Głask.BJ pisze: W tym, że to wkurwiające, że trzeba wychodzić z ciepłej kawiarni na tą pizgawicę?
Papierosy sÄ do dupy
Moderator: Szeregowy_Równoległy
A ja nie widzę sensu dyskusji, bo z Tobą nie da się dyskutować. Wyznajesz zasadę, że Twoja racja jest jedyną słuszną i za nic masz poglądy innych, iloma argumentami nie byłyby poparte. Wytwarzasz sobie własną rzeczywistość, a wszystkich którzy się z nią nie zgadzają traktujesz jak stanowiących potencjalne zagrożenie obcych, którzy chcą zniszczyć Twe światłe poglądy. W takim przypadku nie istnieje pojęcie "dyskusji".BJ pisze:KLIKAdam G. pisze:Małoletni palacz, któremu wszystko "się należy"
Adam, to, co piszesz, naprawdę mnie zwala z nóg. Ja jeszcze rozumiem jakąkolwiek dyskusję, ale to już jest zwyczajnie zabawne.
noidea
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36679
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Jaki głask? A mi go wcale nie szkoda. A niech zamarznie, truciciel jeden.fik pisze:Głask.BJ pisze: W tym, że to wkurwiające, że trzeba wychodzić z ciepłej kawiarni na tą pizgawicę?
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Przepraszam bardzo, a z Tobą istnieje?
Ja podaje co najmniej tyle argumentów, co Ty. A to, że nie potrafisz ich uznać, to zupełnie nie mój problem.
Nadal od Ciebie nie usłyszałem, co złego byłoby w rozwiązaniu, które przewidywałoby jedną salę dla palących, drugą dla niepalących i już. Bez żadnych specjalnych systemów wentylacji, które kosztują nie wiadomo ile. A jeśli by nie było dwóch sal, co zdarza się rzadko, to wtedy wybór powinien zostać dany właścicielowi lokalu.
Co komu przeszkadzało, że w jakimś klubie jest parter dla niepalących, a pierwsze piętro dla palących?
Ja podaje co najmniej tyle argumentów, co Ty. A to, że nie potrafisz ich uznać, to zupełnie nie mój problem.
Nadal od Ciebie nie usłyszałem, co złego byłoby w rozwiązaniu, które przewidywałoby jedną salę dla palących, drugą dla niepalących i już. Bez żadnych specjalnych systemów wentylacji, które kosztują nie wiadomo ile. A jeśli by nie było dwóch sal, co zdarza się rzadko, to wtedy wybór powinien zostać dany właścicielowi lokalu.
Co komu przeszkadzało, że w jakimś klubie jest parter dla niepalących, a pierwsze piętro dla palących?
Chociarz jestem palacy i lekko denrwuja mnie te zakazy to je rozumiem. Co z tego, ze wlasciciel zdecyduje jaka chce miec knajpe to i tak dym wdychac musza jego pracownicy. Ta ustawe zmienilbym na model hiszpanski. Jak zatrudniasz w knajpie pracownikow to jest zakaz palenia, a jak prowadzisz knajpe samemu z rodzina to sam zdecyduj czy wolno czy nie wolno palic.Szeregowy_Równoległy pisze:Nie zgadzam się z odgórnym wprowadzaniem zakazu palenia w knajpach dlatego, że uważam, iż właściciel sam powinien decydować czy robi knajpę dla palących czy dla niepalących, ale akurat to, czym się kierowali twórcy ustawy w tej kwestii rozumiem. Poza tym jakoś nie umarłem od wychodzenia na dwór na fajka, a skoro niepalącym to ułatwia życie, to w czym problem?
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36679
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
A w drzwiach pole siłoweBJ pisze:Nadal od Ciebie nie usłyszałem, co złego byłoby w rozwiązaniu, które przewidywałoby jedną salę dla palących, drugą dla niepalących i już. Bez żadnych specjalnych systemów wentylacji, które kosztują nie wiadomo ile.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26855
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Tylko zaraz się okaże, że zatrudniony jest rzeczywiście tylko właściciel i jego ciotka, a kelnerki i barman są na zlecenie "świadczenia usług gastronomicznych"...zzz pisze:. Ta ustawe zmienilbym na model hiszpanski. Jak zatrudniasz w knajpie pracownikow to jest zakaz palenia, a jak prowadzisz knajpe samemu z rodzina to sam zdecyduj czy wolno czy nie wolno palic.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Polecam. Spodoba się, sądząc po zajebistości poczucia humoruA w drzwiach pole siłowe
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27441
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
A może coś na temat?BJ pisze:Polecam. Spodoba się, sądząc po zajebistości poczucia humoruA w drzwiach pole siłowe
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
to mozna rozwiazac w hiszpani sie udalo. Mozna nalozc ograniczenie na powierzchnie lokalu, zakaz korzystania z uslug podmiotow, ktore nie prowadza dzialalnosci gospodarczej, sposoby sa tylko trzeba chciec.Glonojad pisze:Tylko zaraz się okaże, że zatrudniony jest rzeczywiście tylko właściciel i jego ciotka, a kelnerki i barman są na zlecenie "świadczenia usług gastronomicznych"...
