Pan Walter zagroził likwidacją owego kanału to i mamy rezultaty.MeWa pisze:No i TVN Warszawa prowadzi nagonkę na całego...
Co nas wkurza ze strony kierowcy lub motorniczego?
Moderatorzy: Wiliam, Szeregowy_Równoległy
Ta akcja jest naganna i skandaliczna.
Odcinam się w tym momencie od samego faktu łamania przepisów, koncentrując się na społecznych konsekwencjach nagonki na kierowców.
Jakie one będą? Nietrudno się domyślić. Przekaz jest prosty: kierowcy autobusów jeżdżą niezgodnie z przepisami, niebezpiecznie. Skoro więc podczas jazdy miejskim autobusem jestem zagrożony, to przesiądę się do własnego auta, gdzie owego zagrożenia - pozornie - nie będzie.
Przekaz mówi też, że kierowcy to buce i chamy, które myślą, że cała droga należy do nich. Cóż więc mają zrobić kierowcy osobówek? Pokazać cwaniakom, gdzie ich miejsce - nie wpuszczać autobusów, nie pomagać.
Wykroczenia, popełniane przez kierowców autobusów to nic w porównaniu z tym, co czynią kierowcy samochodów osobowych. W znacznej większości przypadków te pierwsze w najmniejszym choćby stopniu nie zagrażają bezpieczeństwu ruchu, czego o tych drugich powiedzieć już nie można.
Wprost nie mieści mi się w głowie, jak można w ogóle pozwolić na takie medialne piętno! To burzy CAŁĄ dotychczasową politykę miasta na rzecz uprzywilejowania komunikacji miejskiej i ktoś, kto tę akcję wymyślił, jest po prostu - powiedzmy wprost - skrajnym kretynem. Byłoby to sensowne, gdyby wydźwięk był inny - "kierowcy autobusów by jeździć zgodnie z rozkładem, muszą łamać przepisy - jakie udogodnienia dla transportu publicznego można by jeszcze stworzyć, by poruszanie się komunikacją po mieście stało się sprawniejsze i nie wymagało takich działań?". Obecny wydźwięk jest jednak prymitywny i głupi - "kierowcy autobusów myślą, że mogą więcej i jeżdżą sobie jak chcą". Żałosne.
Odcinam się w tym momencie od samego faktu łamania przepisów, koncentrując się na społecznych konsekwencjach nagonki na kierowców.
Jakie one będą? Nietrudno się domyślić. Przekaz jest prosty: kierowcy autobusów jeżdżą niezgodnie z przepisami, niebezpiecznie. Skoro więc podczas jazdy miejskim autobusem jestem zagrożony, to przesiądę się do własnego auta, gdzie owego zagrożenia - pozornie - nie będzie.
Przekaz mówi też, że kierowcy to buce i chamy, które myślą, że cała droga należy do nich. Cóż więc mają zrobić kierowcy osobówek? Pokazać cwaniakom, gdzie ich miejsce - nie wpuszczać autobusów, nie pomagać.
Wykroczenia, popełniane przez kierowców autobusów to nic w porównaniu z tym, co czynią kierowcy samochodów osobowych. W znacznej większości przypadków te pierwsze w najmniejszym choćby stopniu nie zagrażają bezpieczeństwu ruchu, czego o tych drugich powiedzieć już nie można.
Wprost nie mieści mi się w głowie, jak można w ogóle pozwolić na takie medialne piętno! To burzy CAŁĄ dotychczasową politykę miasta na rzecz uprzywilejowania komunikacji miejskiej i ktoś, kto tę akcję wymyślił, jest po prostu - powiedzmy wprost - skrajnym kretynem. Byłoby to sensowne, gdyby wydźwięk był inny - "kierowcy autobusów by jeździć zgodnie z rozkładem, muszą łamać przepisy - jakie udogodnienia dla transportu publicznego można by jeszcze stworzyć, by poruszanie się komunikacją po mieście stało się sprawniejsze i nie wymagało takich działań?". Obecny wydźwięk jest jednak prymitywny i głupi - "kierowcy autobusów myślą, że mogą więcej i jeżdżą sobie jak chcą". Żałosne.
noidea
Ja w e-mailu do TVN Warszawa pisze:Witam!
Jestem Państwa stałym widzem. Niestety, coraz częściej tego żałuję, bo poziom Państwa materiału już przebił dno. I leci dalej.
