Piesi tak czy inaczej są na samym końcu łańcucha pokarmowego - mają jeszcze gorzej niż tramwaje i zbiorkom.Niestety, ale przy wielofazowym sposobie sterowania ruchem do czego obliguje na Rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów (uproszczony tytuł "Czerwonej Książki") piesi na rozległych skrzyżowaniach dostają w d...
Sygnalizacja świetlna (skrzyżowania bez tramwajów!)
Moderator: Wiliam
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.
- Daniel_FCB
- (kaczofob)
- Posty: 1602
- Rejestracja: 23 lut 2008, 20:54
- Lokalizacja: Natolin
Ciekawe, ostatnio we Wrocławiu dostałem pouczenie od pana strażaka miejskiego za wejście na przejście przy migającym zielonym...Zielone migowe to też zielone i nikt nie zabrania wejść na przejście nawet w
ostatniej sekundzie jego trwania.
Wciąż się zastanawiał, jak nielogiczne może się stać logiczne rozumowanie, jeśli zajmuje się nim dostatecznie duży komitet - Pratchett, Świat finansjery
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM
Jeżeli wrocławska SM sprawnościa intelektualną dorównuje naszej, to nie dziwne to. Ja kiedyś usiłowałem znaleźć przepis zakazujący pieszemu wejścia na mrugajacym zielonym (co w teorii powinno działać analogicznie jak sygnał pomarańczowy dla samochodów), ale nie znalazłem.Daniel_FCB pisze:Ciekawe, ostatnio we Wrocławiu dostałem pouczenie od pana strażaka miejskiego za wejście na przejście przy migającym zielonym...Zielone migowe to też zielone i nikt nie zabrania wejść na przejście nawet w
ostatniej sekundzie jego trwania.
Popatrz, jaka franca!
Zgadzam się całkowicie. Zielone migowe to nieprzydatny sygnał. Ma on jeszcze takie wady:Majusi pisze:Zielone migowe to też zielone i nikt nie zabrania wejść na przejście nawet w ostatniej sekundzie jego trwania. Nawiasem mówiąc to archetyp i dawno powinno zostać zlikwidowane (np. w Niemczech to nie występuje) ponieważ jak widać w artykule z GW (i nie tylko) nawet dziennikarze nie rozumieją tego prostego przepisu. Jeżeli jesteśmy na przejściu i zapali się czerwone to obowiązuje jeszcze tzw czas międzyzielony i żaden strumień kolizyjny nie dostanie wtedy zezwolenia na ruch. I to powinni wiedzieć dziennikarze, którzy mogliby czasami informować o tym czytelników (szczególnie pieszych), którzy nie widzieli na oczy kodeksu.
- myli się z zielonym migowym (w postaci pionowej kreski) dla tramwajów, który jest sygnałem zabraniającym; chodzi mi o to, że te dwukomorowe sygnalizatory działające w takiej samej sekwencji mają inny sens migania zielonego światła;
- prowokuje kierowców do poganiania pieszych i oczekiwania, że w czasie zielonego migowego opuszcza skrzyżowanie.
Ja bym proponował:
- zlikwidować zielone migowe wprowadzając wymóg na czas trwania minimalnego zielonego ciągłego,
- wprowadził czerwone migowe palące się w czasie międzyzielonym; ono poganiałoby pieszych i dawało do myślenia kierowcom, że mają tym pieszym ewakuację ułatwić a nie utrudnić
Do tego należałoby złagodzić wymogi minimalnego zielonego. Czasami są one zbyt ostre, przez co piesi nie mogą formalnie dostać sygnału. Jednak ludzie widzą, że skoro nic nie jedzie, to można przejść. I przechodzą. Tak uczymy łamania prawa.
Można próbować cykli połówkowych lub koordynacji na poszczególnych przejściach. Czasami da się zrobić.Majusi pisze:A tak a propos krótkiego czasu zielonego dla pieszych - Lazurowa z S-8 to długości przejść wynoszą :
1. przez S-8 66m czyli zajmuje 47" (zielonego);
2. przez Lazurową 42m czyli 30" (zielonego).
Dodajmy jeszcze 2 razy 10" międzyzielonego i mamy cykl dla sygnalizacji dwufazowej 97" - a tam pracuje sześciofazowa i ograniczenie z góry 120" cyklu. Rozległość skrzyżowania 100m czyli jescze dochodzą ewakuacje pojazdów w stosunku początku zielonego dla pieszych. Konia z rzędem temu kto pogodzi oczekiwania wszystkich uczestników ruchu. Zawsze pozostaje pytanie - komu zabrać?
