Rowerzyści vs automobiliści

Moderator: Wiliam

Awatar użytkownika
Drivter1234
Posty: 513
Rejestracja: 12 sie 2008, 18:10
Lokalizacja: Wawa Bielany

Post autor: Drivter1234 » 25 maja 2011, 23:32

klemenko pisze:Mimo że cały rok dojeżdżam na rowerze do pracy i też doskwiera mi brak infrastruktury rowerowej, to przyłączę się do narzekania na niektórych rowerzystów. Też mnie wkurza, kiedy widzę takich jeżdżących po chodnikach i przejściach, na czerwonym, bez świateł, etc.
drapka pisze:tylko że akurat mam wrażenie, że to nie ci relaksowi, niedzielni rowerzyści, których zresztą widuję tłumy w niedziele przy Kabatach najgłośniej krzyczą.
Bo oni żadnej szczególnej infrastruktury nie potrzebują. Ułatwienia potrzebne są tym, dla których rower jest środkiem transportu codziennie. A takich widzę coraz więcej (chociaż przyznaję, w styczniu rzadko widziałem jakiegoś innego rowerzystę).
KwZ pisze:Glonojad napisał/a:
Po przejściu dla pieszych też nie wolno jeździć...

Wiem. Choć niekoniecznie do tego się stosuję, podobnie jak gros ludzi jeżdżących rowerami.
Ja jakoś po przejściach nie jeżdżę. Może dlatego, że rzadko jeżdżę po chodnikach, a i to tylko tam, gdzie wolno i z pełnym poszanowaniem pieszych.
Dzisiaj to myślałem że wysiądę z autobusu i po raz kolejny opindolę głupią rowerzystkę !!! Ul. Broniewskiego, znak ZAKAZ JAZDY ROWEREM jak WÓŁ !!! obok dosłownie jakieś 8 metrów wzdłuż ulicy ścieżka rowerowa i to oddzielna od chodnika (ale nie oddzielona linią tylko 4 metry obok chodnika) a ta zaraza jedzie jezdnią... ](*,) ](*,) ](*,)
A jak by nie było to jedzie wcale nie przy krawędzi to jak wjeżdżała na jezdnię to wprost pod autobus... Idiotyzm ( bo jak to innaczej można nazwać ) do potęgi !!!

Kiedy za takich ludzi weźmie się Policja i Straż miejska ??!!

Awatar użytkownika
Bernard
(MANiak3333)
Posty: 10808
Rejestracja: 09 sie 2006, 21:15
Lokalizacja: Legionowo/Rembertów

Post autor: Bernard » 11 cze 2011, 0:55

Obrazek

Dla kogo chodniki? Piesi: uciekamy rowerzystom spod kół

Zmianę przepisów cykliści potraktowali jako całkowite przyzwolenie na łamanie prawa. Zawłaszczyli chodniki i piesi muszą im uciekać spod kół - alarmują nasi czytelnicy


21 maja zmieniły się przepisy dotyczące rowerzystów. I wywołują spore kontrowersje wśród naszych czytelników. Emocje wzbudza m.in. przepis dopuszczający jazdę na rowerze po chodniku. Już wcześniej można to było robić, o ile na biegnącej obok jezdni kierowcy mogli jechać szybciej niż 50 km na godzinę, czyli np. wzdłuż Trasy Łazienkowskiej (dopuszczalna prędkość 70 km na godz.) czy w al. Sikorskiego (60 km/godz). Mogli także jeździć po chodniku z dzieckiem do lat 10. Teraz doszła jeszcze możliwość wjechania na trotuar w czasie niepogody. Oczywiście bezwzględne pierwszeństwo ma tam pieszy. Problem jednak w tym, że wielu kierowców nie przestrzega "pięćdziesiątki" i wielu rowerzystów boi się jeździć jezdnią. I wtedy - wbrew przepisom - wybierają chodnik.

Jak nie rozjechać rowerzysty?

