Wspólny bilet ZTM/KM/WKD/PR
Moderator: JacekM
http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,ne ... 32902.htmlZąbki bez wspólnego biletu. Wołomin, Zielonka i Kobyłka też
Koniec jeżdżenia na wspólnym bilecie do Ząbek, a także do Zielonki, Kobyłki i Wołomina. Burmistrz Ząbek wypowiedział porozumienie z Zarządem Transportu Miejskiego. - Nie ugniemy się pod naciskiem monopolisty - powiedział.
- Wypowiedzenie umowy w sprawie współfinansowania wspólnego biletu w przyszłym roku było suwerenną i jednostronną decyzją władz Ząbek - podkreśla w oficjalnym komunikacie Igor Krajnow, rzecznik ZTM.
Zielonka, Kobyłka i Wołomin
Umowa obowiązywać będzie jeszcze przez trzy miesiące. Niestety, w efekcie decyzji burmistrza Ząbek, dostęp do komunikacji stracą też mieszkańcy trzech innych miejscowości. - Jesteśmy zmuszeni wypowiedzieć porozumienia wszystkim pozostałym gminom leżącym przy linii wołomińskiej: Zielonce, Kobyłce i Wołominowi - ostrzega ZTM.
To oznacza, że od początku marca przyszłego roku mieszkańcy tych miejscowości nie pojadą pociągami Kolei Mazowieckich na podstawie biletów Zarządu Transportu Miejskiego.
Krajnow zapewnia jednak, że ZTM wciąż liczy, że "do końca stycznia uda się wspólnie wypracować jak najlepsze dla pasażerów rozwiązanie".
"ZTM to monopolista"
Dlaczego Ząbki podjęły taką decyzję? - Nie podoba nam się postawa Zarządu Transportu Miejskiego. Oni się zachowują jak monopolista - tłumaczy Robert Perkowski, burmistrz Ząbek. - Przypominam, że to my byliśmy współinicjatorami wspólnego biletu kilka lat temu - dodaje.
Według burmistrza. żądania ZTM są jednak nie do przyjęcia. - W tym roku płaciliśmy za pociąg 1 mln 900 tys zł. W przyszłym roku ZTM chce 2 mln 800 tys. To około 5 proc. całego naszego budżetu. Tylko Legionowo płaci więcej od nas za komunikację. I to za co? Za usługi wątpliwej jakości - denerwuje się Perkowski.
Burmistrz Ząbek wylicza też powody, dla których zdecydował się rozwiązać porozumienie. - Do dziś nie możemy się doprosić załącznika z wykazem składów, które mają wozić naszych mieszkańców. Już dziś często zdarza się, że ludzie po prostu nie mieszczą się do pociągów, a w przyszłym roku ma być jeszcze gorzej, bo kolejarze planują jakiś remont – wylicza Perkowski.
Zostają darmobusy
Burmistrz przypomina też, że mieszkańcy wciąż będę mogli korzystać z komunikacji autobusowej. - Oprócz linii ZTM, uruchomiliśmy w tym roku "darmobus". W przyszłym chcemy uruchomić kolejny, który dowiezie mieszkańców do Rembertowa. Tam będą mogli się przesiąść do SKM-ki.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26918
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
A ile % budżetu pochłania transport w Warszawie? Niestety, transport kosztuje.SławekM pisze:- W tym roku płaciliśmy za pociąg 1 mln 900 tys zł. W przyszłym roku ZTM chce 2 mln 800 tys. To około 5 proc. całego naszego budżetu.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26918
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
To się nazywa "podrzucanie kukułczego jaja"...
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
- 29 Ikarusów
- Posty: 182
- Rejestracja: 02 paź 2010, 12:18
- Lokalizacja: inąd
To tylko przypomnijmy, że tomkrt jest niedawno powołanym doradcą burmistrza Ząbek ds. polityki transportowej (mniej więcej tak ładnie to brzmi ) I zapewne jakiś Pana udział w tej wolcie...tomkrt pisze:Z dyskusji nie wynika to jasno. Ale Ząbki wypowiedziały tylko porozumienie na wspólny bilet kolejowy KM-ów. Porozumienie na autobusy to niezależna sprawa pozostaje w mocy i jeśli chodzi o autobusy Ząbki nadal są i pozostają w I-szej strefie biletowej.
Czy ten zacny pomysł na pozbycie się kłopotu poprzez podrzucenie mieszkańców do Rembertowa jest również Pański??
Trudno dziwić się, że Ząbki się buntują, skoro podpisują porozumienie, płacą 1,9 mln w roku 2011 po czym przychodzi pisemko, że w 2012 to już 2,8 mln. To jest wzrost o 47,37%. Inflacja rdr według stanu na październik 2011 4,3%. Czy kogokolwiek dziwi postawa burmistrza? Bo mnie nie dziwi, dziwi mnie raczej rzucanie komunałów "komunikacja kosztuje".