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36679
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Pudło, nie lubię Strasburgera.BJ pisze:Polecam. Spodoba się, sądząc po zajebistości poczucia humoruA w drzwiach pole siłowe
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26855
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Prawo tym skuteczniejsze, im prostsze. Im więcej powprowadzasz ograniczeń, wyjątków, dodatkowych postulatów, tym więcej cwaniaków Ci się wymknie. Halo, mówimy o POLSCE.zzz pisze:to mozna rozwiazac w hiszpani sie udalo. Mozna nalozc ograniczenie na powierzchnie lokalu, zakaz korzystania z uslug podmiotow, ktore nie prowadza dzialalnosci gospodarczej, sposoby sa tylko trzeba chciec.Glonojad pisze:Tylko zaraz się okaże, że zatrudniony jest rzeczywiście tylko właściciel i jego ciotka, a kelnerki i barman są na zlecenie "świadczenia usług gastronomicznych"...
Zresztą - dlaczego w Hiszpani się udało? Skąd o tym wiesz? Może to tylko z zewnątrz tak wygląda ładnie? Gdzieś mogę o tym poczytać?
Bo wiesz, z zewnątrz to różne rzeczy ładnie wyglądają. Warszawa ma 120 km szybkiego tramwaju, w którego częstotliwości kursowania nie wierzą na słowo ,a górnośląski tramwaj to "perła w koronie" polskich sieci tramwajowych.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Jestem palący i sam bałem się, jak to się z tą ustawą ułoży - lubię przesiadywać w pubach i barach, a siekierę zawsze uważałem za czynnik klimatotwórczy, sprzyjający miłemu spędzaniu czasu. Ale twoje podejście i tak uważam za egoistyczne i pozbawione chęci szerszego spojrzenia na sprawę. Niepalący, nawet jeśli siedzieli ze mną w zadymionym pubie, robili to z musu - bo niepalące były na ogół sterylne sieciówki lub bary bez alkoholu, gdzie nikt się nie chciał umawiać, by spędzić dłuższą chwilę. Mało kto był z tego zadowolony, ale też mało kto chciał być partypooperem i mówić 'ja tam nie idę, bo śmierdzi'. Wiedział, że szybko mógłby zostać towarzysko olany, bo ton wyznaczali palący i miejsca dla nich przystosowane. Wystarczy odrobina dobrej woli ze strony palących takich jak ja czy ty, by na to wpaść. Jednak tej dobrej woli z twojej strony po prostu nie widzę.BJ pisze:Doskonale to rozumiem, ale jeszcze raz podkreślam, że były lokale w pełni dla palących, w pełni dla niepalących, a także po części dla palących i niepalących.
Ja ze względu na bliskość szkoły zwykłem zaglądać do kawiarni W Biegu w Europlexie. Kawa jest tam ohydna, ale można było palić. Dla rządnych kawy bez papierosa (co jest w ogóle jakąś profanacją) kilka metrów obok była kawiarnia spod szyldu Coffee Heaven. I nie wiem, co komu taki układ przeszkadzał, gdzie WSZYSCY byli zadowoleni.
Poszedłem pełen obaw do zadymionej zazwyczaj mordowni, gdzie paliłem do piwa cały czas (Cafe Przejście, pewnie wielu wie, gdzie to ) - i co? Świat się nie zawalił, jeden raz przez 3 godziny wyszedłem na zewnątrz zapalić i wystarczyło.
Palę, uważam że mam do tego prawo, ale wiem też, że jest to przyjemność zgubna. Dlatego cieszę się, jeśli ktoś chce mnie siłą od zguby nawracać, jeśli ja nie mam tak silnej woli. Taką klapkę w mózgu - która karze dziękować na narzucane, lecz dobre dla nas rozwiązania - ma większość ludzi, jak mi się zdaje; a jeśli się nie uruchamia, to znaczy, że jednostka ma skłonności do samozagłady.