Mam pełną świadomość tego, że wypowiadając się na temat warszawskich rowerzystów z pozycji warszawskiego taksówkarza, wywołam lawinę inwektyw pod moim adresem. Godzę się na to.To, co dzieje się na ulicach po ostatnich zmianach przepisów dotyczących uprawnień rowerzystów, wyczerpało moją cierpliwość (czasami sam poruszam się owym jednośladem). Zmianę przepisów cykliści potraktowali jako całkowite przyzwolenie na łamanie podstawowych zapisów kodeksu drogowego. Konia z rzędem temu, kto na dziesięć poruszających się po mieście rowerów znajdzie chociaż pięć wyposażonych zgodnie z k.d. Brak oświetlenia to norma. I potem wieczorami jedzie taki rowerzysta widmo, zagrażając pozostałym uczestnikom ruchu i przede wszystkim sobie. Brak wyobraźni? Totalna głupota.

Kolejny przykład łamania przepisów, starych i nowych: kodeks drogowy nakłada na rowerzystów obowiązek trzymania się najbliżej prawej krawędzi jezdni; obowiązek PRZEPROWADZANIA rowerów przez przejście dla pieszych, USTĘPOWANIA pierwszeństwa pieszym na chodnikach. Widział to ktoś? Kilka dni temu, przechodząc przez chodnik, zostałem wzięty w kleszcze przez ojca i syna na rowerach.

Kolejna sprawa: jazda ulicami jednokierunkowymi pod prąd oraz, a może przede wszystkim, jazda ulicami, na których ruch rowerów jest zabroniony. Na zwrócenie delikwentowi uwagi w najlepszym przypadku słyszę: "No przecież nic się nie stało".

Najdziwniejsze zaś jest to, że w rzekomo przestrzegającej prawa "masie rowerowej" przeważającą większość stanowią rowerzyści na maszynach, których kodeks drogowy nie dopuszcza do ruchu - bez obowiązkowego wyposażenia. A potem, w przypadku kolizji, najczęściej czytam: samochód rozjechał rowerzystę. A jak miał nie rozjechać, skoro rower był nieoświetlony, ulica ciemna i jeszcze po deszczu?

Włodzimierz Pawłowski

Dla kogo jest chodnik

"Gazeta" często pisze, jak kierowcy łamią prawa rowerzystów. Nie widziałem jednak głosu w sprawie, jak rowerzyści łamią prawa pieszych. Przy Małcużyńskiego 4 znajdują się dwie placówki - przedszkole i podstawówka. Do szkoły codziennie dojeżdża rowerami na godzinę 8 co najmniej kilkadziesiąt dzieci na rowerach.

Dojazd odbywa się osiedlowymi uliczkami i chodnikami, bo oczywiście planiści nie przewidzieli ścieżek rowerowych. (...)

Do tej pory chodziłem z dziećmi (odprowadzam córkę i dwuletniego syna) chodnikiem przy szkole, gdzie czuliśmy się w miarę bezpieczni. Teraz już nie mam tego komfortu. Dziś na jednym z chodników tuż przed bramą szkoły, gdzie pieszy powinien mieć teoretycznie pierwszeństwo, została potrącona przez 12-latka na rowerze moja sześcioletnia córka. Na szczęście poza stłuczeniem kolana i strachem nic się nie stało. Tłumaczenie rowerzysty? Słowo przepraszam? Nie chciałem? Nie! Bo ona stała na chodniku! A powinna? Iść? frunąć? Nie udało mi się tego dowiedzieć.

Andrzej Kamiński
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... _spod.html
Obrazek

Trwa remont drogi rowerowej wzdłuż Sobieskiego

Od początku wiosny trwa remont wschodniej nitki drogi rowerowej wzdłuż ulicy Jana III Sobieskiego na odcinku od Chełmskiej do al. Wilanowskiej.


