Jak kształtować układ komunikacyjny?
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
Ale chwila... trwała wcześniej dyskusja czy chodzić codziennie do najbliższego sklepu czy raz na tydzień do hipermarketu. Przykład... bułka kajzerka w Carrefourze kosztuje bodajże 18 gr jak się nie mylę. U mnie w osiedlowym sklepie 40 gr czy nawet 50 gr. Wszystko w takim Carrefourze jest dwa razy tańsze... no to jak mogę wygodniej, szybciej coś kupić taniej to po co mam codziennie się męczyć i kupować wszystko za drożej?
Ale świeże bułeczki to kazdy by chciał, a nie takie tygodniowe, a poza tym to nie wiem jak jest akurat w Carrefourze, ale w takim np. Realu te bułeczki niespecjalnie nadają się do jedzenia. Nabzdyczone powietrzem i chemią gnioty i nie wiadomo, czy ze świeżo wyrabianego ciasta czy z jakiejś mrozonki
Popatrz, jaka franca!
Co niby jest dwa razy tańsze? Chyba tylko własne marki, ale jak chcesz się takim plastikowym hovnem odżywiać twoja sprawareserved pisze:Wszystko w takim Carrefourze jest dwa razy tańsze... no to jak mogę wygodniej, szybciej coś kupić taniej to po co mam codziennie się męczyć i kupować wszystko za drożej?
Rozumiem że w najbliższym osiedlowym sklepie masz świeże buleczki ze świeżo wyrobionego ciasta, do tego może wędlinki wprost od najlepszego producenta nieociekające woda z chemikaliami i jajeczka prosto od gospodyni której kury karmily sie na przydomowym ekologicznym trawniku?drapka pisze:Ale świeże bułeczki to kazdy by chciał, a nie takie tygodniowe, a poza tym to nie wiem jak jest akurat w Carrefourze, ale w takim np. Realu te bułeczki niespecjalnie nadają się do jedzenia. Nabzdyczone powietrzem i chemią gnioty i nie wiadomo, czy ze świeżo wyrabianego ciasta czy z jakiejś mrozonki
Nie oszukujmy się, czy w hipermarketach czy w sklepach osiedlowych sprzedają dokładnie to samo, wyjątkiem sa moze warzywa, owoce czy mięso które często lepiej jest kupowac na bazarach. Minusem sklepu osiedlowego jest to że tam praktycznie nie ma wyboru, jest drożej a przez maly obrót towar czasami jest nieco przeleżały (w hipermarketach oczywiście tez trzeba patrzeć co sie kupuje ale w razie gdyby bylo coś nie tak JEST WYBÓR)
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36682
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
To prawda. I nie robi różnicy, czy z hipermarketu, czy ze sklepiku.MichalJ pisze:Te wszystkie marketowe bułki i chleby to zaraz czerstwieją albo pleśnieją.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Niekoniecznie musi być to taka kanciapa jak warzywniak. Z reguły na osiedlach są minisamy, dobrze zaopatrzone i z dużym "obrotem" towaru, jest wybór, towar na ogół świezy i ceny niewygórowane. Zakupy w takim sklepie robi się dużo przyjemniej niż w wielkim markecie.Rosa pisze:Minusem sklepu osiedlowego jest to że tam praktycznie nie ma wyboru, jest drożej a przez maly obrót towar czasami jest nieco przeleżały (w hipermarketach oczywiście tez trzeba patrzeć co sie kupuje ale w razie gdyby bylo coś nie tak JEST WYBÓR)
[ Dodano: |30 Sie 2010|, 2010 12:14 ]
Ale czemu, zakupy mają poważny wpływ na układ komunikacyjnyPawel_ pisze:Chyba temat niedługo zostanie zamknięty, wyczyszczony.
Z tymi zakupami to jest jedno niewłaściwe myślenie - po co w małym sklepie kupować produkty długoterminowe? One sa tam droższe z powodu ze muszą stać na półce zanim zejdą.
Zwykłe warzywno mięsne sklepy maja znacznie większe obroty czy nawet same sklepy z pieczywem niż sklep osiedlowy wielobranżowy.
Mam przykład ze swojej wsi - małe sklepiki od wszystkiego maja bardzo drogo. Otworzyło się kilka warzywniaków i nagle tam zrobił się duży ruch. Na targowisku co sobotę mnóstwo świeżych warzyw i owoców a także mięsa prosto z rzeźni.
Te sklepiki wielobranżowe u mnie we wsi padają bo jakością nie dorównują i ceny odstraszają (to normalne ze maja wysokie ceny).
Zwykłe warzywno mięsne sklepy maja znacznie większe obroty czy nawet same sklepy z pieczywem niż sklep osiedlowy wielobranżowy.
Mam przykład ze swojej wsi - małe sklepiki od wszystkiego maja bardzo drogo. Otworzyło się kilka warzywniaków i nagle tam zrobił się duży ruch. Na targowisku co sobotę mnóstwo świeżych warzyw i owoców a także mięsa prosto z rzeźni.
Te sklepiki wielobranżowe u mnie we wsi padają bo jakością nie dorównują i ceny odstraszają (to normalne ze maja wysokie ceny).
Teokryt, ale nie wszędzie jest tak jak u Ciebie. U mnie np. na Włodarzewskiej w pobliżu jest tylko jeden sklep, w którym wszystko jest baardzo drogie. W pobliżu dopiero 1 przystanek dalej jest drugi sklep i Żabka, oraz za parkiem Biedronka. Tak więc jak chce mieć taniej wolę wsiąść w autobus i podjechać 4 przystanki do Reduty.
No i w niektórych rejonach klientela zadowala się napojem gazowanym 1,5 l za 0,99 zł i kajzerką za 0,15 a w innych musi pić sok z marchwi z pierwszego tłoczenia i chleb z żurawiną z "galerii wypieków". I to też powoduje, ze na jednych osiedlach jest co chwila jakiś sklepik z drogim towarem, a inne mają "zbiorcze" Tesco czy coś.
Popatrz, jaka franca!
To otwórz konkurencje.reserved pisze:U mnie np. na Włodarzewskiej w pobliżu jest tylko jeden sklep, w którym wszystko jest baardzo drogie.
To ten sam snobizm co jazda SUVem w godzinach szczytu po centrum.drapka pisze:musi pić sok z marchwi z pierwszego tłoczenia i chleb z żurawiną z "galerii wypieków".