Drodzy Państwo, ja doskonale rozumiem nienajlepszą sytuację, w jakiej się znalazł Wasz kanał. Wizja nadawania do końca roku nie zachęca do rzetelnej i porządnej dziennikarskiej pracy. W końcu mało kto ma na to ochotę, jeśli nie widzi sensu w swoim działaniu. Ale jeśli już postanowiliście stać się osobami kształtującymi opinię publiczną, to Waszym zawodowym obowiązkiem jest nie zakłamywanie rzeczywistości, a także odrobina rzetelności i obiektywizmu. Do czego jednak dążę...
Ostatnio ma miejsce żenująca nagonka na kierowców miejskich autobusów. Zaczęło się od filmiku pewnej rozhisteryzowanej panienki, która - co widać na filmie, a niestety "obiektywni" Państwo redaktorzy tego nie zauważyli, choć rzecznik ZTM Igor Krajnow im to wytknął - najpierw zrobiła miejsce dla autobusu, aby go wpuścić na pas do skrętu w lewo, a następnie przyspieszyła uniemożliwiając wozowi zmianę pasa. Kierowca został na lodzie i aby nie zablokować skrzyżowania musiał salwować się ucieczką poprzez skręt z niewłaściwego pasa. Nie ma telefonu z funkcją włączania kamery w 1-2 sek. To pozwala sugerować, że pani "kierowca" wcześniej zaplanowała taki manewr, aby zrobić ów filmik. Nie zdziwiłbym się, gdyby była to prowokacja samego TVN Warszawa.
Rozmowa w Państwa studiu na ten temat była jednostronna. Obiektywizmu było w niej mniej więcej tyle, ile w artykułach Gazety Wyborczej.
Na tym jednak nie koniec, bo - bez wątpienia inspirowana nagonką zrobioną przez Państwa - policja także postanowiła pobawić się w zauważanie jakichś najdrobniejszych wykroczeń typu przejechanie na pomarańczowym. Pana Pasiecznego proponuję z miejsca zatrudnić w nagrodę za gadanie głupot w "Tańcu z Gwiazdami". Może jak TVN Warszawa podsunie głównemu TVN taką gwiazdę, to się prezesi TVN zreflektują i jeszcze może kolejny rok będą dokładać do Waszej nierentownej anteny
Naprawdę, dziennikarstwo na poziomie gazety brukowej z zapadłej wsi i brak obiektywizmu to NIE SĄ recepty na zwiększenie oglądalności i przychodów.
Liczę, że kierowcy rzeczywiście przeprowadzą strajk włoski. Jeden dzień, podczas którego niech nawet tylko 25% kierowców jeździ zgodnie ze wszystkimi przepisami ruchu i zaleceniami ZTM. Już nie mogę się doczekać! Ciekawe, co wtedy wielcy dziennikarze będą mówić
PS. Na odpowiedź nie liczę. List pewnie za długi, a do tego śmie Państwa krytykować
Pozdrawiam. Bartosz
Dzisiaj znowu pokazywali zdjęcia od widza, który uwiecznił jak jakiś SU18 z Mobilisu, który jechał w stronę mostu blokował przejazd przez Targową na dw. Wileńskim i gorąco zachęcali do przysyłania większej ilości takich zdjęć.
102,105,109,115,157,183,500,514,N21,N24,N63,N71,723,731,736,L-9,L10,L11,S2,S3,S9,RL,R2,R9
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36687
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Przypominam, że z badań bodajże krakowskich wyszło, że grupą zawodową o chyba najmniejszym poparciu dla transportu zbiorowego są dziennikarze.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36687
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Proponuję wydzielenie sprawy do odrębnego tematu - bądź szerzej (kierowcy a przepisy), bądź węziej (nagonka na kierowców).
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Ciekawe - praktyka zdaje się potwierdzać tą hipotezę, ale jakie są przyczyny?Przypominam, że z badań bodajże krakowskich wyszło, że grupą zawodową o chyba najmniejszym poparciu dla transportu zbiorowego są dziennikarze.
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.
No chyba pan Adam Piśko postanowił zaistnieć na antenie tvn warszawa w programie Ulice i stąd m.in. ta cała akcja. Lepiej byłoby chyba dla niego jakby został w Trójce, był tam szefem jednej z redakcji, a tu musi stać na ulicy. Może trzeba byłoby faktycznie napisać kilka maili, ale nie chodzi o to, żeby czytano je na antenie, ale raczej żeby przeczytali je szefowie stacji. Tylko trzeba byłoby to uargumentować i znaleźć czas i chęci, żeby napisać. Najlepiej się bronią sami kierowcy autobusów...