Zakład Remontów i Konserwacji Dróg przeszedł do etapu układania nawierzchni z asfaltobetonu. Droga rowerowa jest wyremontowania już w siedemdziesięciu procentach.

Wschodnia nitka nie cieszyła się taką popularnością jak jej zachodnia odpowiedniczka, która stanowi znaczący odcinek szlaku rowerowego z Młocin do Powsina. Podróż zachodnią nitką nie wymuszało na rowerzystach przekraczania szerokiej ulicy Sobieskiego; łatwiej jest też zjechać w kierunku Powsina. Pierwotne założenie przewidywało jednak jazdę rowerem na południe zachodnią nitką i powrót z Wilanowa po stronie wschodniej.

Środki przeznaczone na modernizację drogową drogi rowerowej to 1,8 mln zł.
http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/10, ... kiego.html
102,105,109,115,157,183,500,514,N21,N24,N63,N71,723,731,736,L-9,L10,L11,S2,S3,S9,RL,R2,R9

ctl83
Posty: 274
Rejestracja: 24 mar 2006, 19:49
Lokalizacja: Wola

Post autor: ctl83 » 11 cze 2011, 21:36

Drivter1234 pisze: Kiedy za takich ludzi weźmie się Policja i Straż miejska ??!!
Chyba nieprędko. Tydzień temu, godzina 20:00, jadę al. Prymasa Tysiąclecia. W tunelu na prawym pasie jedzie rowerzysta do tego bez świateł. Dojeżdżam do skrzyżowania z Kasprzaka i kto jedzie za mną? Policja. Więc musieli również wyprzedzać tego rowerzystę i nie zwrócili mu uwagi.
Tak przy okazji, dziś przed przejściem przez Górczewską przy Ciołka, stoję ja, dwóch strażników miejskich i pani z bukietem kwiatów. Samochody na Górczewskiej stają, pani rusza przez przejście na czerwonym, zero reakcji ze strony straży miejskiej.
Ale polowanie na ludzi, którzy chodzą odrobinę ze skosa przez przejście to potrafią zrobić.

Awatar użytkownika
maciej180
Posty: 624
Rejestracja: 22 lis 2009, 11:53
Lokalizacja: Opole / Warszawa
Kontakt:

Post autor: maciej180 » 11 cze 2011, 21:59

Wszystko zależy od chwili - czym w danym momencie są "zajęci". Jeśli mają tryb "cokolwiek, byle łapać" (czyli nudzi im się okrutnie) - dopierdzielą się do byle czego.
Obrazek

Awatar użytkownika
Bywalec
Posty: 4920
Rejestracja: 29 mar 2010, 20:17

Post autor: Bywalec » 12 cze 2011, 14:13

KLIK
Obrazek
Nowa ścieżka rowerowa na Wybrzeżu Szczecińskim

Drogowcy oddali do użytku nową ścieżkę rowerową między mostami Poniatowskiego a Świętokrzyskim.


Ścieżka powstała przy okazji przebudowy na potrzeby Stadionu Narodowego Wybrzeża Szczecińskiego. W przyszłości planowane jest jej przedłużenie w stronę mostu Łazienkowskiego - informuje Marcin Gałuszko z "Raportu na Gorąco".


[ Dodano: Nie 12 Cze, 2011 16:13 ]
KLIIK
Obrazek
Kto winny: rowerzyści, kierowcy czy piesi? Wszyscy

Z zaciekawieniem przeczytałem artykuł, który porusza problem rowerzystów jeżdżących po chodnikach i takich, którzy nie stosują się do przepisów Kodeksu Drogowego. Sam codziennie dużo jeżdżę na rowerze i również jestem świadkiem wielu sytuacji które nie powinny mieć miejsca. Jednak główny wniosek jaki się z nich wyłania jest prosty i dość oczywisty - winni są wszyscy. Kierowcy, piesi i rowerzyści. Dlaczego? - pyta nasz czytelnik i odpowiada w liście do redakcji.


