Zakup biletĂłw od kierowcĂłw i motorniczych

Moderator: JacekM

kajo
Posty: 2795
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 22 lut 2012, 21:40

Wolfchen pisze:
bepe pisze:W wyrokach mowa jest mniej więcej o tym, że gmina jest uprawniona do ustalania ceny biletów, ale nie do ustalania opłaty za usługę ich sprzedaży, a taką jest różnica między ceną takiego samego biletu u kierowcy i w kiosku.
No ale to nie są te same bilety, bo się inaczej nazywają :P

Masz numery poszczególnych spraw z tego zakresu? OIDP, to chodziło o różnicowanie ceny tych samych biletów, a nie tych samych usług... :-k
Nawet jeśli to niech ten bilet u kierowcy będzie uprawniał do przejazdu w ciągu 121 minut i jest to już inny bilet.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

Awatar użytkownika
Delfino
Posty: 934
Rejestracja: 03 lut 2007, 14:42
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Delfino » 22 lut 2012, 23:09

Mam wrażenie, że większość kierowców, którzy nie sprzedają biletów, jednak je ma i żadne pogotowie nic nie pomoże. Ale mogę się mylić...

bepe
Posty: 3516
Rejestracja: 04 wrz 2010, 15:33
Lokalizacja: Gocław

Post autor: bepe » 22 lut 2012, 23:26

Wolfchen pisze: Masz numery poszczególnych spraw z tego zakresu?
II SA/Bd 21/07 - Wyrok WSA w Bydgoszczy z 13.06.2007:
Oceniając przedmiotową uchwałę pod względem jej zgodności z prawem należy podzielić pogląd wyrażony przez Prokuratora Okręgowego w T. w skardze, że § 5 tego aktu nie odpowiada prawu. Nie ma bowiem przepisów ustawowych, które upoważniałyby Radę Miasta do wprowadzenia opłaty manipulacyjnej od każdego biletu zakupionego u kierującego pojazdem. Organ nie wskazał też w odpowiedzi na skargę żadnego przepisu prawa, z którego upoważnienie to miałoby wynikać. Powoływanie się przez Radę Miasta w tym względzie na pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy-Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w uzasadnieniu wyroku z dnia 5 czerwca 1997r. w sprawie IIRN 26/97 jest o tyle nietrafne, że dotyczy on innej kwestii prawnej i faktycznej - zwolnień i ulg w opłatach za usługi przewozowe środkami miejskiej komunikacji zbiorowej, zaś uchwała będąca przedmiotem skargi w tej części dotyczy wprowadzenia dodatkowej opłaty manipulacyjnej.

Podstawy prawnej do podejmowania uchwał określających dodatkową opłatę za zakup biletu u kierowcy nie zawiera w żadnym ze swoich przepisów ustawa o gospodarce komunalnej. Takim przepisem nie może być oczywiście powołany w uzasadnieniu odpowiedzi na skargę przepis art.4 ust.1 pkt 2 ustawy o gospodarce komunalnej. Zdaniem Sądu kwestia opłaty za sprzedaż biletu przez kierującego pojazdem nie mieści się w bowiem w pojęciu "cen i opłat za usługi komunalne o charakterze użyteczności publicznej oraz za korzystanie z obiektów i urządzeń użyteczności publicznej tych jednostek samorządowych ", o których mowa w art. 4 ust. 1 pkt 2 ustawy o gospodarce komunalnej.

Zaskarżona uchwała w tej części wykracza również poza prawotwórcze kompetencje Rady, ustalone przepisami art. 40 ustawy o samorządzie gminnym. Nie ma wyraźnego upoważnienia ustawowego (art. 40 ust. 1), nie należy też do kategorii aktów prawnych określających zasady i tryb korzystania z gminnych obiektów i urządzeń użyteczności publicznej (art. 40 ust. 2 pkt 4).

