A teraz o polityce... (tej krajowej)

Moderator: Szeregowy_Równoległy

JacekM
Śnieżynka
Posty: 10151
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:23
Lokalizacja: OX11

Post autor: JacekM » 14 maja 2014, 22:48

E tam, nie sądzę, żeby obecni wyborcy KNP się wychowali na dziale gospodarczym Wyborczej. Prędzej na jakichś pojedynczych wypowiedziach osób w stylu Gwiazdowskiego czy Mordasewicza wrzucanych na fejsy, kwejki, wykopy i inne demoty, filmikach jaki to ZUS niedobry, i tak dalej. Inna sprawa, że neoliberalne pierdololo jest od nastu lat wszechobecne.

A, i z dwojga złego, lepszy Korwin w Brukseli niż na Wiejskiej...
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.

Aligator
Posty: 927
Rejestracja: 17 wrz 2008, 9:34
Lokalizacja: Warsaw/Higashikurume

Post autor: Aligator » 14 maja 2014, 23:09

Bastian ma rację, masz zadziwiająco XIX-wieczne myślenie, zupełnie odseparowane od realnej polityki XXI wieku. Reprezentujesz postawę, która zawsze mnie śmieszyła: nacjonalizm mocarstwowy.
Ani nacjonalizm, ani mocarstwowy. Trudno mnie nazwać nacjonalistą, zważywszy na to, że w 1/8 jestem Niemcem, 1/8 Ukraińcem, mam domieszkę Tatarów i z tego co podejrzewamy, w rodzinie gdzieś zabłąkał się Żyd (normlanie 100% aryjski ze mnie facet ;) ).

A teraz do sedna.
Polemikę mogę zacząć i skończyć na jednym wątku:
Polska jako kraj członkowski UE miałaby podpisywać z Rosją, agresorem, traktat rozbiorowy Ukrainy? To przecież jakiś kompletny absurd.
W którym miejscu przedstawiłem pogląd opowiadający się za jakimkolwiek dokonaniem rozbioru Ukrainy?
Pisałem o ewentualnej - w sytuacji, gdy ten rozbiór nastąpi - konfederacji Polski i Zachodniej Ukrainy.
To jest diametralna różnica i w efekcie, kompletnie kończy polemikę Panie Blinski ;)
Znajdź raczej jakieś cywilizowane państwo, które o przejmowaniu nowych terytoriów myśli.
Myślę, że powinieneś określić, czym jest "kraj cywilizowany", ponieważ rzucasz sloganami.
Na chwilę obecną kto dąży do powiększenia terytorium?
Unia Europejska jako całość (kolejne rozmowy stowarzyszeniowe), Niemcy cały czas pieczołowicie pracujący nad szansą rewizji przedwojennych granic za pomocą choćby finansowania mniejszości niemieckich i innych organizacji typu "ruch autonomii Ślaska" w krajach satelickich (nie oszukujmy się, te organizacje i zrzeszenia nie działają ze składek, są w ten czy inny sposób zewnętrznie finansowane i to nawet nie jest specjalnie kryte), Izrael, zasiedlający Strefę Gazy i Zachodni Brzeg, Japonia cały czas dążąca do odzyskania Sachalinu, Chiny dążące do "odzyskania" Tajwanu, Kraj Basków, stawiający sobie za cel zjednoczenie hiszpańskiej Baskonii z francuską Gaskonią.
Jest tego sporo.
Wolfchen napisał...
Wolfchenie, odniosę się do całości, nie wyodrębniając akapitów.

Fajnie piszesz i zgadzam się z Tobą, taka konfederacja to duże, kosztowne, przedsięwzięcie.
Nie bierzesz jednak kompletnie jednego faktu pod uwagę - koszty rozpadu Ukrainy wiszą nad nami, czy tego chcemy czy nie, bez znaczenia na to czy doszłoby do zjednoczenia, czy nie.
Ukraina zostawiona sama sobie zmieni się w drugie, większe kosowo a efekty będą dla Polski tragiczne:

01. Kosmiczny wzrost nakładów na służbę celną - potrzeba wyłapywania nielegalnej imigracji i przemytu (ludzi, narkotyków, alkoholu,broni etc.), który po rozpadzie Ukrainy, stanie się zapewne jednym z głównych źródeł dochodu Ukraińców.
Naprawdę, z ekonomicznego punktu widzenia, taniej będzie relokować terminale graniczne na wschód, niż budować i ciągle utrzymywać, zasieki pod prądem i dziesiątki tys. kolejnych funkcjonariuszy, wzdłuż całej ściany wschodniej.