Kierowcy - zgodnie z prawem silniejszego - uwielbiają zajeżdżać rowerzystom drogę, parkować na ścieżkach rowerowych czy też nagminnie wymuszać pierwszeństwo. Wiele do życzenia pozostawia także sposób w jaki mijają czy wyprzedzają rowerzystów. Wymagany jest odpowiedni odstęp pomiędzy pojazdami, tym większy im większa prędkość jazdy. Niestety, to rzadkość. Niejednokrotnie doświadczyłem przejazdu samochodu tuż obok mnie, gdzie niemalże otarł się o mój bok, a pęd powietrza utrudnił prostą jazdę


Piesi. Już nie zliczę sytuacji, w której piesi bez najmniejszych skrupułów chodzą po ścieżce rowerowej, skutecznie blokując jakikolwiek płynny przejazd. W niektórych miejsca wynika to ze źle zaprojektowanych dróg rowerowych (np przy Arkadii od strony Jana Pawła II), ale przede wszystkim z bezmyślności, czy też złośliwości pieszych. Częstym przypadkiem jest również przechodzenie przez skrzyżowania chodników ze ścieżkami, bez spojrzenia czy ktoś nie jedzie. Jakiekolwiek próby zwrócenia uwagi, kończą się najczęściej chamskimi komentarzami czy naburmuszeniem

Rowerzyści. Odkąd jeżdżenie na rowerze stało się popularne, co w moim przekonaniu jest szczególnie widoczne w tym roku, na ulicach, ścieżkach i chodnikach pojawiło się mnóstwo niedoświadczonych rowerzystów. Jeżdżą oni brawurowo, nie przestrzegają ani przepisów, ani zwyczajowych zasad dobrego wychowania. Wystarczy wymienić jazdę obok siebie na wąskich ścieżkach, oddając się w najlepsze rozmowie, wjeżdżanie na ruchliwe ulice na za dużych rowerach, bez kasków i świateł (szczególnie kobiety na zabytkowych rowerach), agresywną jazdę po chodnikach i wymuszanie na pieszych miejsca czy też wspomniane w artykule jeżdżenie pod prąd i niestosowanie się do znaków.

Nie wiem jak sytuacja ma się w innych polskich miastach. Może Warszawa należy do niechlubnych wyjątków. Prawda jest taka, że nie umiemy pogodzić ruchu samochodów, pieszych i rowerów. Brakuje nam przede wszystkim szacunku do siebie i pomyślunku. Zachowujemy się często bezmyślnie i tak jakby drogi należały jedynie do - w zależności kim jesteśmy - pieszych, rowerzystów czy kierowców.

Zamiast winić kogokolwiek zastanówmy się lepiej, jakie zmiany, jaką formę społecznej edukacji przyjąć, żebyśmy się wzajemnie szanowali na drogach i jednocześnie sobie nie przeszkadzali.

Bartosz Barański
ObrazekObrazek

robert-c
Posty: 279
Rejestracja: 06 paź 2006, 19:26
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: robert-c » 13 cze 2011, 13:34

Scena 1:
Rowerzysta - kolarz jedzie jezdnią ul. Górczewskiej (pomijam, że wzdłuz ulicy jest droga rowerowa, bo wiadomo, że jest ona dla łamagów, a nie dla wojującej częsci światka rowerowego). Na skrzyżowaniu z Prymasa Tysiąclecia zapala się czerwone światło. Samochody stają, a te skręcające w prawo (mające zieloną strzałkę i swój pas do skrętu) zatrzymują się byt przepuścić pieszych. Rowerzysta z prędkością 30 km/h przejeżdża pomiędzy pojazdami na pasie prawym a środkowym i przejeżdża przez przejście dla pieszych mając w nosie zasady ruchu drogowego. Skręca w prawo bez zatrzymania się i przy pełnej prędkości. Wjeżdza na chodnik wiodący wzdłuż Prymasa Tysciaclecia i jedzie po nim z prędkoscią bliska 30 km/h w kierunku Ronda Zesłańców Syberyjskich

