drja pisze:A nawet jeśli nie - zwęzić minimalnie schody (właściwie kilka ostatnich schodków?) Dojście o szerokości 1 pieszego do windy by styknęło - wózek typowo ma ~80 cm szerokości. Tyle to tam by się dało wykroić przy schodach (ew. minimalnie zwęzić pas w tym miejscu - ze 20 cm nikogo by nie pokrzywdziło).
sprawdź jeszcze przepisy dot. minimalnej szerokości windy / schodów, także zalecenia środowisk osób niepełnosprawnych. Bo tak możemy sobgie gdybać i różne opcje wymyślać
drja pisze:Po północnej flance - zastanawiam się, czy nie dałoby się przekopać pod wjazdem z TŁ na Trakt trochę na skos tak, że być może nawet i winda by nie była potrzebna na przynajmniej jednym wlocie. Nie wiem, nie znam uwarunkowań terenu.
z tego, co kojarzę, to pomiędzy przystankiem a wjazdem na trakt jest jeszcze jeden pas w terenie, idąca pod placem, którą też warto uwzględnić.
Nie mniej jednak każda z wymienionych opcji wymaga przebudowy jezdni / schodów i sporych nakładów.
Glonojad pisze:Odezwał się ten, co na placu na Rozdrożu chce budynki wybudować, żeby móc je później burzyć
nie, uwaga o budynkach była ogólna (jako świadoma hiperbola) - dyskusja trochę szerzej dotyczy problemu.
Glonojad pisze:SIP w Warszawie działa.
dodajmy: różnie.
A w tych miastach dochodzi tak często do wypadków tramwajowych? Czasem nawet kilka razy w tym samym miejscu?
Glonojad pisze: No i, w przeciwieństwie do niektórych innych systemów transportowych, od kilkunastu lat dasię robić pasy bezpieczeństwa dla niewidomych.
akurat w większości miast to kwestia ostatnich kilku lat i okresy dostosowania trwają zazwyczaj kilka lat, pomijając już to, że są regulacje prawne w tym zakresie. No ale paradoksalnie jak dojdzie do wypadku na guzkach, to tłumaczenie "chcieliśmy dobrze" nikogo nie przekona (notabene tematem zajął się UTK, więc uważałbym ze złośliwościami).