Mając powyższe na uwadze Sąd na podstawie art. 147 § 1 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz. U. z 2002 r. Nr 153, poz. 1270ze zm.) stwierdził nieważność § 5 zaskarżonej uchwały.
III SA/Wr 604/10 - Wyrok WSA we Wrocławiu z 23.03.2011:
W kontekście ostatniego z zarzutów Wojewody, wyrażonego w piśmie z dnia 4 marca 2011 r., a dotyczącego tabeli nr 2 załącznika nr 1 do uchwały, Sąd stwierdza, że i on jest zasadny. W tabeli tej Rada Miasta określiła ceny biletów jednorazowych jednoprzejazdowych zakupionych u kierowcy. Cena ta jest wyższa w stosunku do ceny takich samych biletów zakupionych w innych punktach sprzedaży. Trafnie wskazał skarżący, że żaden przepis ustawowy nie upoważnia Rady Miasta do ustanawiania cen za usługę sprzedaży biletu. Uprawnienia takiego nie przyznaje ani art. 4 ust. 1 pkt 2 ustawy o gospodarce komunalnej, ani art. 8 ust. 1 ustawy ocenach. Tym samym uznać należy, że ustalenie de facto marży z tytułu sprzedaży biletów, nastąpiło bez podstawy prawnej.
Wolfchen pisze:OIDP, to chodziło o różnicowanie ceny tych samych biletów, a nie tych samych usług... :-k
Ale bilet nie jest jakimś bytem samoistnym. Bilet jest tak naprawdę tylko formą pokwitowania opłaty za usługę, która za owym biletem się kryje. Część doktryny uważa z kolei, że bilet to tzw. papier na okaziciela, który upoważnia jego posiadacza do skorzystania z określonego uprawnienia. Kupując bilet, zawieramy (z pewnymi odstępstwami) umowę o określonej treści (art. 16 Prawa przewozowego), a nie ograniczamy się do kupna samego papierka zwanego "biletem".

Rosa
Posty: 4598
Rejestracja: 20 gru 2005, 14:47
Lokalizacja: os Wilga

Post autor: Rosa » 22 lut 2012, 23:26

Ja z kolei dzisiaj widziałem dwóch kierowcow ktorzy nie robili ze sprzedawania żadnego problemu. Jeden nawet wołał aby pasażerka zabrała 40 gr reszty ktore ta chciała kierowcy zostawic.

Awatar użytkownika
Premo
Posty: 5448
Rejestracja: 15 kwie 2006, 14:58

Post autor: Premo » 23 lut 2012, 0:15

Bilet sprzedawany u kierowcy koniecznie powinien być droższy od tego który można kupić w kiosku. Polacy są narodem skąpym i konieczność wydania kilkudziesięciu groszy więcej wielu skutecznie zniechęci do kupowania biletu u kierowcy. Nie rozumiem czemu nie może to działać w Warszawie? Nawet w Kolejach Mazowieckich pobiera się 4zł za wydanie biletu w pociągu i nikt tego nie zaskarża

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 23 lut 2012, 2:43

KwZ pisze:
bepe pisze:W wyrokach mowa jest mniej więcej o tym, że gmina jest uprawniona do ustalania ceny biletów, ale nie do ustalania opłaty za usługę ich sprzedaży, a taką jest różnica między ceną takiego samego biletu u kierowcy i w kiosku.
A jeśli tę różnicę ustali ZTM, a nie gmina bezpośrednio, to będzie to miało znaczenie prawne?
ZTM nie ma uprawnień w zakresie zatwierdzania cen biletów - to uprawnienie rady gminy.
MichalJ pisze:
fik pisze: Ale biletu kupowanego u maszynisty nie kupisz w żadnym kiosku.
Biletu sprzedawanego przez kierowców (tam, gdzie taki bilet był/jest droższy od zwykłego) też się w kiosku nie kupi.
Ale WKD to co innego - ustalanie cen nie leży w kompetencjach poszczególnych gmin, więc i zastrzeżenia, o których pisał bepe, nie mają zastosowania.
Premo pisze:Bilet sprzedawany u kierowcy koniecznie powinien być droższy od tego który można kupić w kiosku. Polacy są narodem skąpym i konieczność wydania kilkudziesięciu groszy więcej wielu skutecznie zniechęci do kupowania biletu u kierowcy. Nie rozumiem czemu nie może to działać w Warszawie?
A czytałeś wcześniejszą dyskusję? :P
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"

