Awarie i wypadki kolejowe na Mazowszu

Moderator: JacekM

Awatar użytkownika
chester
Posty: 3937
Rejestracja: 25 paź 2009, 22:07
Lokalizacja: Natolin

Post autor: chester » 26 paź 2011, 8:35

Wydaje mi się, że ma monobloki, obecnie obręczy się nie używa w taborze pasażerskim, a i w towarowym się od tego odchodzi ze względów bezpieczeństwa. Nie mam pojęcia, czy od wewnętrznej strony koła jest tarcza... Swoją drogą jeśli nawet tarcza rozgrzała się do czerwoności, to też kwalifikuje ją pewnie do wymiany.
Dlaczego pieprzone pierożki są dobre, a pieprzone życie już nie? (B. Schaeffer)
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.

AAdamq
Posty: 489
Rejestracja: 30 lis 2010, 13:27

Post autor: AAdamq » 26 paź 2011, 10:53

Widocznie zużyły się/wypadły wykładziny cierne i obsada tych okładzin tarła o tarcze hamulcową na kole. Jesli nie było płaskiego miejsca na powierzchni tocznej koła to tylko wymiana wykładzin, ewentualnie wymiana również całego zestawu kołowego o ile nie da się zdemontować tarcz hamulcowych

przewoz
Posty: 6157
Rejestracja: 15 mar 2006, 16:58

Post autor: przewoz » 26 paź 2011, 11:34

Raczej tarcze. Żeby koła tak rozgrzać... no nie wiem, co trzeba by robić.
A tak, to pewnie tarcze. Do wymiany nie pójdą, bo to nie jest taka łatwa sprawa, poza tym ich żywotność jest wysoka (niektórzy producenci w niektórych rozwiązaniach dają nawet kilka milionów kilometrów, więc jedno takie przeszlifowanie niewiele zmieni w ich żywotności). Raczej klocki szybciej zejdą.
A że nie ma płaskiego miejsca, to faktycznie szczęście.

Awatar użytkownika
chester
Posty: 3937
Rejestracja: 25 paź 2009, 22:07
Lokalizacja: Natolin

Post autor: chester » 26 paź 2011, 12:19

przewoz pisze:Raczej tarcze. Żeby koła tak rozgrzać... no nie wiem, co trzeba by robić.
A jednak się zdarza. Spotkałem się z takim przypadkiem, zestaw monoblokowy poszedł do wymiany. Pięknych kolorów dostał...
A tak, to pewnie tarcze. Do wymiany nie pójdą, bo to nie jest taka łatwa sprawa, poza tym ich żywotność jest wysoka (niektórzy producenci w niektórych rozwiązaniach dają nawet kilka milionów kilometrów, więc jedno takie przeszlifowanie niewiele zmieni w ich żywotności).
Po rozgrzaniu stali do czerwoności zmienia się jej struktura i istniejące naprężenia wewnętrzne. Niech podpisujący się pod dalszą eksploatacją tego kawałka stali ma na uwadze, że jeśli dojdzie do kupy spowodowanej przez to, cała wina będzie jego. Kolejny case do teczki "koszty vs. bezpieczeństwo".
Dlaczego pieprzone pierożki są dobre, a pieprzone życie już nie? (B. Schaeffer)
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.

AAdamq
Posty: 489
Rejestracja: 30 lis 2010, 13:27

Post autor: AAdamq » 26 paź 2011, 14:27

chester pisze: Po rozgrzaniu stali do czerwoności zmienia się jej struktura
Struktura stali zmienia sie już w temperaturze 300 stopni (zwykła stal), stal stopowa o podwyższonej odpornosci na temperaturę to już 700 stopni. Na zestawy kołowe monoblokowe używana jest prawdopodobnie #-o stal P54, P55A, P60 wg normy PN-84/H-84027/06 której struktura zmienia się już w temperaturze 300 stopni. Natomiast tarcze hamulcowe wykonane sa z żeliwa modyfikowanego odpornego na temperaturę. Jeśli w wyniku wzrostu temperatury nie zostało zmienione połozenie tych tarcz na osi(praktycznie niemozliwe) to tylko należy wymontować zestaw kołowy, przetoczyć tarcze (po takiej eksploatacji są zbyt duze wzery, skutkujace zbyt szybkim zużywaniu wkładek ciernych) i mozna powiedziec ze sprawy nie było

biedronp
Posty: 102
Rejestracja: 23 lut 2008, 0:37

Post autor: biedronp » 26 paź 2011, 19:47

.

Awatar użytkownika
rufio198
Posty: 3601
Rejestracja: 19 sie 2006, 13:47
Lokalizacja: Z Doliny Muminków
Kontakt:

Post autor: rufio198 » 26 paź 2011, 22:04

Z innej bajki - jakie kary nakłada ZTM dla przewoźnika (SKM) za niezrealizowane kursy?
Nie wiem jak w SKM, ale w KM-ach to są wysokie kwoty. Dokładnie nie pisze- tajemnica pracodawcy
I stało się - Muminek ma Muminkę i pannę Migotkę :D
http://www.fotokolej.waw.pl/
Mój post to moja prywatna opinia i nie jest pisany po to żeby go cytować w mediach

biedronp
Posty: 102
Rejestracja: 23 lut 2008, 0:37

Post autor: biedronp » 26 paź 2011, 22:49

.

