Ciekawe, jaka częstotliwość wyjdzie?KwZ pisze:I będziesz mieć 8*70 = 560 linii w mieście 10x mniejszym od Warszawy??
Jak kształtować układ komunikacyjny?
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
Dlaczego zaraz rzadziej jeżdżącym? Jeszcze raz powtarzam, że długie linie nie wpływają generalnie na obniżenie częstotliwości. Częstotliwość na odcinkach ma być zachowana.Szeregowy_Równoległy pisze:W dowozówce może i postoisz w korku, tak samo jak byś stał w bezpośrednim, ale rzadziej jeżdżącym autobusie o dłuższej trasie.
Tak samo jadąc długą linią kiedyś wyjedzieszs z tego korka na odcinek bezkorkowy, a zysksz czas i wygodę na nie przesiadaniu sięAle z tej dowozówki wyjdziesz i wsiądziesz w coś szybszego i w miarę możliwości uodpornionego na korki.
Z krańca? Raczej przewagę ma długa linia z długimi postojami, niż dowozówka z 5 minutami. Gdzieś w środku miasta, owszem (choć to też wątpliwa teza, bo gdy interesuje mnie punktualność w centrum w szczycie B autobus jedzie z peryferii, więc w przeciwną stronę niż większość ruchu i też nie stoi w korku). Ale mnie osobiście interesuje punktualność głównie w okolicach krańca, gdzie wsiadam, bo wychodzę sobie na konkretny kurs, który wiezie mnie do celu i mam wszystko inne w nosie.I dowozówka kręcąca się po krótszej trasie ma większą szansę na rozkładowy przyjazd niż jakiś potworek przez pół miasta.
[ Dodano: |4 Sty 2011|, 2011 21:28 ]
KwZ pisze:I będziesz mieć 8*70 = 560 linii w mieście 10x mniejszym od Warszawy??
Ok, nie załapałem. A w czym problem? Zresztą ja nie sugerowałem jakichś wariantów tras, nie wiem czmeu ciągle ktoś wyjeżdża z tymi Kielcami. Na Tarchominie mamy warianty E-4/E-8/508/516 i nikt nie płacze.
[ Dodano: |4 Sty 2011|, 2011 21:31 ]
Ja nie wiem ludziska. Czy wy nie czytacie tego wątku? CZĘSTOTLIWOŚĆ SIĘ NIE ZMIENIA. Proponuję wrócić do przeanalizowania przykładu z węzłem i destynacjami. Ciągle operujecie jakimiś hasłami i frazesami, bez logicznego pomyślenia.primoż pisze: Ciekawe, jaka częstotliwość wyjdzie?
- Solaris U10
- Posty: 2706
- Rejestracja: 18 gru 2005, 13:26
Nie zmienia się co najwyżej liczba kursów na jednostkę czasu, nie odstęp między nimi, chyba że wszystkie linie miałyby równą częstotliwość (co jest niemożliwe ze względu na dysproporcje w potokach na przeciwległe krańce).Delfino pisze:a nie wiem ludziska. Czy wy nie czytacie tego wątku? CZĘSTOTLIWOŚĆ SIĘ NIE ZMIENIA. Proponuję wrócić do przeanalizowania przykładu z węzłem i destynacjami. Ciągle operujecie jakimiś hasłami i frazesami, bez logicznego pomyślenia.
Kurde, ale macie dziwne dyskusje, prawda jest taka, że są miejsca gdzie powinno się zastosować taki wariant, a są miejsca gdzie potrzeba zastosować inny wariant, przykładem może być linia 401, o której tu mówiono, nie opłaca się jej rozbijać na 2 części, bo taniej wychodzi wożenie "powietrza" na pewnej części trasy.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36687
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Delfino pisze:Ja nie wiem ludziska. Czy wy nie czytacie tego wątku? CZĘSTOTLIWOŚĆ SIĘ NIE ZMIENIA.
W tej chwili Znana nie ma bezpośredniego połączenia ani z Zaciszem (Codzienna), ani z Targówkiem (Borzymowska). Podobnie Nowe Bemowo. Zamiast 190 co 5 minut zróbmy więc: 190 obecną trasą, 290 Znana - Zacisze i 390 Nowe Bemowo - Targówek. Chcesz mnie przekonać, że te linie też będą kursowały co 5 minut?
PS W ogóle to powinienem jeszcze zaproponować linie Nowe Bemowo - Zacisze, OSG - Zacisze, Nowe Bemowo - CH Marki, OSG - Targówek, Znana - Targówek i Znana - CH Marki...
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Bastian bodajże to tłumaczył, wprawdzie to dawno było, ale co nieco pamiętam. Gdyby rozbić 401 na dwie części jedna na przegubach, druga na solówkach to trzeba by jeszcze gdzieś je zakrańcować, czyli dochodzą dwa dojazdy do krańców, pewnie wspólny kawałek jazdy, itd itp.primoż pisze:kajo pisze:...bo taniej wychodzi wożenie "powietrza" na pewnej części trasy.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
PS. zaczynacie prowadzić ten temat w kierunku absurdu.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Wiem że bluźnię, ale powiem Ci na ucho, że nie będą musiały, bo chętny wyjdzie "na rozkład" i na czekanie przeznaczy 5 minut a nie 15 jak przy przesiadkachBastian pisze:Zamiast 190 co 5 minut zróbmy więc: 190 obecną trasą, 290 Znana - Zacisze i 390 Nowe Bemowo - Targówek. Chcesz mnie przekonać, że te linie też będą kursowały co 5 minut?