Burmistrz nie musi być zawodowym urzędnikiem, w rzeczywistości którego funkcjonują pojęcia typu "wicie rozumicie", "liczyliśmy i teraz nam wyszło tak", "koszty wrosły nam o 200% bo tak" itp. Być może podszedł do sprawy w inny sposób, który zapewne częściej spotyka w swojej codziennej pracy: ZTM w 2010 roku jak trwały negocjacje wystartował z kwotą X. Kwota została poddana ostrym negocjacjom, w rezultacie spadła do 1,9 mln. Normalna sprawa, walczy się o jak najwięcej, kończy się walkę gdy strony się spotykają - pewnie sporo musieli się w Ząbkach natrudzić aby dopiąć budżet z takim wydatkiem. Być może na odchodnym urzędnicy z ZTM wspomnieli że "na razie to jest 30% kosztów, ale musicie się przygotować, że za kilka lat będziecie pokrywać 60". Jakiego podejścia można się spodziewać do takiego stwierdzenia? Nie "niedobrze, trzeba już planować wzrosty pod inną skalę wydatków jeśli chcemy mieć w miarę sprawny dojazd do centrum aglomeracji" ale raczej "jasne, już sobie przygotowują grunt do negocjacji na przyszły rok". I po roku, burmistrz zobaczywszy pisemko, gdzie nie rozmawiamy o 5 - 10% tylko prawie 50 po prostu uznał, że ma do czynienia z instytucją, w której pracują ludzie oderwani od rzeczywistości jeśli rzeczywiście wydaje im się, że on teraz weźmie budżet miasta i po prostu wyjmie kasę, bagatela prawie bańkę więcej.
Po raz kolejny okazuje się, że ZTM nie chce albo nie potrafi współpracować, nie potrafi przewidywać i rozgrywa w sposób beznadziejny konkretne sprawy. Nie można skonstruować umowy, gdzie ustalone zostaną zasady porozumienia na rok X, precyzujące również jak zostały wyliczone koszty i zawierające harmonogram na następne lata, precyzujące w jakim roku jaki procent owych wyliczonych konkretną metodą kosztów bierze na siebie każdy z podmiotów o ile zechcą współpracować? Podpisanie takiej umowy oznaczać będzie, że obie strony po pierwsze doszły do porozumienia w kwestii metodologii wyliczeń, po drugie doszły również do porozumienia, w zakresie praw i obowiązków każdej ze stron. Wówczas nikt nie będzie zaskoczony, gdy rok później przyjdzie pisemko, ponieważ obie strony wiedzieć będą jaka kwota na nim będzie widnieć. Oczywiście, podobne zasady współpracy ZTM musiałby wypracować z KM (właściciel państwowy, rządzi ta sama partia...), można też zakładać, że niektórzy mimo podpisania kwitów będą robić różne teatrzyki typu zrywanie umowy, zaskoczenie wysokością, szopki "to poprzednicy wynegocjowali, ja ich pod trybunał postawię, ja się z tym nie zgadzam", tym niemniej, ich skuteczność będzie bardzo mocno ograniczona i bez takiego wsparcia społecznego i władz lokalnych, jakie będzie miało miejsce obecnie, gdzie zapewne cała Rada Miasta zjednoczy się w walce z "pazernym ZTM-em", "skokiem Warszawy i Struzika na naszą kasę" itp.
Burmistrz nie musi być zawodowym urzędnikiem, w rzeczywistości którego funkcjonują pojęcia typu "wicie rozumicie", "liczyliśmy i teraz nam wyszło tak", "koszty wrosły nam o 200% bo tak" itp. Być może podszedł do sprawy w inny sposób, który zapewne częściej spotyka w swojej codziennej pracy: ZTM w 2010 roku jak trwały negocjacje wystartował z kwotą X. Kwota została poddana ostrym negocjacjom, w rezultacie spadła do 1,9 mln. Normalna sprawa, walczy się o jak najwięcej, kończy się walkę gdy strony się spotykają - pewnie sporo musieli się w Ząbkach natrudzić aby dopiąć budżet z takim wydatkiem. Być może na odchodnym urzędnicy z ZTM wspomnieli że "na razie to jest 30% kosztów, ale musicie się przygotować, że za kilka lat będziecie pokrywać 60". Jakiego podejścia można się spodziewać do takiego stwierdzenia? Nie "niedobrze, trzeba już planować wzrosty pod inną skalę wydatków jeśli chcemy mieć w miarę sprawny dojazd do centrum aglomeracji" ale raczej "jasne, już sobie przygotowują grunt do negocjacji na przyszły rok". I po roku, burmistrz zobaczywszy pisemko, gdzie nie rozmawiamy o 5 - 10% tylko prawie 50 po prostu uznał, że ma do czynienia z instytucją, w której pracują ludzie oderwani od rzeczywistości jeśli rzeczywiście wydaje im się, że on teraz weźmie budżet miasta i po prostu wyjmie kasę, bagatela prawie bańkę więcej.