Scena 2:
Grupka rowerzystaów na skrzyżowaniu Al.Krakowskiej i Łopuszańskiej przejeżdża na czerwonym świetle dla swojego kierunku robiąc przy tym jakieś dziwne ewolucja. Po czym wjeżdża na chodnik

Scena 3:
Rowerzyści ignorują czerwone światło i przejeżdzają przez przejazd dla rowerów na skrzyżowaniu Bitwy Warszawskiej i Al. Jerozolimskich korzystajac z faktu, że jest pewien martwy okres 3-4 sekund zanim na RZS samochody dostaną zielone dla swojego kierunku.

Przedstawiłem trzy sceny dla konkretnych trzech miesjc, ale z podobnymi zachowaniami spotykam się dosłownie na każdym kroku.
Rowerzyści mają w głebokim powazaniu zasady ruchu drogowego i swoje bezpieczeństwo (a także innych). A juża poza terenem miejskim spotkanie rowerzysty, który ma jakiekolwiek oświetlenie oznacza prawdziwy cud. Jeżdżą wiec tacy "ciemni" po wsiach, po drogach powiatowych, i giną pod kolami samochodów.

drapka
Posty: 3535
Rejestracja: 29 lip 2008, 17:21
Lokalizacja: tutejszy

Post autor: drapka » 13 cze 2011, 13:45

Cóż. Nadal twierdzę, że nie ma grupy społecznej, gdzie rozwiew między tym, czego się domagają od społeczeństwa (czyli kasa na coraz to nowe fanaberie) a tym, co sami z siebie mu dają (czyli kompletne olewanie jakichkolwiek norm przepisów i innych norm społecznych) byłby większy.
Popatrz, jaka franca!

Awatar użytkownika
Szeregowy_Równoległy
Szeregowe Chamidło
Posty: 14095
Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37

Post autor: Szeregowy_Równoległy » 13 cze 2011, 13:54

A najbardziej mnie bawią płacze i lamenty, które zaczynają się zawsze, jak policja się za rowerzystów weźmie i zacznie gdzieś przypadkiem pilnować tego, w jaki sposób jeżdżą. Bo to łapanka wtedy jest i złośliwość.
129, 177, 178, 187, 194, 197, 207, 716, 401, 517, N35, N85, R1, R3, S1.

Nazywam się Major Bień

drapka
Posty: 3535
Rejestracja: 29 lip 2008, 17:21
Lokalizacja: tutejszy

Post autor: drapka » 13 cze 2011, 13:58

Zwłaszcza na tych "po piwku" - a bywały takie akcje np. pod Lasem Kabackim.
Popatrz, jaka franca!

Awatar użytkownika
Szeregowy_Równoległy
Szeregowe Chamidło
Posty: 14095
Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37

Post autor: Szeregowy_Równoległy » 13 cze 2011, 14:07

Bo przez pewną część rowerzystów przemawia dosyć ciekawe podejście. Rower, pełnoprawny pojazd, dajcie nam prawa, chrońcie nas, a jednocześnie przymykajcie oczy na jazdę po piwku, bo to przecież tylko rower. Wydaje mi się, że rowerzystów należy traktować jak pełnoprawnych uczestników ruchu drogowego, ze wszystkimi konsekwencjami, mandatami za łamanie przepisów, karaniem za jazdę po piwku, karaniem za jazdę po chodniku, buspasie, przejściu dla pieszych czy po jezdni, jeśli obok jest ścieżka rowerowa. Oczywiście pieszych ze ścieżek też należy gonić, ale to wymagałoby zmuszenia straży miejskiej do pracy, a to nie udało się jeszcze nikomu.
129, 177, 178, 187, 194, 197, 207, 716, 401, 517, N35, N85, R1, R3, S1.

