osioek pisze:
Fidzio, a może ci kierownicy, zamiast sobie krotochwile odprawiać, niech się wezmą w końcu do roboty,co? Nie wiem, co takiego jest w tym Mazowszu, ale, jeżdżąc po całej Polsce, w zasadzie tylko tutaj zauważyłem dziwny obyczaj polegający na prawie całkowitym braku kontroli biletów. Wielokrotnie już, jadąc np. do Dęblina, kontroli nie było na całej trasie pociągu.
Nie do właściwej osoby kierujesz pretensje. Powiem więcej nawet do niewłaściwej firmy. Pretensje kieruj do UTK i twórców instrukcji IR-1.
To w tej instrukcji jest podane skąd kierownik pociągu ma podawać sygnał gotowości do odjazdu pociągu maszyniście. UTK za podawanie odjazdu z innego miejsca podarowało już paru kierownikom mandaty po 500 zeta.
A skoro uważasz że kierownicy źle pracują skrobnij parę słów o tym przykrym fakcie do Wydziału Kontroli Wewnętrznej KM-ów na Lubelską. Dołącz nie skasowane bilety i czekaj na efekty. Znając ludzi z tego wydziału zajmą się tą sprawą. Najłatwiej pisać gorzkie żale w necie, ale zgłosić ten fakt tam gdzie trzeba to ciężko.
osioek pisze:Generalnie zaś obserwuję ten wątek i podobne, m.in na stronie ZM, KM i widzę pewną prawidłowość. Generalnie, nowy rozkład jest przez pasażerów chwalony, doceniane są liczne zmiany na lepsze. Z wyjątkami oczywiście, bo nie wszystkim da się dogodzić, ale wydźwięk wydaje się pozytywny.
Domyślam się że Ci chwalący to aktywiści/sympatycy ZM nie mający/ mający blade pojęcie o czym piszą. Coś na zasadzie -,,Mamo chwalą nas - wy mnie a ja was''
Póki co to KM-o udało się załatać dziurę półtoragodzinną na linii małkińskiej wytworzoną przez ZM. Parę innych bzdur też jakoś udało się poprawić. Jednak większości nie udało się poprawić.
Ale chwalą ludzie rozkład chwalą
osioek pisze:Kolejarze z KM natomiast wpadli w furię - gdyby mogli utopiliby nowy rozkład i jego twórców w łyżce wody - wyciągają jakieś pojedyncze przypadki i pastwią się później nad nimi w kilkudziesięciu postach. Znaczy, dobrze jest - jeżeli coś nie jest po kolejarskiej myśli, jak pokazuje doświadczenie, jest to dobre.
Co jest w tym rozkładzie dobrego ? Hmmm niech pomyśle - już wiem. Pewnie zabranie ludziom ostatniego pociągu do Mińska, puszczenie większości składów na 1 ezt ( bo tak realnie będzie ), pociag do Siedlec rano który zaczyna bieg na WWO zamiast na Zachodnim ( poc 8055), porobienie jakiś pseudo-przyspieszonych pociągów nie zatrzymujących się na 2 czy 3 stacjach z którymi będzie więcej problemów dla podróżnych niż pożytku, wprowadzenie chaosu z oznaczeniami, wycięcie pociągów na Czeremchę i Łuków na które zawsze są skomunikowania, rozwalenie połączeń do Działdowa - poza paroma sztukami.W tym ostatnim przypadku pretekstem jest remont ,,9'' i chęć zapewnienia planowego dojazdu do W-wy ludziom z odcinka W-wa - Nasielsk. I tak guzik to da bo zgadnij co będzie komunikowane w Nasielsku w wypadku opóźnień pociągów z Działdowa. Zaplanowanie jakiegoś dziwnego obertasa po W-wie szynobusu z Tłuszcza do Czeremchy. Tłumaczenie tego jest co najmniej dziwne.
Jakby dobrze poszukać parę innych kwiatków by się znalazło.
Pomijam taki drobny szczegół jak brak taboru do zapewnienia obsługi zgodnej z zestawieniem. Po prostu spece z ZM zapomnieli że tabor nie pączkuje, nie rozmnaża się, tylko jest go tyle ile jest. I zamiast ułożyć rozkład tak aby starczyło taboru to układają tak jakby miał paczkować lub rozmnożyć się. Efekt będzie taki że część pociągów w ogóle nie wyjedzie lub wyjedzie potężnie opóźniona.
I sprawa najważniejsza - obiegi składów które ZM zaplanowało. Postoje po 2-3 dni na stacjach zwrotnych.
Zgadnij co będzie z tych ezt i pociągów które miały obsłużyć jak chwyci mróz - odpowiem Ci - pociągi zostaną odwołane. Zamrożonych ezt nikt nie odmrozi na stacjach zwrotnych. Do tego potrzeba hali na lokomotywowni.
A szlag już wszystkich trafia jak uświadamiają sobie że w obecnej sytuacji taborowej do 10 ezt zostanie zamrożonych przez ignorancję układających obiegi tzw fachowców z ZM.
Mam tylko nadzieję ze KM-y poprawią te obiegi w ciągu tygodnia, bo inaczej poranne poniedziałkowe pociągi z paru miast będą odwoływane.
Ale generalnie rozkład jest cud miód malina i tylko kolejarze z KM-ów czepiają się cholera wie czego
P.s Zapomniałem jeszcze o tzw długich relacjach typu Dęblin - Skierniewice. KM-y celowo od tego odchodziły bo zdawały sobie sprawę że jak sypnie się coś na jednej linii to automatycznie będzie przenoszone na drugą. A tu proszę - co najmniej 90% pociągów na linii dęblińskiej jet tego typu. Będzie ciekawie jak coś walnie na KM1 lub KM7