[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]

Awatar użytkownika
Aleksander2560
(Aleksander2634)
Posty: 2220
Rejestracja: 23 gru 2005, 16:34
Lokalizacja: Warszawa-Białołęka

Post autor: Aleksander2560 » 23 lut 2012, 9:50

Premo pisze:Bilet sprzedawany u kierowcy koniecznie powinien być droższy od tego który można kupić w kiosku. Polacy są narodem skąpym i konieczność wydania kilkudziesięciu groszy więcej wielu skutecznie zniechęci do kupowania biletu u kierowcy. Nie rozumiem czemu nie może to działać w Warszawie? Nawet w Kolejach Mazowieckich pobiera się 4zł za wydanie biletu w pociągu i nikt tego nie zaskarża
Wg mnie w Warszawie, nie tylko w MZA, ale i u każdego ajenta winno być wprowadzone rozwiązanie z MPK Poznań, gdzie kierowca bilety sprzedaje w dniu powszednim tylko w godzinach 19:00-23:00 oraz kierowcy nocni całą noc oraz w weekendy od początku do końca kursowania...
Miejskie Zakłady Autobusowe m. st. Warszawy
ul. Włościańska 52
01-710 Warszawa

Łukasz
Posty: 10651
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 23 lut 2012, 13:32

A nie może być tak, że bilety u kierowców są biletami "typu jednorazowego, przeznaczonego do przejazdu pojazdem, w którym bilet ten został zakupiony" - i kosztują np. 4zł?
ŁK

px33
Posty: 1592
Rejestracja: 07 lut 2011, 17:43

Post autor: px33 » 23 lut 2012, 13:37

Jak wyegzekwujesz to, że bilet nie zostanie aktywowany w innym pojeździe? Kierowca ma ręcznie pisać długopisem nr taborowy, linię i brygadę?

Awatar użytkownika
yavorius
Posty: 2355
Rejestracja: 13 cze 2007, 15:11
Lokalizacja: Prosto i w czwartek w prawo

Post autor: yavorius » 23 lut 2012, 13:39

Wystarczy, że kasownik to zrobi. :-"

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10651
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 23 lut 2012, 13:40

To kierowca ma sprzedawać skasowany bilet?
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

Łukasz
Posty: 10651
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 23 lut 2012, 13:54

No może wpisywać numer boczny, ale też powinno się to dać zakodować.
Wystarczy, żeby to nawet był zakodowany zakład albo numer linii - przeciętny pasażer nie zobaczy różnicy, jak mu się powie, że nie można.
ŁK

px33
Posty: 1592
Rejestracja: 07 lut 2011, 17:43

Post autor: px33 » 23 lut 2012, 13:56

To co, kierowca miałby (dla siebie i zmiennika) pobierać bilety od dyspozytora razem z dokumentami do wyjazdu? I jak to potem rozliczać?

MichalJ
Posty: 15236
Rejestracja: 12 kwie 2010, 19:33

Post autor: MichalJ » 23 lut 2012, 13:58

KwZ pisze:To kierowca ma sprzedawać skasowany bilet?
W formie wydruku/paragonika. Jak w PKS albo jak w tych nowych 'biletach pojazdowych' z automatu, o których pisała prasa.

Łukasz
Posty: 10651
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 23 lut 2012, 14:06

px33 pisze:To co, kierowca miałby (dla siebie i zmiennika) pobierać bilety od dyspozytora razem z dokumentami do wyjazdu? I jak to potem rozliczać?
Kolega z krainy niedasizmu?
ŁK

ODPOWIEDZ