[ Dodano: |17 Mar 2011|, 2011 12:16 ]
Mam zupełnie inne zdanie. Sterowanie ruchem pieszym w Warszawie jest co najmniej przyzwoite. Jeśli pieszy ma gdzieś źle, to najczęściej wynika to z chorych rozwiązań prawnych, które związują projektantowi ręce. Choć faktycznie kilka lokalizacji by się znalazło, gdzie można coś poprawić.JacekM pisze:Piesi tak czy inaczej są na samym końcu łańcucha pokarmowego - mają jeszcze gorzej niż tramwaje i zbiorkom.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36869
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Nie powinno, stąd zresztą niejasności. Przy pomarańczowym powinieneś się zatrzymać, chyba, że nie dasz tego rady bezpiecznie uczynić. Przy zielonym migającym masz prawo wejść (co najwyżej jest to informacja, by się powstrzymali piesi poruszający się wolniej, ale chyba nie jest ona obligująca do tego).drapka pisze:Ja kiedyś usiłowałem znaleźć przepis zakazujący pieszemu wejścia na mrugajacym zielonym (co w teorii powinno działać analogicznie jak sygnał pomarańczowy dla samochodów)
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Nie ten przepis jest świetny, to światło jest to to aby dobiec do świateł (szczególnie przydatne na skrzyżowaniach).Bastian pisze:Nie powinno, stąd zresztą niejasności. Przy pomarańczowym powinieneś się zatrzymać, chyba, że nie dasz tego rady bezpiecznie uczynić. Przy zielonym migającym masz prawo wejść (co najwyżej jest to informacja, by się powstrzymali piesi poruszający się wolniej, ale chyba nie jest ona obligująca do tego).drapka pisze:Ja kiedyś usiłowałem znaleźć przepis zakazujący pieszemu wejścia na mrugajacym zielonym (co w teorii powinno działać analogicznie jak sygnał pomarańczowy dla samochodów)
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Mnie kiedyś zatrzymało dwóch policjantów z patrolu pieszego za przechodzenie na migającym przez Kruczą wzdłuż Al. Jerozolimskich. Na szczęście zakończyło się tylko na spisaniu i pouczeniu. Chyba wyrabiali normę w liczbie spisanych danych albo byli to jacyś praktykanci.piotram pisze:SM to najczęściej ma to gdzieś. A ciekawe jak prewencja? Po tych bym się najbardziej spodziewał.
102,105,109,115,157,183,500,514,N21,N24,N63,N71,723,731,736,L-9,L10,L11,S2,S3,S9,RL,R2,R9
To normalka. Ich służba polega prawie wyłącznie na "wyrabianiu norm", stąd moje obawy co do nadgorliwości przy "migającym ludku".Bernard pisze:Mnie kiedyś zatrzymało dwóch policjantów z patrolu pieszego za przechodzenie na migającym przez Kruczą wzdłuż Al. Jerozolimskich. Na szczęście zakończyło się tylko na spisaniu i pouczeniu. Chyba wyrabiali normę w liczbie spisanych danych albo byli to jacyś praktykanci.
Zgoda - powinno być : przeżytek.MichalJ pisze: (A "archetyp" znaczy zupełnie co innego.)
@Jarek napisał :
"Ja bym proponował:
- zlikwidować zielone migowe wprowadzając wymóg na czas trwania minimalnego zielonego ciągłego,
- wprowadził czerwone migowe palące się w czasie międzyzielonym; ono poganiałoby pieszych i dawało do myślenia kierowcom, że mają tym pieszym ewakuację ułatwić a nie utrudnić"
Zielone migowe to zielone i na taki sygnał powinien być zamieniony. Jeżeli chodzi o czerwone migowe to jednak przesada - to, że kierowca popędza ludzi przez wjeżdżanie nawet powoli na przejście (a zgodnie z Kodeksem nie ma do tego prawa) to jest wykroczenie.
Piesi w Wawie nie są na końcu łańcucha pokarmowego - zgodnie z zaleceniami IR obligatoryjnie o ile można zalecają (a często wymagają) ciągłego zielonego na całej szerokości przejścia co skutkuje tym, że przy mało obciążonych przejściach pieszy już dawno poszedł a pojazdy stoją.
A propos SM - podali jakąś podstawę prawną?
[ Dodano: |18 Mar 2011|, 2011 17:05 ]
To już wyższa szkoła jazdy. Teoretycznie da się zrobić tylko kosztem innych użytkowników ruchu. Przejścia z zasady dzieli się przy rozległych skrzyżowania typu rondo (lub wyspa centralna) lub jak w przypadku Lazurowej typu Caro (chyba, o ile się nie mylę). W powyższych przypadkach dochodzi jeszcze wielofazowa struktura ruchu. Na Lazurowej dochodzą jeszcze wydzielone fazy w lewo i w prawo - najgorzej ma przejście na południowo - wshodnim narożniku na S-8.Jarek pisze: Można próbować cykli połówkowych lub koordynacji na poszczególnych przejściach. Czasami da się zrobić.