Witam wszystkich i z góry przepraszam, jeśli trafiłem z tematem w zły dział.
Chciałbym prosić bardziej doświadczonych użytkowników o radę w następującej kwestii:
Wczoraj (01.07.2012) w okolicach godziny 15:00 biletomat na Dworcu Wileńskim "przywłaszczył" sobie 100zł mojej dziewczyny. Chciała ona doładować bilet 90 dniowy na legitymacji studenckiej, sprzęt przyjął kasę (niecałą zresztą, gdyż brakowało jeszcze 10zł do pełnej kwoty), pomyślał chwilę, po czym wyświetlił komunikat "Transakcja anulowana" i przeszedł do ekranu początkowego nie oddając pieniędzy. Próba kontaktu z infolinią pod numerami zapisanymi na biletomacie zakończyła się nagraniem zgłoszenia.
I tu następuję moje pytanie - jak najlepiej dochodzić swojej straty? Kłócić się z ZTM w POK'u, pisać pisma/mail'e, straszyć ich UoKIK'iem? Czy może fakt że minął już jakiś czas (z racji na pracę dopiero teraz mogliśmy dokonać jakiegoś google'owania informacji) sprawia że już po ptakach, i nie ma nawet co sobie nerwów psuć?
Z góry dziękuję za wszelkie rady, porady i uwagi.
Pozdrawiam,
Łosiu
GĹodny biletomat - proĹba o radÄ.
Moderator: JacekM
Mi rozpatrywali podobną sprawę w mennicy tydzień. Chodziło o 20 zl. Bo muszą podobno przeliczyć kasę z maszyny, sprawdzić logi itp.
Ja polecam płacić kartą , bezpieczniej, i w razie reklamacji masz czarno na białym.
Ja polecam płacić kartą , bezpieczniej, i w razie reklamacji masz czarno na białym.