Nazywam się Major Bień

klemenko
Posty: 64
Rejestracja: 17 mar 2010, 9:10
Lokalizacja: Bonn

Post autor: klemenko » 13 cze 2011, 14:13

robert-c pisze:przejeżdża przez przejście dla pieszych mając w nosie zasady ruchu drogowego. Skręca w prawo bez zatrzymania się i przy pełnej prędkości. Wjeżdza na chodnik wiodący wzdłuż Prymasa Tysciaclecia i jedzie po nim z prędkoscią bliska 30 km/h w kierunku Ronda Zesłańców Syberyjskich
Tam jest i przejazd dla rowerzystów i ddr. Czy na pewno przejechał po przejściu i jechał dalej chodnikiem? Jeśli tak, to skomentuję tylko tak, że nie rozumiem takich ludzi.
drapka pisze:Cóż. Nadal twierdzę, że nie ma grupy społecznej, gdzie rozwiew między tym, czego się domagają od społeczeństwa (czyli kasa na coraz to nowe fanaberie) a tym, co sami z siebie mu dają (czyli kompletne olewanie jakichkolwiek norm przepisów i innych norm społecznych) byłby większy.
Rzeczywiście, wymaganie od miasta, aby spełniło zapisy różnych programów i innych obiecanek, to fanaberia.
Szeregowy_Równoległy pisze:A najbardziej mnie bawią płacze i lamenty, które zaczynają się zawsze, jak policja się za rowerzystów weźmie i zacznie gdzieś przypadkiem pilnować tego, w jaki sposób jeżdżą.
Mnie mogą pilnować, proszę bardzo. Może przy okazji wezmą się za tych wszystkich pożal się boże kierowców, którzy nagminnie zajeżdżają mi drogę na przejazdach dla rowerzystów wzdłuż Popularnej.

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36672
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 13 cze 2011, 14:14

Nie licytować się! (-X
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

DJ

Post autor: DJ » 13 cze 2011, 15:15

W tamtym tygodniu wracałem do domu chodnikiem wzdłuż Marszałkowskiej na odcinku Hoża - Wilcza. Do czego zmierzam jakiś stary dziad za przeproszeniem zahaczył mnie kierownicą i się przewrócił po czym miał do mnie pretensje że mu wszedłem pod koła a on już ma swoje lata i dla niego takie wypadki/upadki mogą się źle skończyć. Nie dość że nie usłyszałem jednego słowa "Przepraszam" to nie wiem za co zostałem ochrzaniony że chyba skorzystałem z chodnika. Niedługo nie będzie można z domu wyjść i przejść spokojnie chodnikiem bo trafi się jakaś łamaga co we mnie wjedzie i będzie miała coś do powiedzenia. STOP rowerom na chodnikach. Są ścieżki rowerowe a jak nie ma ścieżki to Ulica.

[ Dodano: |13 Cze 2011|, 2011 15:24 ]
Bernard pisze:
Obrazek

Są nowe przepisy. Śluzy rowerowe tylko na papierze?

Czy wzorem wielu miast Europy na skrzyżowaniach w Warszawie powstaną wygodne dla cyklistów śluzy rowerowe? Według urzędników do tego jeszcze daleka droga.


Możliwość wyznaczania śluz rowerowych daje nowe prorowerowe prawo, które weszło w życie w sobotę. Takie rozwiązanie na dużą skalę stosują miasta w Europie Zachodniej, np. Bruksela, Amsterdam czy Londyn. Dzięki temu jazda na rowerze jest tam znacznie wygodniejsza i bezpieczniejsza.

