![:arrow: :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
MeWa, coś specjalnie dla Ciebie. Już wiem, po co Ci były te neony
![;) ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
:
GW pisze:Warszawskie neony w Londynie
Agnieszka Kowalska, ostatnia aktualizacja 2007-04-29 20:21
Ilona Karwińska otworzy w maju w sercu Londynu wystawę fotografii warszawskich neonów. Brytyjczycy już oszaleli na ich punkcie.
Po "Siatkarce" z placu Konstytucji, którą odnowiła i pokazała na wystawie w paryskim Centrum Pompidou młoda malarka Paulina Ołowska, przyszedł czas na kolejne warszawskie neony. W Londynie Ilona Karwińska pokaże fotografie tych najpiękniejszych z lat 60. i 70. A oprócz nich prawdziwy neon "Berlin", który jeszcze rok temu świecił pełnym blaskiem nad sklepem RTV na Marszałkowskiej, a który dziś zastąpiło zwykłe logo Euro RTV/AGD.
Ilona od 15 lat mieszka w Londynie. Skończyła studia na prestiżowej uczelni Goldsmith College, ma brytyjskie obywatelstwo. Zajmuje się fotografią, głównie portretową. Ale w lipcu ubiegłego roku całkowicie zwariowała na punkcie warszawskich neonów. - Pokazywałam wtedy Warszawę znajomemu Anglikowi, który jest grafikiem i prowadzi agencję reklamową Storm Design. Zachwycił się neonem "dancing" na Nowym Świecie. Zna wszystkie czcionki na kuli ziemskiej, a kiedy mijaliśmy go taksówką krzyknął: "Świetne! Takiej jeszcze nie widziałem!". Wtedy postanowiłam, że będę dokumentować te stare warszawskie neony, zanim znikną. A znajomy obiecał, że pomoże mi zorganizować wystawę w Londynie - wspomina Ilona. Odtąd regularnie przyjeżdżała do Warszawy i wyruszała w miasto na poszukiwania. Miała dobrego przewodnika - swojego siostrzeńca Witolda Urbanowicza, studenta dziennikarstwa, miłośnika architektury i wzornictwa okresu PRL-u. W sierpniu wybrali się na Marszałkowską, żeby sfotografować "Berlin", ale już go tam nie zastali. - To był jeden z moich ulubionych neonów, świecił pięknie na czerwono, po prostu żyć nie umierać. I nagle zniknął, a przecież był w całkiem dobrym stanie - mówi Ilona. - Ekspedientka w sklepie Euro RTV/AGD wyjaśniła mi, że "był bardzo brudny". Jeszcze nie wiedziałam, co z nim zrobię, ale instynkt podpowiadał mi, że trzeba ten neon uratować - dodaje. Wykonała kilka telefonów do właścicieli sklepu i udało się. Mogła już "Berlin" odebrać i oddać do naprawy firmie Reklama, tej samej, która ten neon produkowała i montowała w 1974 r. - Koszt renowacji nie był wysoki, zaledwie 7 tys. zł. A zyskałam wspaniały obiekt na moją wystawę - cieszy się Ilona.
Właśnie przyjechała na kilka dni do Warszawy, żeby odebrać odnowiony neon i wysłać go ciężarówką do Londynu (jest spory, ma 4 m długości). Fotografie na wystawę - tradycyjne wydruki i podświetlane lightboxy - ma już gotowe. Wernisaż 23 maja w galerii Capital Culture, w samym sercu Londynu, w dzielnicy Covent Garden. - Brytyjczykom strasznie się te warszawskie neony spodobały. To ciekawe, bo w Polsce wzornictwo z tego okresu nie jest szczególnie cenione. Właściciele sklepów bez cienia wątpliwości pozbywają się starych neonów, ostatnio na złom trafiły "Maszyny do szycia" z Marszałkowskiej. Nie zdążyłam ich przechwycić - żałuje Ilona. Wystawę "Polish Neon" chce też pokazać w Berlinie, Paryżu, Chicago i oczywiście w Warszawie. Brytyjskie wydawnictwo Bedbury Press zaproponowało jej wydanie albumu poświęconego neonom. Jest więc szansa, że świat oszaleje na ich punkcie. A wtedy może również Polacy docenią ich urok.
Wystawę Ilony Karwińskiej "Polish Neon" można oglądać w Londynie, w galerii Capital Culture (3 Bedfordbury) od 23 maja do 22 czerwca.