Po raz kolejny okazuje się, że ZTM nie chce albo nie potrafi współpracować, nie potrafi przewidywać i rozgrywa w sposób beznadziejny konkretne sprawy. Nie można skonstruować umowy, gdzie ustalone zostaną zasady porozumienia na rok X, precyzujące również jak zostały wyliczone koszty i zawierające harmonogram na następne lata, precyzujące w jakim roku jaki procent owych wyliczonych konkretną metodą kosztów bierze na siebie każdy z podmiotów o ile zechcą współpracować? Podpisanie takiej umowy oznaczać będzie, że obie strony po pierwsze doszły do porozumienia w kwestii metodologii wyliczeń, po drugie doszły również do porozumienia, w zakresie praw i obowiązków każdej ze stron. Wówczas nikt nie będzie zaskoczony, gdy rok później przyjdzie pisemko, ponieważ obie strony wiedzieć będą jaka kwota na nim będzie widnieć. Oczywiście, podobne zasady współpracy ZTM musiałby wypracować z KM (właściciel państwowy, rządzi ta sama partia...), można też zakładać, że niektórzy mimo podpisania kwitów będą robić różne teatrzyki typu zrywanie umowy, zaskoczenie wysokością, szopki "to poprzednicy wynegocjowali, ja ich pod trybunał postawię, ja się z tym nie zgadzam", tym niemniej, ich skuteczność będzie bardzo mocno ograniczona i bez takiego wsparcia społecznego i władz lokalnych, jakie będzie miało miejsce obecnie, gdzie zapewne cała Rada Miasta zjednoczy się w walce z "pazernym ZTM-em", "skokiem Warszawy i Struzika na naszą kasę" itp.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36840
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Toteż raczej nie sądzę, by ten krok burmistrza Ząbek:Zebra pisze:Trudno dziwić się, że Ząbki się buntują, skoro podpisują porozumienie, płacą 1,9 mln w roku 2011 po czym przychodzi pisemko, że w 2012 to już 2,8 mln. To jest wzrost o 47,37%. Inflacja rdr według stanu na październik 2011 4,3%. Czy kogokolwiek dziwi postawa burmistrza? Bo mnie nie dziwi, dziwi mnie raczej rzucanie komunałów "komunikacja kosztuje".
1) nie był jakkolwiek skonsultowany z Zielonką, Kobyłką i Wołominem,
2) nie był elementem negocjacji cenowych; bardzo twardych negocjacji.
Zdziwię się, jeżeli Ząbki rzeczywiście wyjdą ostatecznie ze wspólnego biletu - to dla burmistrza faktycznie byłoby ryzykowne.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
zastanawiam się ile jest w tym /pogrubiony tekst/ pawdy, jeśli 100% to znaczy ze ZTM chce zarobić dodatkowo na gminach podwarszawskich i w takim przypadku wszystkie gminy powinny rozwiązać porozumienie
gazeta.pl pisze:Koniec wspólnego biletu: "Warszawa robi nas w bambuko"
Sypie się system wspólnego biletu w aglomeracji. - Warszawa robi nas w bambuko! - oskarża burmistrz Ząbek i wypowiada umowę. W odpowiedzi stolica wycofuje swoje bilety z pozostałych miast na linii wołomińskiej
Co dalej z jedynym w Polsce projektem, który scalił aż 30 gmin aglomeracji? Dzięki niemu mieszkańcy podwarszawskich miejscowości mają jeden bilety na pociągi podmiejskie i komunikację w stolicy. Warszawa też na tym korzysta, bo na jej ulice wjeżdża trochę mniej samochodów osób dojeżdżających tu do pracy.
Od pięciu lat strefa wspólnego biletu ciągle się rozrastała. Teraz system zaczyna się walić.
Od dziś obowiązuje trzymiesięczny termin wypowiedzenia umów z Ząbkami, Zielonką, Kobyłką i Wołominem, które w sumie mają ok. 125 tys. mieszkańców. Wczorajsze wydarzenia oznaczają dla nich tyle, że znów będą musieli płacić osobno za pociąg i osobno za komunikację w stolicy. Od 1 marca koszty codziennych dojazdów do pracy dla niektórych mogą więc wzrosnąć nawet dwukrotnie. Nie zmienią się tylko zasady w przejeżdżających przez Ząbki autobusach 145 i 199 oraz nocnej linii N62 do Wołomina.