02. Napisałeś, że nakłady na infrastrukturę przerosłyby Polskę - przytaczając przykład słynnych "szerokich torów".
Prawda, jest natomiast taka, że odpowiednio przeprowadzona modernizacja infrastruktury, jest w zasięgu.
Nikt przy zdrowych zmysłach, nie przekuwałby torów, bo w czasach transportu LCL (kontenerowy) najlogiczniejszym/najtańszym rozwiązaniem, jest budowa porządnego "hubu" w Przemyślu, zaopatrzonego w dźwigi z elektromagnesem (jak w portach) i przerzucanie kontenerów z jednego pociągu na drugi (szybko, tanio i skutecznie).
Z drugiej strony, są obecnie prowadzone wstępne prace do uruchomienia żeglugi śródlądowej na drodze E40 - Z Gdańska do Kijowa i spora część cargo, może być spławiana w ten sposób. Reasumując, problem wydaje się trudniejszy, niż jest rzeczywiście - zwłaszcza, że mamy dość pieniędzy, by finansować takie inwestycje:
http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,784 ... Warm_.html


03. Piszesz, że Polska musiałaby ponieść wielkie koszty programów rozwojowo-szkoleniowych dla nowych obywateli - teoretycznie tak, ale w praktyce te koszty poniesiemy również, gdy zostawimy Ukrainę samopas - różnica bedzie tylko taka, że zamiast inwestować w projekty rozwojowe dla obywateli, będziemy inwestować w projekty naturalizacji uchodźców, których spokojnie będzie ze 2mln, może więcej.
Logicznie myśląc, taniej jest jednak doinwestować np. Lwów i podłączyć go do polskiej gospodarki jako mniej lub bardziej rozwinięty ośrodek przemysłu, w którym ludzie sobie popracują, niż utrzymywać uchodźców, z których praktycznie tylko młodzi będą realnie w stanie się przystosować.
"Spóźniony pociąg przyspieszony relacji xyz, przyjedzie z opóźnieniem ok. 25 minut. Opóźnienie może ulec powiększe... zmianie"

Awatar użytkownika
Os0
Posty: 1644
Rejestracja: 01 sie 2011, 18:11
Lokalizacja: Nowodwory

Post autor: Os0 » 14 maja 2014, 23:52

Neoliberalizm, wszędzie ten mityczny neoliberalizm.
:mewa: 2 17 186 211 233 509 516 518 N01 N03 N13

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36658
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 15 maja 2014, 0:55

JacekM pisze:E tam, nie sądzę, żeby obecni wyborcy KNP się wychowali na dziale gospodarczym Wyborczej. Prędzej na jakichś pojedynczych wypowiedziach osób w stylu Gwiazdowskiego czy Mordasewicza wrzucanych na fejsy, kwejki, wykopy i inne demoty, filmikach jaki to ZUS niedobry, i tak dalej. Inna sprawa, że neoliberalne pierdololo jest od nastu lat wszechobecne.
No sam widzisz... :P

PS Gwiazdowski (kto to?!) na kwejku to jednak za mało na te 6-10 procent (pewno co prawda przeszacowane, jak zawsze).
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

rudy
Posty: 1803
Rejestracja: 21 maja 2007, 12:26
Lokalizacja: Skorosze

Post autor: rudy » 15 maja 2014, 9:46

Bastian pisze: PS Gwiazdowski (kto to?!)
M.in. Prezydent Centrum im. Adama Smitha, dr hab. nauk prawnych, specjalista od prawa podatkowego.
Pozdrawiam

blinski
Posty: 1310
Rejestracja: 25 kwie 2007, 14:08
Lokalizacja: z domu, po kryjomu