Taka śluza to pole na pasie ruchu tuż przed skrzyżowaniem przeznaczone tylko dla rowerów. Zazwyczaj doprowadza do niego kilkudziesięciometrowy pas rowerowy wyznaczony z boku jezdni. Dzięki śluzie rowerzysta może minąć samochody i ustawić się przed nimi. Kiedy zapali się zielone światło, rowerzyści ruszają jako pierwsi i mogą wygodnie pojechać prosto albo skręcić w lewo lub w prawo. - To bezpieczne rozwiązanie dla rowerzysty, zwłaszcza gdy skręca w lewo. Wygodne jest także dla kierowców, którzy z przodu widzą, co robią rowerzyści, i nie zagrażają im, bo prędkość przy ruszaniu jest podobna w przypadku samochodu i roweru - mówi Aleksander Buczyński ze stowarzyszenia Zielone Mazowsze.

Ma już propozycję pierwszego skrzyżowania, na którym można wyznaczyć taką śluzę - to wlot Nowego Światu przy Świętokrzyskiej. - Tędy jeździ dużo rowerzystów, śluza bardzo by im się przydała. Wkrótce przeprowadzimy badania i wskażemy kolejne lokalizacje - zaznacza.

Okazuje się jednak, że śluzy rowerowe w Warszawie mogą się prędko nie pojawić. - Takie rozwiązanie jest przydatne. Zmiana w przepisach kodeksu drogowego to jednak nie wszystko. Teraz Ministerstwo Infrastruktury musi jeszcze zmienić odpowiednie szczegółowe rozporządzenie - mówi miejski inżynier ruchu Janusz Galas. Rowerzyści dziwią się tej argumentacji, bo w Polsce takie rozwiązanie jest już stosowane - pierwsze śluzy powstały we Wrocławiu bez dodatkowych rozporządzeń.

Janusz Galas dodaje też, że na razie w kasie miasta po prostu nie ma pieniędzy na śluzy. - Wbrew pozorom to trochę kosztuje. Najpierw trzeba zrobić projekt, a potem go wdrożyć, czyli nie tylko pomalować pasy, ale także przeprogramować sygnalizację - zaznacza miejski inżynier ruchu. Zielone Mazowsze przypomina w związku z tym, że miasto od kilku lat nie wydaje w całości kwot przeznaczonych w budżecie na ścieżki rowerowe.

W Zarządzie Dróg Miejskich dowiedzieliśmy, że do wyznaczania śluz rowerowych na skrzyżowaniach dojdzie najwcześniej w przyszłym roku. - Przedtem musimy skonsultować ich lokalizację z inżynierem ruchu i znaleźć na to pieniądze - mówi Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.

Gdzie można by wyznaczyć śluzy rowerowe? Czy macie inne propozycje, żeby tanim kosztem ułatwić poruszanie się cyklistom po Warszawie? Piszcie: krzysztof.smietana@agora.pl

Obrazek
Schemat zastosowania śluzy rowerowej na skrzyżowaniu
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... erze_.html
To dopiero się zaczną korki. Nie wyobrażam sobię czegoś takiego na krzyżówce Al JP II i Al Solidarności.

por.Arek
Posty: 246
Rejestracja: 14 lut 2011, 11:29

Post autor: por.Arek » 13 cze 2011, 16:10

robert-c pisze:Jeżdżą wiec tacy "ciemni" po wsiach, po drogach powiatowych, i giną pod kolami samochodów.
mogłeś jeszcze dodać "masowo giną"...siegnij facet po statystyki policyjne dot. wypadków: fakty są nieubłagane - przyczyną większości wypadków śmiertelnych z udziałem rowerzystów jest nieuwaga/bezmyślność/brawura kierowców aut, a nie "ciemnota" rowerzystów jeżdżących po wsiach

Arnise
Posty: 88
Rejestracja: 21 mar 2009, 4:08

Post autor: Arnise » 13 cze 2011, 17:34

A w życiu... Gdyby "ciemni" rowerzyści mieli porządne oświetlenie to nawet brawura/nieuwaga/bezmyślność pseudo-kierowców aut by im zaszkodziła w mniejszym stopniu. Co nie zmienia faktu, że jak najbardziej zgadzam się, że wina naszych "miszczów czterech kółek" jest w tym wypadku o wiele większa.

Zablokowany