Nxo
Posty: 651
Rejestracja: 22 lut 2011, 10:42
Lokalizacja: Otwock Mały

Post autor: Nxo » 27 paź 2011, 9:54


Chyba Pesa te pociągi dostosowała tylko do pokonywania dystansów długości kółka w Żmigrodzie. I to jednego co dwa-trzy dni. Nie więcej.
oj coś mi się wydaje ze przesadzasz.
Na najdłuższej lini SKM S1 ELF 409 daje sobie radę bezproblemowo.

Michalk001
Posty: 1231
Rejestracja: 26 paź 2007, 20:18
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Michalk001 » 27 paź 2011, 18:10

No nie wiem czy bezproblemowo - wczoraj po raz pierwszy jechałem Elfem z Ochoty do Piastowa i był to właśnie 27WE-009. Do Włoch się doczłapał taką prędkością na jaką pozwalają tam tory. Potem do Ursusa już rozwinął szaleńcze 50 km/h - światła zaczęły wariować, przygasać i już w Ursusie nie było ED tylko same tarcze. Postał ze 3 minuty i dopiero ruszył dalej. Ale byłem w szoku jaki to jest beznadziejny pociąg w porównaniu z 19WE NEWAGU - w porównaniu do niego Elf jest bardzo głośny, "twardo" jedzie, aż patrzyłem po wyjściu czy aby na pewno ma pneumatyczne zawieszenie bo amortyzacji to prawie czuć nie było. Jest nawet gorszy od ED74 którym kilka razy jechałem i było nieźle. Tak więc cieszę się że pójdą na lotnisko a tu będziemy mieć 19WE i nowe 35WE.

Lonik
Posty: 491
Rejestracja: 30 cze 2010, 16:34
Lokalizacja: Otwock

Post autor: Lonik » 28 paź 2011, 8:01

Michalk001 pisze:No nie wiem czy bezproblemowo - wczoraj po raz pierwszy jechałem Elfem z Ochoty do Piastowa i był to właśnie 27WE-009. Do Włoch się doczłapał taką prędkością na jaką pozwalają tam tory. Potem do Ursusa już rozwinął szaleńcze 50 km/h - światła zaczęły wariować, przygasać i już w Ursusie nie było ED tylko same tarcze. Postał ze 3 minuty i dopiero ruszył dalej. Ale byłem w szoku jaki to jest beznadziejny pociąg w porównaniu z 19WE NEWAGU - w porównaniu do niego Elf jest bardzo głośny, "twardo" jedzie, aż patrzyłem po wyjściu czy aby na pewno ma pneumatyczne zawieszenie bo amortyzacji to prawie czuć nie było. Jest nawet gorszy od ED74 którym kilka razy jechałem i było nieźle. Tak więc cieszę się że pójdą na lotnisko a tu będziemy mieć 19WE i nowe 35WE.
Stosowanie ED na jesieni skutkuje częstszym zjawiskiem przerżnięcia peronów.

TVN W-wa nagłośniło sprawę dzikich przejść w ursusie. PKP-PLK załatała dziury w siatkach, ludzie ponownie siatki porozdzierali.

przewoz
Posty: 6157
Rejestracja: 15 mar 2006, 16:58

Post autor: przewoz » 28 paź 2011, 15:13

Stosowanie ED na jesieni skutkuje częstszym zjawiskiem przerżnięcia peronów.
Chyba żartujesz. ED zdecydowanie najszybciej reaguje na poślizgi. Błyskawicznie można zdjąć moment hamujący z osi, która wpadła w poślizg. Wtedy brakuje siły hamującej, ale na takich EZT jak Flirt czy ELF z większą siłą działa hamowanie pneumatyczne.
W pneumatyce teraz oczywiście też się stosuje przeciwpoślizgi, ale patrząc po podkuciach na nowym taborze - różnie to działa.

Awatar użytkownika
marcin89
Posty: 832
Rejestracja: 13 paź 2008, 16:03
Lokalizacja: Sulejówek

Post autor: marcin89 » 29 paź 2011, 14:18

Wykolejenie kibelka przy wyjeździe z szopy w Tłuszczu około godz. 11:45

Awatar użytkownika
laczor
Posty: 374
Rejestracja: 08 paź 2007, 20:43
Lokalizacja: Warszawa/Tłuszcz
Kontakt:

Post autor: laczor » 29 paź 2011, 20:47

EN57-1614 - zdarzenie miało miejsce blisko nastawni "TŁA" w Tłuszczu. Wypadł jeden wagon "rb". Po zdarzeniu rozłączono EZT - człony "ra" i "s" ściągnięto z powrotem na szopę i wstawiano wykolejony człon "rb".
www.linia29.cal.pl Linia 29 Tłuszcz-Ostrołęka

AAdamq
Posty: 489
Rejestracja: 30 lis 2010, 13:27

Post autor: AAdamq » 29 paź 2011, 22:58

Powodem tego zdarzenia było przełozenie zwrotnicy pod jadącym taborem, wstawianie taboru zakończono około 17-ej przy użyciu specjalistycznego sprzętu (Unimog) z PLK.
:-D " Nigdy się nie tłumacz - przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą " - Mark Twain

ODPOWIEDZ