Post autor: blinski » 15 maja 2014, 15:19

Aligator pisze: Ani nacjonalizm, ani mocarstwowy. Trudno mnie nazwać nacjonalistą, zważywszy na to, że w 1/8 jestem Niemcem, 1/8 Ukraińcem, mam domieszkę Tatarów i z tego co podejrzewamy, w rodzinie gdzieś zabłąkał się Żyd (normlanie 100% aryjski ze mnie facet ;) ).
Już to kiedyś pisałem: zupełnie mnie nie interesuje, kim jesteś, oceniam tylko jedną konkretną wypowiedź - a miała ona wymiar narodowo-mocarstwowy, mimo że może się tobie wydawać, że neutralny, czy zdroworozsądkowy. Ponieważ wydaje mi się, że uważasz, iż taki właśnie wymiar miała, uznałem, że twoje myślenie krąży gdzieś w czasach findesiecle'owych, kiedy to właśnie mogłoby się wydawać racjonalne.
W którym miejscu przedstawiłem pogląd opowiadający się za jakimkolwiek dokonaniem rozbioru Ukrainy?
Pisałem o ewentualnej - w sytuacji, gdy ten rozbiór nastąpi - konfederacji Polski i Zachodniej Ukrainy.
To jest diametralna różnica i w efekcie, kompletnie kończy polemikę Panie Blinski ;)
A w którym miejscu ja zasugerowałem, że ty się za tym opowiadasz? Odnosiłem się tylko do tego, że po pierwsze: uważasz to za realne, po drugie: że kiedy Rosja chciałaby nam 'dać' kawałek Ukrainy (śmieję się kiedy to piszę), to należałoby go wziąć, bo wyjdzie nam to na dobre. Obie te rzeczy są dla mnie niemądre.
Myślę, że powinieneś określić, czym jest "kraj cywilizowany", ponieważ rzucasz sloganami.
Na chwilę obecną kto dąży do powiększenia terytorium?
Unia Europejska jako całość (kolejne rozmowy stowarzyszeniowe),
Irrelewantne.
Niemcy cały czas pieczołowicie pracujący nad szansą rewizji przedwojennych granic za pomocą choćby finansowania mniejszości niemieckich i innych organizacji typu "ruch autonomii Ślaska" w krajach satelickich (nie oszukujmy się, te organizacje i zrzeszenia nie działają ze składek, są w ten czy inny sposób zewnętrznie finansowane i to nawet nie jest specjalnie kryte),

Teoria spiskowa.
Izrael, zasiedlający Strefę Gazy i Zachodni Brzeg,

Polityka Izraela z jej skrajnym nacjonalizmem to coś, co leży bardzo daleko od słowa 'cywilizowany'.
Japonia cały czas dążąca do odzyskania Sachalinu,

To trochę co innego, bo w sprawie Sachalinu Japonia z Rosją nie mogą się od lat dogadać, a nie mocarstwowe ambicje Japonii do zagarniania sobie dla pokazania potęgi nowych terytoriów. No ale fakt jest faktem, dążenie do przejęcia terytorium jest.
Chiny dążące do "odzyskania" Tajwanu,

Chiny żadną miarą nie prowadzą cywilizowanej polityki (choć coraz bardziej się ona ucywilizowuje), poza tym z Tajwanem podpisały ostatnio porozumienie o wzajemnych stosunkach politycznych i handlowych.
Kraj Basków, stawiający sobie za cel zjednoczenie hiszpańskiej Baskonii z francuską Gaskonią.
Irrelewantne, dążenia separatystyczne niezwiązane z realną polityką państwa. To tak jak Ślązacy, którzy najchętniej utworzyliby niezależne państwo z fragmentów terytorium Polski i Czech, ale chcieć to sobie każdy może.

blinski
Posty: 1310
Rejestracja: 25 kwie 2007, 14:08
Lokalizacja: z domu, po kryjomu

