znaków będzie lekceważył.
Musiałby się tu specjalista od stawiania znaków drogowych wypowiedzieć, ale OIDW właśnie tego tira się bierze pod uwagę, stawiając ograniczenia ze względu na warunki terenowe.
Dlaczego pieprzone pierożki są dobre, a pieprzone życie już nie? (B. Schaeffer)
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.
Zawsze można zrobić oddzielne ograniczenie dla ciężarówek i oddzielne dla samochodów osobowych.chester pisze:Problem w tym, że owe 30 km/h dotyczy zarówno samochodu osobowego, jak i tira.Adam G. pisze:Jeśli ktoś zobaczy przykładowo na kilku zakrętach ograniczenie do 30km/h a da radę tam bezpiecznie przejechać 50km/h, to resztę takich znaków będzie lekceważył.
Musiałby się tu specjalista od stawiania znaków drogowych wypowiedzieć, ale OIDW właśnie tego tira się bierze pod uwagę, stawiając ograniczenia ze względu na warunki terenowe.
noidea
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Podjechałem dzisiaj na przystanek TOPIEL, w kierunku Nowego Światu. Podjechałem, otworzyłem drzwi, w tym momencie zrobiło się zielone. Już wiedziałem, że nie zdążę, więc spokojnie poczekałem, wyjechałem z zatoczki i stanąłem jako pierwszy na światłach. I stałem pięć minut. W tym czasie zielone dostawała Tamka w stronę Wisły i kierunek poprzeczny. Ja nie. Czy system zarządzania ruchem wykrył, że jadę na +3 i postanowił coś z tym zrobić, czy jednak była to jakaś inna przyczyna?
I jeszcze jedno odnośnie tych świateł: czemu jest tak, że Tamka w stronę Nowego Światu dostaje zielone dużo krótsze (dobrych kilkanaście sekund albo lepiej) niż ta sama Tamka w stronę Wisły? Przecież lewoskręty z Tamki są zakazane, nie ma żadnych logicznych powodów żeby nie pozwalać jechać w stronę Nowego Światu. J
I jeszcze jedno odnośnie tych świateł: czemu jest tak, że Tamka w stronę Nowego Światu dostaje zielone dużo krótsze (dobrych kilkanaście sekund albo lepiej) niż ta sama Tamka w stronę Wisły? Przecież lewoskręty z Tamki są zakazane, nie ma żadnych logicznych powodów żeby nie pozwalać jechać w stronę Nowego Światu. J
U obu.Paweł D. pisze:Skoro już tyle napisałeś to dopisz jeszcze u kogo jest ten brak myślenia. U tego, kto postawił światła czy u tego, kto łamie przepisy je lekceważąc?
Zachowanie drugiego jest skutkiem poczynań pierwszego.
Niestety, nie wszyscy kierowcy mają ochotę czekać 1 czy 2 min. o 3 nad ranem na gwiazdkę z nieba na środku skrzyżowania, gdzie wokół w promieniu 1 km nie ma żadnego auta.
Ja sam jeszcze samochodem nie jeżdżę, ale nie powiem ci, że bym na pewno stał i czekał na zielone w miejscu, gdzie nie ma kamer (np. na Puławskiej na odc. ursynowskim).
http://www.zw.com.pl/artykul/284828,486 ... iecko.htmlBJ pisze: Jak się po raz trzeci czy czwarty człowiek zatrzymuje tylko po to, żeby nikogo nie przepuścić przez pasy i żeby nikogo nie wypuścić z podporządkowanej, to często dochodzi do zachowania "A chuj tam, jadę".
Do tego dochodzi także cudowna koordynacja świateł.
I szczerze mówiąc - nie ganię tego. Bo najgorszy jest taki brak myślenia i umiaru, a z tym mamy do czynienia.
Jak myślisz, który z kierowców powiedział sobie "A ch*j tam, jadę"?
I może najpierw zrób prawo jazdy (albo zacznij jeździć) a potem zacznij się wypowiadać o zasadach ruchu na drodze.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36742
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Przykład średnio dobrany do tematu:Paweł D. pisze:Jak myślisz, który z kierowców powiedział sobie "A ch*j tam, jadę"?
ŻW pisze:Pewne jest, że na skrzyżowaniu nie działała sygnalizacja świetlna, a było włączone jedynie światło pulsujące. – W takiej sytuacji kierowców obowiązują znaki drogowe. Tam pierwszeństwo przejazdu miała taksówka jadąca ulicą Żelazną – mówi policjant.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Co nie zmienia faktu, że ktoś przepisy złamał. Jest natomiast przykładem, że lansowane przez niektórych nocne wyłączanie sygnalizacji może się w określonych sytuacjach skończyć tragicznie.Bastian pisze:Przykład średnio dobrany do tematu:Paweł D. pisze:Jak myślisz, który z kierowców powiedział sobie "A ch*j tam, jadę"?