Bilety, kontrole, taryfa
Moderator: JacekM
I tak napisałem w pierwszym poście na ten temat. Jednak o 3 min opóźnieniu wspominiałem w kontekście "ja płacę więc wymagam". Mam uczulenie na ten tekst od czasy gdy jakiś pasażer kamikadze wytknął mi opóźnienie rano na niesamowicie śliskiej jezdni... Sorry ale nie wyobrażam sobie tak długiej jazdy by z np.+1 na krótkim odcinku złapać -3. EOT.
Chwilkę może wyjaśnienia. Nie chodzi mi lekkie zwalnianie, o płynną jazdę, o bezpieczne wjeżdżanie na przystanek. To raczej nie powoduje wielkich opóźnień. Tak jak popieram czekanie na ludzi na przystankach. Nie popieram natomiast jechania 20 km/h przez miasto tylko dlatego, żeby kanar mógł wszystkich sprawdzić. Płacę i wymagam... to brzmi egoistycznie, ale zaraz... to nie w moim interesie jest, żeby gapowiczów nie było tylko w interesie miasta czy odpowiednich firm. To te firmy mają zrobić tak, żeby jak najmniej było gapowiczów, a pozostali pasażerowie uczciwi mogli dojechać w miarę możliwości do celu o czasie.
A... no i jeszcze jedno. Komunikacja jest dla pasażerów, nie dla kanarów. Może w ogóle się nie zatrzymujmy na przystankach żadnych, żeby kontrolerzy mogli spokojnie sprawdzić bilety od pętli do pętli? żeby nie było.. nie jestem przeciwko praktykowaniu o jakim tutaj toczy się rozmowa, ale jestem przeciwko zbytniemu przesadzaniu w drugą stronę.
A... no i jeszcze jedno. Komunikacja jest dla pasażerów, nie dla kanarów. Może w ogóle się nie zatrzymujmy na przystankach żadnych, żeby kontrolerzy mogli spokojnie sprawdzić bilety od pętli do pętli? żeby nie było.. nie jestem przeciwko praktykowaniu o jakim tutaj toczy się rozmowa, ale jestem przeciwko zbytniemu przesadzaniu w drugą stronę.
To jak taki narzekajny jesteś to dobrze, że w Rydze nie mieszkasz. Tam kontrola wchodzi tuż przed przystankiem i kontroluje skrupulatnie każdą osobę. I z pewnością jest to bardziej uciążliwe niż u nas.
Co ciekawe niektórzy pasażerowie uważają, że w ich interesie jest ujawnienie wszystkich gapowiczów.
Co ciekawe niektórzy pasażerowie uważają, że w ich interesie jest ujawnienie wszystkich gapowiczów.
Hanoi, Pekin, Hong Kong, Polska: http://pl.youtube.com/65floyd65
Pamiętnik sprzed lat: http://blogsprzedlat.blogspot.com/
Życie na dalekim wschodzie: http://ssm2003.blogspot.com/
Zawodowo
Pamiętnik sprzed lat: http://blogsprzedlat.blogspot.com/
Życie na dalekim wschodzie: http://ssm2003.blogspot.com/
Zawodowo
No dobrze, ale Warszawa to jedno, a Ryga to drugie. To, że gdzieś coś jest to nie znaczy że jest dobre, tak samo jak to że gdzieś co jest nie znaczy, że tak łatwo by się wprowadziło u nas. Inną sprawą jest kwestia przyzwyczajenia. Jeżeli nagle zacznie obowiązywać taki system jaki przytoczyłeś z Rygi to możemy się spodziewać wielu narzekać ze strony pasażerów (w sumie to i ze strony tych uczciwych jak i gapowiczów).floyd pisze:To jak taki narzekajny jesteś to dobrze, że w Rydze nie mieszkasz. Tam kontrola wchodzi tuż przed przystankiem i kontroluje skrupulatnie każdą osobę. I z pewnością jest to bardziej uciążliwe niż u nas.
No więc przestań już narzekać że być może jedna Twoja podróż na 1000 opóźni się przez kontrolę o 1 minutę.
Ja tekst typu 'płacę, wymagam' używałem do czasu rozpoczęcia pracy. Wtedy zrozumiałem że świat nie jest taki zerojedynkowy.
Ja tekst typu 'płacę, wymagam' używałem do czasu rozpoczęcia pracy. Wtedy zrozumiałem że świat nie jest taki zerojedynkowy.
Hanoi, Pekin, Hong Kong, Polska: http://pl.youtube.com/65floyd65
Pamiętnik sprzed lat: http://blogsprzedlat.blogspot.com/
Życie na dalekim wschodzie: http://ssm2003.blogspot.com/
Zawodowo
Pamiętnik sprzed lat: http://blogsprzedlat.blogspot.com/
Życie na dalekim wschodzie: http://ssm2003.blogspot.com/
Zawodowo
No oczywiście - ja w pierwszej chwili zrozumiałem, że kierowca powinien bezpiecznie prowadzić autobus, tylko jak jest kontrola biletów, a chyba tak nie powinno być. Ale w ogóle nie ma o co się tu czepiać, bo jeśli kierowca jest uprzejmy dla kontrolerów to na 90 procent będzie uprzejmy także dla pasażerów. A od siebie dodam, że nieraz byłem świadkiem sytuacji jak kontrolerzy kogoś spisywali i kierowca czekał i wcale to tak długo nie trwało.dzidek pisze:Chyba się wszyscy trochę zagalopowali w tym temacie?