Długość linii może nie wpływa na średnią częstotliwość, pod warunkiem zgodności różnych odcinków trasy. Przy czym ta zgodność może zachodzić teraz, a za dwa lata np. już nie.
Natomiast silnie wpływa na niepewność tych odjazdów (wariancję) - w końcu autobus ma większe szanse wpaść w korek na długiej trasie niż na krótkiej.
Kielce są wywoływane jako antyprzykład komunikacji zbiorowej, w którym masz ~70 linii kursujących co ~50 minut (w szczycie, a co!). Otóż nie jest to wygodne, bo owszem możesz wyjść na konkretny kurs - tylko co, jeśli jest on dla ciebie o 30 min za wcześnie? A wracając z miasta już trudniej zaplanować, kiedy wszystko pozałatwiasz.
Nawet w Kielcach nie wszystkie relacje są obsługiwane, więc bilet przesiadkowy jest od razu 60 minutowy. W mieście, gdzie 15 min wystarcza na przejechanie na drugi jego koniec.
NB. jeśli mamy N węzłów, to w systemie przesiadkowym potrzebujemy ~N linii do ich obsłużenia, a w bezpośrednim to już jest... ~N^N (N do potęgi N). Czysta matematyka.
Delfino, zdajesz sobie sprawę, ile to jest 20! ? A 20 to my w Warszawie mamy dzielnic, a nie ciekawych punktów.
Natomiast silnie wpływa na niepewność tych odjazdów (wariancję) - w końcu autobus ma większe szanse wpaść w korek na długiej trasie niż na krótkiej.
Kielce są wywoływane jako antyprzykład komunikacji zbiorowej, w którym masz ~70 linii kursujących co ~50 minut (w szczycie, a co!). Otóż nie jest to wygodne, bo owszem możesz wyjść na konkretny kurs - tylko co, jeśli jest on dla ciebie o 30 min za wcześnie? A wracając z miasta już trudniej zaplanować, kiedy wszystko pozałatwiasz.
Nawet w Kielcach nie wszystkie relacje są obsługiwane, więc bilet przesiadkowy jest od razu 60 minutowy. W mieście, gdzie 15 min wystarcza na przejechanie na drugi jego koniec.
NB. jeśli mamy N węzłów, to w systemie przesiadkowym potrzebujemy ~N linii do ich obsłużenia, a w bezpośrednim to już jest... ~N^N (N do potęgi N). Czysta matematyka.
Delfino, zdajesz sobie sprawę, ile to jest 20! ? A 20 to my w Warszawie mamy dzielnic, a nie ciekawych punktów.
Szczerze mówiąc nie rozumiem o co ci chodzi. Ja tylko twierdzę, że mając dwie linie o ustalonej częstotliwości i łącząc je w jedną otrzymamy długą linię o tej samej częstotliwości. Nie ma więc żadnej korelacji typu długa linia = niska częstotliwość, albo długa linia = duża brygadożerność, bo zarówno częstotliwość jak i koszt brygadowy potrzebny na wykonanie tych samych zadań jest ten sam, a nawet większa/mniejszy ze względu na sumaryczne skrócenie postojów.Bastian pisze: W tej chwili Znana nie ma bezpośredniego połączenia ani z Zaciszem (Codzienna), ani z Targówkiem (Borzymowska). Podobnie Nowe Bemowo. Zamiast 190 co 5 minut zróbmy więc: 190 obecną trasą, 290 Znana - Zacisze i 390 Nowe Bemowo - Targówek. Chcesz mnie przekonać, że te linie też będą kursowały co 5 minut?
Udajesz jak byś nie rozumiał o co chodzi. Przecież jeśli weźmiemy takie 512 i rozbijemy je po Dw. Wileńskim na kilka alternatywnych tras np. na Bemowo, OSG itp., to nic złego się nie dzieje. Zacisze nie traci częstotliwości do Dw. Wileńskiego. Pytanie jest czy będzie to grało na Nowym Bemowie (im by trzeba coś zabrać w zamian i skierować np. na Szczęśliwice, które straciły część brygad 512) i tak dalej. Nie widzę w takim rozwiązaniu nic złego, jest IMHO bliższe optymalnemu, ale mając już gotowy system komunikacyjny jak teraz, wprowadzenie go nie jest proste, bo nie da się go sensownie robić krokami, a trzeba by zamieszać wszystkim od razu.PS W ogóle to powinienem jeszcze zaproponować linie Nowe Bemowo - Zacisze, OSG - Zacisze, Nowe Bemowo - CH Marki, OSG - Targówek, Znana - Targówek i Znana - CH Marki...
Ale tam, gdzie i tak już się miesza, powinno się IMHO postępować właśnie w zgodności z tą ideą, a nie na odwrót (czyli np. skrócić 512 do Wileńskiego i uruchomić dowozówkę Wileński - Bankowy).
A wróci?piotram pisze:Wiem że bluźnię, ale powiem Ci na ucho, że nie będą musiały, bo chętny wyjdzie "na rozkład" i na czekanie przeznaczy 5 minut a nie 15 jak przy przesiadkachBastian pisze:Zamiast 190 co 5 minut zróbmy więc: 190 obecną trasą, 290 Znana - Zacisze i 390 Nowe Bemowo - Targówek. Chcesz mnie przekonać, że te linie też będą kursowały co 5 minut?
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.