Dokładnie ten sam co na JKM - głównie 18-24 lata, mężczyźni. Dużo jeszcze pośród 25-34, w sumie te grupy wiekowe narobiły mu 2/3 głosów. Myślę, że sporo osób pragnących 'bezkompromisowego i szczerego' polityka w sejmie postawiło na Palikota - wcześniej cenili te cechy u JKM, ale musieli przełykać potworne głupoty, które gada (dla spokoju sumienia jotkaemowców można dodać - myśleli, że głupoty, no bo oczywiście ich nie rozumieli, hehe). Poglądy głoszone przez Palikota są dużo bliżej realnych problemów kraju, dużo więcej osób może się z nimi identyfikować. Oczywiście pomijając to, że są - tak samo jak JKM-a - populistyczne.moonwalker pisze: A ten Palikot skurczybyk natargał tych procentów jak głupi, co? Ciekawy jaki profil wyborców na niego głosował - jest to gdzieś?
A z tą drugą Grecją to już nudne - tak jak pisowcy mają Smoleńsk, tak jotkaemowcy - Grecję. Jeśli tylko słyszę od kogoś o upadku polskiej gospodarki to już z góry wiadomo, na kogo głosował. No ale każdemu jego porno, jak to niektórzy mówią.
Zmieńmy temat, nie ma co wylewać łez nad planktonem - choć gratuluję przekroczenia procenta, to zawsze jakiś sukces (no, chyba że oficjalne wyniki i temu zaprzeczą). Ja jestem teraz ciekawy, co nasz niezawodny prezes zrobi z osobami odpowiedzialnymi za kampanię. ZAWSZE wyglądało to tak, że tuż po wyborach zbiorowe pisowe odstresowanie w postaci oskarżeń wobec mediów i/lub jakiegoś wybranego losowo ośrodka/organizacji (tym razem to koncerny paliwowe), a następnie Kaczyński zabierał się do czyszczenia szeregów ze zdrajców, którzy przecież z góry musieli wiedzieć, że ich działania będą nieskuteczne. Tym razem oficjalnym szefem sztabu był szerzej nieznany Tomasz Poręba, typowy BMW. Wiadomo, przyjmie na siebie ciosy i zakończy karierę. Ale co będzie z zakulisowymi strategami, jak np. Lipiński czy Szczygło? Ciekawe, ciekawe. Hofman chyba na razie bezpieczny.