Dużo nowych się pojawiło (w tym z policji i sm). Zobaczymy ilu z nich zostanie.
Hanoi, Pekin, Hong Kong, Polska: http://pl.youtube.com/65floyd65
Pamiętnik sprzed lat: http://blogsprzedlat.blogspot.com/
Życie na dalekim wschodzie: http://ssm2003.blogspot.com/
Zawodowo
Pamiętnik sprzed lat: http://blogsprzedlat.blogspot.com/
Życie na dalekim wschodzie: http://ssm2003.blogspot.com/
Zawodowo
Wiecie z tym czekaniem to ja widzę sprawę tak.
Kierowca skupiać się powinien na tym dokąd i kiedy jedzie - bo bądź co bądź za to inkasuje wypłatę - wszelkiej maści pomstowanie za brak biletu to hmmm zawiść jakaś ukryta forma zawiści? No przynajmniej ja tak to widzę, jeżeli kupuję bilet to robię to dlatego że uważam iż tak należy, jeśli ktoś nie kupuje to jego sprawa i jego ryzyko że dostanie mandat.
Podejście że mniej gapowiczów to interes klienta - to jakaś fantasmagoria - któa jak dla mnie trąci czymś w rodzaju komunistycznej "walki z bumelantami".
Klient chce dojechać z punktu a do punktu b, wybiera taki środek transportu jaki mu odpowiada na pewnych warunkach i w sumie obojętne jest mu czy jedzie z 1 czy 10 gapowiczami na pokładzie. Dorabianie do tego ideologii mnie śmieszy - zbiorkom to nie życie klienta, lecz TYLKO środek transportu służący osiągnięciu jakiegoś celu.
Stwierdzenie że przez gapowiczów płacimy więcej... no cóż, myślę że to błędne nastawienie, bo wątpię by następujące równanie kiedykolwiek w strukturze socjalnej się sprawdziło.
Natomiast co do "pomagania" kontrolerom... widzę to tak: nigdy nie wyeliminujesz 100% gapowiczów. Zasada jest prosta, jeżeli ktoś wpadł to wpadł, jeżeli nie to nie.... i tyle - to chyba najzdrowsze podejście.
Kierowca skupiać się powinien na tym dokąd i kiedy jedzie - bo bądź co bądź za to inkasuje wypłatę - wszelkiej maści pomstowanie za brak biletu to hmmm zawiść jakaś ukryta forma zawiści? No przynajmniej ja tak to widzę, jeżeli kupuję bilet to robię to dlatego że uważam iż tak należy, jeśli ktoś nie kupuje to jego sprawa i jego ryzyko że dostanie mandat.
Podejście że mniej gapowiczów to interes klienta - to jakaś fantasmagoria - któa jak dla mnie trąci czymś w rodzaju komunistycznej "walki z bumelantami".
Klient chce dojechać z punktu a do punktu b, wybiera taki środek transportu jaki mu odpowiada na pewnych warunkach i w sumie obojętne jest mu czy jedzie z 1 czy 10 gapowiczami na pokładzie. Dorabianie do tego ideologii mnie śmieszy - zbiorkom to nie życie klienta, lecz TYLKO środek transportu służący osiągnięciu jakiegoś celu.
Stwierdzenie że przez gapowiczów płacimy więcej... no cóż, myślę że to błędne nastawienie, bo wątpię by następujące równanie kiedykolwiek w strukturze socjalnej się sprawdziło.
Natomiast co do "pomagania" kontrolerom... widzę to tak: nigdy nie wyeliminujesz 100% gapowiczów. Zasada jest prosta, jeżeli ktoś wpadł to wpadł, jeżeli nie to nie.... i tyle - to chyba najzdrowsze podejście.
"Spóźniony pociąg przyspieszony relacji xyz, przyjedzie z opóźnieniem ok. 25 minut. Opóźnienie może ulec powiększe... zmianie"
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36873
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Doraźnie wszystko jedno, docelowo ma to wpływ na zawartość jego portfela.Aligator pisze:Klient chce dojechać z punktu a do punktu b, wybiera taki środek transportu jaki mu odpowiada na pewnych warunkach i w sumie obojętne jest mu czy jedzie z 1 czy 10 gapowiczami na pokładzie.
Zawiść? Raczej brak zgody na bycie okradanym.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26936
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Anarchokapitalista lubi być okradany przez cwaniaków? Przecież to prawie jak podatki
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36873
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Biorę, ale nawet on nie zaprzeczy faktom: póki zbiorkom funkcjonuje na pieniądzach publicznych, póty jest to kasa wszystkich płacących podatki pasażerów tego autobusu. Inną rzeczą jest kwestia, czy tak powinno być.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow