Na szczęście nie Ty o tym decydujesz
No nie wiem czy na szczęście.
Odkąd zacząłem się bawić w prowadzenie działalności aż za dobrze widzę że decyzje administracji tak rządowej jak i samorządowej prowadzą od złego do gorszego.
I nie mówię tu nawet o wydawaniu pieniędzy, ale o tym że nic się nie robi by pieniądze zarabiać - np. samo prawo celne powoduje że w momencie gdy Rostowski szuka kilkudziesięciu milionów w kieszeni ludzi, budżet traci 2 MLD pln rocznie na cłach od towarów odprawianych w Niemczech.
To jest chory stan Wolfchenie, z komunikacją nie jest inaczej. Radni przeklepią wszystko byleby dostać głosy w wyborach.
2. Nie każdy z niego korzysta (zakładając, że w pracy wymagają bardziej oficjalnego ubioru - od razu spalone.
Może po raz kolejny podam przykład Azji. 25% podróży w Tokio to podróże rowerowe (blisko 2,5 mln podróży dziennie).
Klimat teoretycznie jest łagodniejszy ale nie brakuje tam warunków atmosferycznych nie sprzyjających rowerom.
Co więcej widok ludzi "pod krawatem" na rowerach nikogo nie dziwi.
uwziąłeś się na tych studentów. BTW. Słyszałeś o czymś takim jak równowaga praca-życie? Jakakolwiek inna forma spędzania czasu niż praca/edukacja to wg Ciebie pasożytnictwo? Bo tak odczytuję z Twoich wypowiedzi.
Na to w jaki sposób coś odbierasz wpływu nie mam.
Stwierdziłem jedynie że naiwnością jest powoływać się na to że z biletów korzysta się w drodze do pracy/urzędu.
Bilety komunikacji publicznej są dla użytkownika zwykłym towarem i również jako takie powinny być traktowane.
W Sztokholmie męczono władze przykładem z Tallinna i przeprowadzono analizy - darmowa komunikacja spowodowałaby duży wzrost krótkich podróży, które do tej pory odbywały się pieszo albo na rowerze - nie spodziewano się natomiast spadku ilości podróży samochodowych. I pozostano przy dość wysokich cenach.
Trzy sprawy:
01. Myślę że trochę mylisz elementy. Darmowa komunikacja a komunikacja tania to pewna różnica i nie powinieneś strzelać takich porównań.
02. Sztokholm to jak by nie patrzeć lokalizacja egzotyczna - nie tyle geograficznie co poglądowo oraz bądź co bądź społeczeństwo biedniejące - stąd takie a nie inne wyniki analiz (tak Szwedzi w ciągu trzech ostatnich dekad spadli w rankingach zamożności bardzo mocno, a dziś sprawa jest jeszcze gorsza bo szwedzka gospodarka opiera się na średnich i dużych firmach - niegdyś szwedzkich, obecnie już zagranicznych - którym nie bardzo odpowiadają obciążenia finansowe).
03. Należy brać uwarunkowania lokalne. W warszawskim Śródmieściu samochód na małe dystanse jest mało opłacalny ze względu czasu jaki tracisz na parkowanie. Natomiast tym co odstrasza w Wawie zmotoryzowanych od komunikacji jest cena pojedynczych podróży systemem komunikacji zbiorowej.