Bilety, kontrole, taryfa
Moderator: JacekM
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26936
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Po co bilet 10-przejazdowy osobie, która jeździ komunikacją jak ma awarię auta? Jak często Twoim zdaniem auto się psuje?
Poza tym - bilet 10-przejazdowy to promocja na jednorazówki, czyli coś dokładnie przeciwnego, niż należałoby promować
Ja bym proponował jakieś "impulsy minutowe" ładowane na kartę miejską.
Poza tym - bilet 10-przejazdowy to promocja na jednorazówki, czyli coś dokładnie przeciwnego, niż należałoby promować
Ja bym proponował jakieś "impulsy minutowe" ładowane na kartę miejską.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Podałem przykład. Chodzi o to, żeby całkowicie nie zniechęcać ludzi do jednorazowych - już lepiej zlikwidować je całkowicie...Glonojad pisze:Po co bilet 10-przejazdowy osobie, która jeździ komunikacją jak ma awarię auta?
Z autopsji mogę powiedzieć, że średnio raz na miesiąc coś wypadnie. A mój samochód nie ma 15 lat Ponadto są sytuacje, gdzie najzwyklej w świecie nie opłaca się jechać samochodem, bo np. połączenie autobusowe jest częste i szybkie.Glonojad pisze:Jak często Twoim zdaniem auto się psuje?
W wielu miastach istnieją i cieszą się powodzeniem. Co więcej - pomagają oduczyć ludzi kupowania biletów u kierowcy (np. w Gdyni)Glonojad pisze:Poza tym - bilet 10-przejazdowy to promocja na jednorazówki, czyli coś dokładnie przeciwnego, niż należałoby promować
Tylko jak to rozliczać?Glonojad pisze:Ja bym proponował jakieś "impulsy minutowe" ładowane na kartę miejską.
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
W Londynie funkcjonuje system karty pre-paid Oyster. "Wpłaca się" pieniądze i opłaty są automatycznie pobierane przy przejazdach - w zależności od środka transportu czy zony. Przy odpowiedniej liczbie przejazdów opłata zamieniana jest na równowartość biletu dziennego.
Ale obawiam się, że nasz obecny system nie przewiduje takiej możliwości...
Myślę, że kierowców nie będzie wcale zniechęcać cena biletu jednorazowego a prędzej np. brak możliwości zakupu biletu (to na szczęście się zmienia)...
Ale obawiam się, że nasz obecny system nie przewiduje takiej możliwości...
na ile to jest reprezentatywne? Jak mojemu tacie zdarzyło się raz jechać autobusem na dwa lata, to z autobsu wysyał sms-y do wszystkich, informujące o tym fakcie i był zachwycony tym, że wyświetlało się kto ma imieniny w danym dniu.Wolfchen pisze:Z autopsji mogę powiedzieć, że średnio raz na miesiąc coś wypadnie
Myślę, że kierowców nie będzie wcale zniechęcać cena biletu jednorazowego a prędzej np. brak możliwości zakupu biletu (to na szczęście się zmienia)...
no właśnie chodzi o to, że w Warszawie nie sprawdziły się.Wolfchen pisze:W wielu miastach istnieją i cieszą się powodzeniem.
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
Kojarzę, jednak nigdy w życiu nie przekonasz mnie, że komunikacja miejska w Londynie jest korzystna cenowoMeWa pisze:W Londynie funkcjonuje system karty pre-paid Oyster.
Nie da się określić - napisałem, że z autopsjiMeWa pisze:na ile to jest reprezentatywne?
Szkoda, że zapis, iż punkty, w których można załadować WKM sprzedają pełny asortyment biletów, jest martwy - nie stwierdziłem takiego czegoś, w obrębie kiosków na CentralnymMeWa pisze:Myślę, że kierowców nie będzie wcale zniechęcać cena biletu jednorazowego a prędzej np. brak możliwości zakupu biletu (to na szczęście się zmienia)...
