jacek2357 pisze:Jak damy im zarobić na tym kontrakcie będą mieli za co poprawić swojeR-11 Kleszczowa pisze:Niech o swoje tory zadbają, a nie za nasze się biorę
Już ja znam to ich poprawianie
Moderator: Wiliam
jacek2357 pisze:Jak damy im zarobić na tym kontrakcie będą mieli za co poprawić swojeR-11 Kleszczowa pisze:Niech o swoje tory zadbają, a nie za nasze się biorę
WARSZAWA
TRAMWAJE Remont opóźniony
Nie zamkną torów w Alejach
Nie będzie w te wakacje remontu torowiska między pl. Starynkiewicza a Muzeum Narodowym. W piątek tramwajarze unieważnili przetarg na wykonawcę.
- Nie mieliśmy już szans na uporanie się z remontem przed wrześniem, kiedy warszawiacy wrócą z wakacji - mówi prezes Tramwajów Warszawskich Krzysztof Karos. - Prace musiałyby się zacząć w najbliższych dniach, a z powodu protestu było to niemożliwe - twierdzi.
Przypomnijmy - komisja przetargowa wybrała ofertę Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego Łódź, które za modernizację torowiska chciało 19 mln zł. Droższa o 4 mln zł Grupa ZUE z Krakowa zakwestionowała doświadczenie konkurenta. W piątek tramwajarze odrzucili ofertę MPK Łódź, a przetarg odwołali.
Prezes MPK Łódź Krzysztof Wąsowicz dowiedział się o tym od "Rz". - Co za kuriozalna decyzja. Prowadzimy remonty torowe od 1898 roku. Czy 108 lat doświadczenia to za mało? - zdenerwował się. - Jeszcze nie wiem, czy podejmiemy w tej sprawie kroki prawne. Poczekamy na uzasadnienie - zapowiedział.
Tramwajarze planują nowy przetarg jesienią i remont w przyszłe wakacje.
Te prace to element większej inwestycji - modernizacji odcinka wzdłuż ul. Grójeckiej, Al. Jerozolimskich i Grochowskiej wraz z zakupem 15 niskopodłogowych tramwajów do jego obsługi. Na ten cel Tramwaje Warszawskie otrzymały ponad 390 mln zł dotacji z Brukseli.
Według Karosa przełożenie o rok modernizacji torów w Al. Jerozolimskich nie grozi utratą pieniędzy z UE.
Konrad Majszyk
Patrząc na stan torów tramwajowych w Łodzi, zgadzam się w całej rozciągłości.inż. Glonojad pisze:Jako, że w komisji przetargowej nie byłem, pozwolę sobie wyrazić opinię, że wolałym żeby to zrobił prywaciarz niż MPK, a zwłaszcza MPK Łódź... .
Jakoś nie chce mi się wierzyć w przypadkową zbieżność terminów planowanego rozpoczęcia promocji i wyborów.Tory prosto na wybory
Ponad pół tony cukierków z flagą Unii Europejskiej, kubeczki, ogłoszenia w prasie, radiu, telewizji i internecie oraz specjalny film - to wszystko akurat przed wyborami ma promować remont linii tramwajowej w Al. Jerozolimskich, który właśnie przełożono na wiosnę
Akcji promocyjnej z takim rozmachem Tramwaje Warszawskie dotychczas nie prowadziły. Dlatego zaczęły właśnie szukać firmy, która zajmie się rozreklamowaniem przebudowy linii między Gocławkiem a ul. Banacha na Ochocie. Prace miały się zacząć w wakacje, ale urzędnicy zbyt późno ogłosili przetarg, pojawiły się protesty i z remontu nici. Na razie udało się tylko wymienić krótki fragment torów na Grójeckiej. Przy okazji inwestycji, na którą niemal połowę pieniędzy - czyli blisko 100 mln zł - wykłada Unia, Warszawa kupi 15 niskopodłogowych tramwajów. Pierwsze pojawią się jednak dopiero wiosną przyszłego roku.
A już jesienią ma wystartować ogromna akcja promująca cały projekt. Wybrana firma musi m.in.: * przygotować i zamówić ogłoszenia w prasie, radiu i internecie; * zamówić 400 tys. ulotek; * nagrać i wyemitować dziesięciominutowy reportaż telewizyjny; * dostarczyć 600 kg cukierków w papierkach z flagą unijną; * wykonać 500 kubków porcelitowych. Co ma się znaleźć w ogłoszeniach? M.in. informacja, że przebudowa torów przyspieszy podróż. W reklamach trzeba też określić, kto finansuje prace, a na kubkach - tak jak na cukierkach - musi się znaleźć m.in. flaga Unii i jakiś rysunek odnoszący się to projektu.
Krzysztof Karos, prezes Tramwajów Warszawskich, zapytany o powody organizowania takiej kampanii odpowiada: - To Unia Europejska żąda, żeby promować inwestycje, do których się dokłada. Za samą kampanię też zresztą w połowie płaci Bruksela - mówi. Czy akcja musi być jednak zakrojona na tak dużą skalę? - To też jest ściśle określone w zasadach promowania, które wyznaczyła Unia - twierdzi prezes Karos. Na pytanie, dlaczego promocja ma zacząć się już teraz, choć wciąż nie widać robót, odpowiada, że tak duży projekt trzeba zacząć reklamować odpowiednio wcześnie.
Pracownicy Tramwajów Warszawskich zarzekają się, że nie zajmują się promocją czegoś, czego jeszcze nie ma. Niedługo chcą wybrać wykonawcę tzw. systemu informacji pasażerskiej. Wiosną na niektórych peronach pojawią elektroniczne wyświetlacze, które będą odliczać czas do przyjazdu tramwaju konkretnej linii.
Co ciekawe, cała kampania promocyjna ma się zacząć tuż przed wyborami samorządowymi. - To czysty przypadek. My się w wybory nie angażujemy - mówi szef Tramwajów Warszawskich.