Informacja pasażerska i oznaczenia linii kolejowych w WWK
Moderator: JacekM
- Emyl
- Podrzędne Chamidło
- Posty: 6946
- Rejestracja: 13 wrz 2009, 16:34
- Lokalizacja: E91 ▸ Sbarascherstr.
- Kontakt:
Ostatnio kilkukrotnie skorzystałem z przystanku Stadion i mam takie sobie spostrzeżenie, że zajebista informacja pasażerska notorycznie wyświetla jako odjeżdżający pociąg, który odjeżdża jako następny, w rezultacie czego można łatwo wsiąść w niewłaściwy skład, jeśli nie sprawdzi się, co ma napisane na swoich wyświetlaczach. Dodatkowo, czasy opóźnień, mam wrażenie, dobierane są na chybił-trafił. Na Boga, czemu tak jest?
@ emyl
W zeszłym roku pisałem o tym wielokrotnie. Stadion jest "przywiązany" do systemu na Wschodniej i Zachodniej. Peron 1 na Stadionie obsługuje komputer na Zachodniej, peron 2 - na Wschodniej. Wystarczy, że jeden z operatorów nie wprowadzi np. pociągu służbowego, lub wprowadzi go zbyt późno (wprowadzenie czegoś takiego trwa 1-3 minut) - to system na Stadionie tak właśnie się zachowuje. Zresztą wystarczy 2-5 minut opóźnienia na średnicy, aby taka sytuacja zaistniała. Na Stadionie nie ma takiej zależności jak np. na Śródmieściu, gdzie dopiero fizyczny odjazd danego pociągu kasuje informację - niezależnie od opóźnienia jakiego by doznał na średnicy.
W zeszłym roku pisałem o tym wielokrotnie. Stadion jest "przywiązany" do systemu na Wschodniej i Zachodniej. Peron 1 na Stadionie obsługuje komputer na Zachodniej, peron 2 - na Wschodniej. Wystarczy, że jeden z operatorów nie wprowadzi np. pociągu służbowego, lub wprowadzi go zbyt późno (wprowadzenie czegoś takiego trwa 1-3 minut) - to system na Stadionie tak właśnie się zachowuje. Zresztą wystarczy 2-5 minut opóźnienia na średnicy, aby taka sytuacja zaistniała. Na Stadionie nie ma takiej zależności jak np. na Śródmieściu, gdzie dopiero fizyczny odjazd danego pociągu kasuje informację - niezależnie od opóźnienia jakiego by doznał na średnicy.
Czemu 90% opóźnionych pociągów do Mińska/Siedlec na Śródmieściu w chwili planowanego odjazdu jest zapisana na tablicach bez informacji o jakimkolwiek opóźnieniu?
Dopiero później słychać komunikat, pociąg znika z tablic przy torach, a na tablicach przy kasach pojawia się czas opóźnienia.
Przecież o tym że pociąg jeszcze nie ruszył z Zachodniego wiadomo 5 minut wcześniej, a o tym że nie ruszy pewnie ze 20 minut...
Dopiero później słychać komunikat, pociąg znika z tablic przy torach, a na tablicach przy kasach pojawia się czas opóźnienia.
Przecież o tym że pociąg jeszcze nie ruszył z Zachodniego wiadomo 5 minut wcześniej, a o tym że nie ruszy pewnie ze 20 minut...
To jest właśnie bolączka pociągów zaczynających bieg na Zachodnim. Wszystko zależy od człowieka który zgłasza opóźnienia (kolejkę). W skrajnych przypadkach informacja przychodzi dopiero kilka minut po planowym odjeździe - jak człowiek na Śródmieściu spyta się Zachodniej co się dzieje. To nie jest 20 minut. O tym że jakiś pociąg nie ruszył - Zachodnia może zgłosić najwcześniej w czasie jego planowego odjazdu z Zachodniej, czyli 6-7 minut przed planowanym odjazdem ze Śródmieścia. W ostatnim czasie z powodu krótkich obiegów pociągów Siedleckich - maszynista nieraz grubo po odjeździe zgłasza problem z odjazdem - lub, że musi zjechać na Ochotę w celu oczyszczenia. Właśnie w takich przypadkach bardzo przydał by się podgląd GPS. W zeszłym roku nawet o to wnioskowano, ale umarło to "śmiercią naturalną". W tej chwili Śródmieście polega wyłącznie tylko na tym co przekaże Wschodnia/Zachodnia i dopiero od roku na "infopasażerze", jak to działa? - sami wiecie najlepiej.