Tłok i graty
Rano burmistrz Ząbek Robert Perkowski wręczył szefowi Zarządu Transportu Miejskiego Leszkowi Rucie "wypowiedzenie porozumienia międzygminnego". Czytamy w nim dramatyczne opisy podróży pociągami: "Wsiąść dają radę tylko najbardziej zdesperowani i sprawni fizycznie. Zdarzają się przypadki zasłabnięć lub tratowania pasażerów przez tłum". - W przyszłym roku mamy dopłacać do biletów o 30 proc. więcej, a nasi mieszkańcy zostają na peronie. Gdzie są te nowoczesne składy Kolei Mazowieckich? U nas jeżdżą same graty - skarży się burmistrz Ząbek.
Dodaje, że szalę przeważyły żądania ZTM, które jego zdaniem są w dodatku niejasne. W tym roku Ząbki dopłacą do wspólnego biletu prawie 2 mln zł, w przyszłym ma być to blisko 2,8 mln zł. Tymczasem projekt budżetu Warszawy przewiduje, że przekażą 1 mln 796 tys. zł. - Co ta różnica ma oznaczać? - pyta Robert Perkowski i dodaje, że nie ma wglądu w szczegółowe rozliczenia. Wiele kursów jest odwoływanych z powodu remontów, awarii i wypadków, a gmina płaci za nie normalnie. - Warszawa i ZTM od dawna robią nas w bambuko - rzuca burmistrz.
Rykoszetem w powiat
- Ponieważ Ząbki leżą najbliżej Warszawy, musiałem wypowiedzieć umowy o wspólnym bilecie następnym miastom na linii wołomińskiej - ogłosił dyrektor Ruta.
W powiecie zapanowała konsternacja. - Może to jakaś gra ze strony Ząbek, żeby poprawić swoją pozycję w dalszych negocjacjach i zmniejszyć dopłatę do biletów? - zastanawia się wiceburmistrz Kobyłki Piotr Grubek. Jego miasto płaciło dotąd Warszawie 700 tys. zł. - Teraz ZTM chce od nas 1 mln zł i taką kwotę zabezpieczyliśmy w projekcie budżetu. Jesteśmy jednak za przedłużeniem umowy na podstawie realnych kosztów i jasnych wyliczeń - podkreśla.
Burmistrz Wołomina Ryszard Maziar organizuje już naradę z burmistrzami trzech sąsiednich gmin. - Wspólny bilet jest dużym udogodnieniem dla naszych mieszkańców, bo zapewnia sprawny dojazd do stolicy, gdzie pracuje wielu z nich. Zrobię wszystko, by nadal obowiązywał w takiej formie jak dziś - zadeklarował.
Buntowników przybywa
Jednak i burmistrz Ząbek, i dyrektor ZTM mówią, że zasady powinny się zmienić. Finansowanie dojazdów koleją i ważniejszych połączeń między gminami nowa ustawa transportowa przerzuca na władze województw i powiatów. Robert Perkowski oczekuje więc, że w sprawie kosztów wspólnego biletu ZTM najpierw dogada się ze starostą wołomińskim, a dopiero ten z burmistrzami poszczególnych gmin w powiecie.
- Będziemy dyskutować. A może decyzja Ząbek przyniesie przełom? Niech mieszkańcy naciskają władze swoich gmin - mówi Leszek Ruta.
Do tej pory żaden z samorządów nie przedłużył jednak porozumienia z ZTM na przyszły rok. W zeszłym tygodniu pisaliśmy, że utrzymanie wspólnego biletu jest też niepewne w pociągach z Otwocka i Sulejówka. Przeciw wyższym dopłatom buntują się władze Pruszkowa. Czas na decyzję mają do 10 grudnia.
Szef ZTM proponuje władzom Ząbek, by przeszły do drugiej strefy biletowej i dotowały imienne bilety miesięczne i kwartalne zameldowanym w tym mieście mieszkańcom. Dziś jako jedyna gmina pod Warszawą są w strefie pierwszej. Wykorzystują to mieszkańcy sąsiednich gmin, którzy podjeżdżają do Ząbek samochodami i dopiero tu wsiadają do tańszych pociągów i autobusów w stronę Warszawy. Burmistrz Perkowski ma inny pomysł: - Pieniądze wolę wydać na darmową linię autobusową do Rembertowa. Stamtąd nasi mieszkańcy będą mieć bezpośredni dojazd SKM-ką do samego centrum Warszawy.
ZTM ma do tego tyle, co i nic. Niech szanowny burmistrz pójdzie się kłócić z KM i PLK...Wiele kursów jest odwoływanych z powodu remontów, awarii i wypadków, a gmina płaci za nie normalnie. - Warszawa i ZTM od dawna robią nas w bambuko - rzuca burmistrz.
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43