A gdyby zrobić bilety 5-cio przejazdowe, dostępne wyłącznie u kierowców? Sposób bardzo skuteczny, rzadko kto chce płacić np. 14 złotych za zakup biletu u kierowcy. I odpada lawirowanie z tym, jak obejść roznicowanie ceny biletu ze względu na miejsce zakupu...MeWa pisze:no właśnie chodzi o to, że w Warszawie nie sprawdziły się.
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
Widzę, że dobówka na 6 stref (czyli obejmuje też Heathrow...) kosztuje 14,8 czyli jakieś 70zł. Wiadomo, że dla nas brzmi to jak jakiś absurd, ale w wielu miastach Europy wcale nie jest dużo taniej. A nie da się ukryć, że poziom komunikacji którą za te 70zł możemy się poruszać jest nieco wyższy niż nasz, warszawski.Wolfchen pisze:Kojarzę, jednak nigdy w życiu nie przekonasz mnie, że komunikacja miejska w Londynie jest korzystna cenowoMeWa pisze:W Londynie funkcjonuje system karty pre-paid Oyster.
noidea
- Paweł_K
- Taki ligowy Bełchatów
- Posty: 5355
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:12
- Lokalizacja: W-wa Gocławek (HQ)
- Kontakt:
Byłem w Londynie tego lata. Zestawiając ceny biletów z naszymi zarobkami wychodzi kosmos, ale londyńczycy nie narzekają. Ponieważ nie mieszkaliśmy w samym mieście, korzystałem z dobowego biletu właśnie - 14,8 funta za dobowy bilet na strefy 1-6 + dojazd koleją do Egham (ok 35 km od Londynu). Jednorazowy bilet z automatu na przystanku kosztuje 2 funty...Adam G. pisze:Widzę, że dobówka na 6 stref (czyli obejmuje też Heathrow...) kosztuje 14,8 czyli jakieś 70zł. Wiadomo, że dla nas brzmi to jak jakiś absurd, ale w wielu miastach Europy wcale nie jest dużo taniej. A nie da się ukryć, że poziom komunikacji którą za te 70zł możemy się poruszać jest nieco wyższy niż nasz, warszawski.Wolfchen pisze:Kojarzę, jednak nigdy w życiu nie przekonasz mnie, że komunikacja miejska w Londynie jest korzystna cenowo
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon
Richard Wright 1943-2008 - Shine on, you crazy diamond...
I'll see you on the dark side of the moon
Richard Wright 1943-2008 - Shine on, you crazy diamond...
Dziś byłem świadkiem dzikiej awantury w pociągu, gdy grupa młodych rowerzystów na żądanie kontrolera okazała a nie chciała dać mu do reki legitymacje szkolne. Według mnie mieli racje, chyba tylko policja i inne uprawnione służby mogą żądać przekazania dokumentu w ich ręce.
Dokładnie tak jest, zresztą osobiście to stosowałem (bez awantur, bo nikt nie żądał jeszcze ode mnie tego). Przejazd ulgowy odbywa się za okazaniem dokumentu uprawniającego do ulgi.rhemek pisze:Według mnie mieli racje, chyba tylko policja i inne uprawnione służby mogą żądać przekazania dokumentu w ich ręce.
[ Dodano: Sro 11 Sie, 2010 17:15 ]
A może po prostu trzymają kilka dokumentów w jednej oprawce?Pink pisze:Ale szczerze mówiąc ludzie, którzy upierają się, by za wszelką cenę nie dać kontrolerowi dokumentu mają coś z głową.
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
Nie o to mi chodzi, lecz o ludzi, którzy z jakichś nieznanych mi bliżej przyczyn za żadne skarby nie chcieli dać dokumenty do reki - np. dowodu osobistego - chociaż nie był w żadnych oprawach. Po prostu sądzili, że go stracą czy coś w tym stylu. Bronili go jak skarbu, niekiedy reagowali wręcz z zaciętością, której nie powstydziłby się Gollum w kwestii pierścienia Co jakiś czas spotykałem się z takimi przypadkami i zawsze odnosiłem wrażenie, że to objaw lekkiej paranoi.