Post autor: blinski » 15 maja 2014, 15:40

JacekM pisze:E tam, nie sądzę, żeby obecni wyborcy KNP się wychowali na dziale gospodarczym Wyborczej. Prędzej na jakichś pojedynczych wypowiedziach osób w stylu Gwiazdowskiego czy Mordasewicza wrzucanych na fejsy, kwejki, wykopy i inne demoty, filmikach jaki to ZUS niedobry, i tak dalej. Inna sprawa, że neoliberalne pierdololo jest od nastu lat wszechobecne.
Nie chodzi o to, że wyborcy KNP czytują Wyborczą. Chodzi o sam klimat polityki gospodarczej w Polsce - w mediach praktycznie nie istnieją inni ekonomiści niż ci wyhodowani na CASE, Centrum im. Adama Smitha, BCC, Lewiatanie itp., a GW w swoim gospodarczym dziale tylko to potwierdza i tam oni wszyscy mogą promować swoje wizje. No ale fakt jest taki, że te centra i organizacje mają dużo kasy i dobrą strategię w promocji swoich idei, a zwolennicy np. Piketty'ego siedzą gnuśnie na dupskach i uważają, że skoro mają rację, to po co kogoś do niej przekonywać.
Os0 pisze:Neoliberalizm, wszędzie ten mityczny neoliberalizm.
Niestety, na nieszczęście dla polskiego rynku pracy.
Bastian pisze:PS Gwiazdowski (kto to?!) na kwejku to jednak za mało na te 6-10 procent (pewno co prawda przeszacowane, jak zawsze).
Nie musisz wiedzieć, kto to Gwiazdowski, żeby non-stop stykać się z tym, co głosi.

Awatar użytkownika
Os0
Posty: 1644
Rejestracja: 01 sie 2011, 18:11
Lokalizacja: Nowodwory

Post autor: Os0 » 15 maja 2014, 16:50

Nie żaden neoliberalizm, tylko korporacjonizm.
:mewa: 2 17 186 211 233 509 516 518 N01 N03 N13

klemenko
Posty: 64
Rejestracja: 17 mar 2010, 9:10
Lokalizacja: Bonn

Post autor: klemenko » 15 maja 2014, 18:01

Japonii chodzi przede wszystkim o południowe Kuryle. Na Sachalin przyjdzie może pora później.

Awatar użytkownika
Os0
Posty: 1644
Rejestracja: 01 sie 2011, 18:11
Lokalizacja: Nowodwory

Post autor: Os0 » 15 maja 2014, 18:20

blinski pisze: Nie chodzi o to, że wyborcy KNP czytują Wyborczą. Chodzi o sam klimat polityki gospodarczej w Polsce - w mediach praktycznie nie istnieją inni ekonomiści niż ci wyhodowani na CASE, Centrum im. Adama Smitha, BCC, Lewiatanie itp.,
Nie mylmy kilku szkół ekonomicznych. Prof. Gwiazdowski na pewno byłby niezadowolony, gdyby go ustawić w jednym szeregu z profesorami Orłowskim czy Gomułką. A im się zdarza gadać wiele pierdół.
:mewa: 2 17 186 211 233 509 516 518 N01 N03 N13

blinski
Posty: 1310
Rejestracja: 25 kwie 2007, 14:08
Lokalizacja: z domu, po kryjomu

Post autor: blinski » 15 maja 2014, 19:11

Os0 pisze:Nie żaden neoliberalizm, tylko korporacjonizm.
Z jakiej pokrytej kurzem szuflady wyciągnąłeś ten termin?
Os0 pisze:Nie mylmy kilku szkół ekonomicznych. Prof. Gwiazdowski na pewno byłby niezadowolony, gdyby go ustawić w jednym szeregu z profesorami Orłowskim czy Gomułką. A im się zdarza gadać wiele pierdół.
Profesor Gwiazdowski owszem, byłby zapewne niezadowolony z tego, że neoliberałowie w powiedzmy 60-70% nie są neoliberałami w procentach 100, jak on.

JacekM
Śnieżynka
Posty: 10151
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:23
Lokalizacja: OX11

Post autor: JacekM » 15 maja 2014, 19:26

@blinski: i najlepsze jest to, że i tak usiłują stwarzać wrażenie, że żyjemy w jakimś socjalistycznym piekle z podatkami w granicach 100%.

@Bastian: to prawda, drugim czynnikiem stojącym za skokiem notowań KNP jest rosnąca obecność JKM w mediach, zaczęło się jakiś czas temu od Polsatu, teraz wszystkie mainstreamowe go pokazują.
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.