Ja dość często trafiam na takie zapowiedzi z syntezatora. Dotyczą zakupu biletów w automatach i większych opóźnień pociągów. Któryś megafonista/tka chętniej z tego korzysta od innych.
I tak lepiej to brzmi niż zlepiec słów na Wschodnim![;) ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
I tak lepiej to brzmi niż zlepiec słów na Wschodnim
![;) ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Było?
http://www.rynek-kolejowy.pl/45327/Czyt ... d_jazdy_na dworcu_Warszawa_Srodmiescie_osmiesza_stolice.htm
Wygląda lepiej...
http://www.rynek-kolejowy.pl/45327/Czyt ... d_jazdy_na dworcu_Warszawa_Srodmiescie_osmiesza_stolice.htm
czemu zacytowałem? Gdyż 3 dni po publikacji artykułu w mediach zamontowano odpowiednie nośniki tych plakatówCzytelnik: Rozkład jazdy na dworcu Warszawa Śródmieście ośmiesza stolicę
- Samo centrum Warszawy, stolica Polski. Mnóstwo przyjezdnych osób, w tym obcokrajowców. Tymczasem PKP wiesza na rozkład jazdy przyklejony zwykłą taśmą klejącą do ściany. Pod plakatami są już pęcherze powietrzne. Na to amatorstwo słów brakuje. A te plakaty każdego dnia widzą tysiące osób – skarży się nasz Czytelnik.
![;) ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Nie wiem, gdzie to wrzucić, dlatego wrzucam tutaj, bo w sumie przynajmniej trochę dotyczy to informacji pasażerskiej.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... lerow.html
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... lerow.html
Tajemniczy pociąg na dworcu: żniwa dla kontrolerów biletów
Każdego ranka na Dworcu Śródmieście wśród podmiejskich pociągów z Otwocka czy Sulejówka zjawia się skład znad granicy z Ukrainą. Kto do niego wsiądzie z warszawskim biletem, żeby podjechać na Ochotę, płaci 200 zł kary i 11 zł za przejazd
Dla kontrolerów to nowa okazja do obfitych żniw. W piątek ich ofiarą padł nasz czytelnik Mateusz Sojda i dwoje innych pasażerów. Spiesząc się do pracy, wsiedli do zwykłego składu podmiejskiego typu EN-57. Dochodziła godz. 9.
- O tej porze ze Śródmieścia pociągi odjeżdżają co kilka minut. Nie patrzę, dokąd ani jak wyglądają, byle kierunek się zgadzał. Zresztą na dworcu jest ciemno - opowiada pan Mateusz, który w Warszawie mieszka dopiero trzy tygodnie. Z Dworca Śródmieście jeździ na Zachodni. Na kartę miejską, która obowiązuje także w Kolejach Mazowieckich i Szybkiej Kolei Miejskiej.
Wysiadka i mandat
Tyle że skład, którym zabrał się w piątek, należy do innej spółki. To Przewozy Regionalne. - W przejściu między przedziałami stał już kontroler i kiedy tylko pociąg ruszył, poprosił wszystkich, którzy wsiedli, o bilety - opowiada nasz czytelnik. - Oświadczył, że to jedyny pociąg Przewozów Regionalnych, który zatrzymuje się na Dworcu Śródmieście, a w nim nasze karty miejskie są nieważne. Musieliśmy wysiąść na następnej stacji Warszawa-Ochota. Tam każdemu wręczył 200-złotowy mandat i bilet na przejazd za 11 zł. Jedna pani dziwiła się, że całe życie dojeżdża na tej trasie pociągami i nigdy się z czymś takim nie spotkała. Kontroler powiedział jej, że jak mu zapłaci od razu, to kara wyniesie tylko 60 zł. To absurdalna sytuacja.
Kamil Migała, rzecznik Przewozów Regionalnych, potwierdza: skład InterRegio o nazwie "Cisy" z Dorohuska pod Chełmem kwadrans przed dziewiątą melduje się w Śródmieściu. Jego trasa kończy się na Dworcu Zachodnim. Dlaczego - jak inne składy dalekobieżne - nie kursuje przez Dworzec Centralny? Otóż w porannym szczycie zabrakło tam dla niego miejsca. Dlatego spółka PKP Polskie Linie Kolejowe skierowała "Cisy" od Dworca Wschodniego razem z pociągami spod Warszawy przez stacje: Powiśle, Śródmieście i Ochota.
I tak pasażerowie stołecznej komunikacji, którzy uczciwie płacą za bilety, mogą się naciąć na srogą karę. Rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego Igor Krajnow uważa jednak, że to Przewozy Regionalne powinny uprzedzać pasażerów, jaka taryfa obowiązuje w ich pociągach. Przez jakiś czas spółka ta honorowała karty miejskie, ale ta umowa już nie obowiązuje.
Gra w kolory
Kamil Migała zapewnia, że pociąg "Cisy" jest właściwie oznakowany. Jego zdaniem każdy pasażer powinien się łatwo zorientować, że skład pochodzi z województwa lubelskiego. Wagony są albo niebiesko-kremowe, jak w piątek (wersja po modernizacji), albo czarno-czerwone. Zaś barwy Kolei Mazowieckich to biały, żółty i zielony, a SKM-ki: kremowo-czerwony.
Nieobeznani w tych niuansach mogą według Migały liczyć na dodatkowy sygnał ostrzegawczy - zapewnia, że kierownik pociągu i konduktor zniechęcają pasażerów do wsiadania na Dworcu Śródmieście. Ponoć przez minutę postoju załoga przechodzi przez przedziały i informuje, że miejskie bilety są w pociągu InterRegio nieważne. Ale przyznaje, że rano jest duży tłok i nie każdy może usłyszeć. - Kontroler zażądał od nas biletów bez żadnego ostrzeżenia - dziwi się nasz czytelnik.
Czy koniecznie trzeba sprawdzać bilety pod koniec 200-kilometrowej trasy z Dorohuska do Warszawy Zachodniej? Kamil Migała stwierdza, że skoro pociąg jedzie, to kontrola w nim jest "rzeczą oczywistą". W tym przypadku wygląda to jednak jak polowanie na nieświadomych pasażerów. Nie pierwszy raz w Warszawie. Na początku roku opisaliśmy, jak kontrolerzy polują na obcokrajowców i przyjezdnych, którym mylą się kolory pociągów dwóch kolejowych spółek kursujących na Lotnisko Chopina. W marcu relacjonowaliśmy rozprawę przeciwko mieszkańcowi Białołęki, który kupił bilet, ale w pociągu nie miał go w czym skasować. Kontroler twierdził, że powinien wsiąść pierwszymi drzwiami i tam czekać na kierownika pociągu. Pasażer odmówił zapłacenia 170 zł i 20 gr kary, a sąd przyznał mu rację. Uznał, że Koleje Mazowieckie nie zapewniły podróżnemu należytej informacji.
Kamil Migała z Przewozów Regionalnych twierdzi, że nasz czytelnik może się odwołać od nałożonej kary. Reklamacja będzie rozpatrzona w ciągu miesiąca. Z jakim skutkiem? Za to ręczyć nie może. Z kolei Igor Krajnow zadeklarował, że ZTM rozważy, czy poranny pociąg "Cisy" z Dorohuska włączyć do warszawskiej taryfy biletowej.
214 (w wersji 2012) - był to pożyteczny muchowóz; choć nieekonomiczny, dowoził do eSKaeMki.