JaBaal
Posty: 740
Rejestracja: 09 lis 2006, 21:06

Post autor: JaBaal » 15 maja 2014, 20:12

Aligator pisze:
Znajdź raczej jakieś cywilizowane państwo, które o przejmowaniu nowych terytoriów myśli.
Myślę, że powinieneś określić, czym jest "kraj cywilizowany", ponieważ rzucasz sloganami.
Na chwilę obecną kto dąży do powiększenia terytorium?
Unia Europejska jako całość (kolejne rozmowy stowarzyszeniowe)
Nie czuję się 'podbity przez UE', ani też nie mam wrażenia, że Polska straciła terytorium na rzecz UE. Polska jest zresztą dość dużym państwem, jak na Europę, a czemu podbici przez mityczne 'państwo dążące do powiększenia terytorium' nie czują się mniejsze od nas narody, jak Holendrzy, Duńczycy, Estończycy, Luksemburczycy, Słoweńcy?
Aligator pisze:Niemcy cały czas pieczołowicie pracujący nad szansą rewizji przedwojennych granic za pomocą choćby finansowania mniejszości niemieckich i innych organizacji typu "ruch autonomii Ślaska" w krajach satelickich (nie oszukujmy się, te organizacje i zrzeszenia nie działają ze składek, są w ten czy inny sposób zewnętrznie finansowane i to nawet nie jest specjalnie kryte)
Nie przypominam sobie, żeby Ślązacy, nawet ci dążący do uznania ich za odrębny od Polaków naród, uważali się za Niemców. Do tego dialekt/język śląski jest zdecydowanie słowiański a nie germański. Województwo śląskie było przed wojną autonomiczne, istniał sejm śląski, można powiedzieć, mieli to, do czego dąży dzisiejszy RAŚ, ale jak mi się wydaje, gdybyś przed wojną sugerował, że są to 'kryptoniemcy', to jak przypuszczam, pierwszy napotkany Ślązak 'maznąłby Cię w gryzok'. :x
Aligator pisze:Izrael, zasiedlający Strefę Gazy i Zachodni Brzeg
Izrael powstał na terenie Mandatu Palestyny, w granicach powiedzmy dzisiejszych, natomiast z niejasnych powodów Strefa Gazy została zaanektowana przez Egipt, zaś Zachodni Brzeg przez Jordanię. Istnieją poglądy, że państwem 'narodu Palestyńskiego' jest właśnie Jordania zresztą.
Aligator pisze:Japonia cały czas dążąca do odzyskania Sachalinu
Raczej Wysp Kurylskich, ale nie sądzę, że wierzą w ich odzyskanie.
Aligator pisze:Chiny dążące do "odzyskania" Tajwanu
Tajwan zamieszkują przecież etniczni Chińczycy, czego nie można powiedzieć o znacznie od Tajwanu większych połaciach obecnych Chin. Zresztą jak się nazywa państwo zwane w Polsce Tajwanem? Republika Chińska wg Tajwańczyków. Istnienie Chin i Tajwanu porównałbym raczej do sytuacji podzielonych przez wydarzenia polityczno-wojenne państw, takich jak Niemcy, Korea, Wietnam. Znaczna różnica wielkości obu tych części nie jest dla tych etnicznych rozważań istotna.
Aligator pisze:Kraj Basków, stawiający sobie za cel zjednoczenie hiszpańskiej Baskonii z francuską Gaskonią.
Jest tego sporo.
Może i Baskonia stawia sobie cel zjednoczenia z baskijską częścią Francji (czy z całą Gaskonią to wątpię), ale zasadniczo, to chcą niepodległości w obecnych granicach.


Twoje przykłady są jak widać mało trafne, aż się dziwię, że zapomniałeś o jednym, chyba najbardziej realnym we współczesnej Europie: Mołdawia. Mołdawianie to przecież Rumuni, historyczna Mołdawia zajmowała obszar pomiędzy grzbietem Karpat a Dniestrem, Prut nigdy nie był żadną granicą w czasach Hospodarstwa. Język mołdawski jest dialektem rumuńskiego, zresztą po obu stronach Prutu używany jest ten sam dialekt, więc JEDYNYM roszczeniem terytorialnym we współczesnej Europie jest roszczenie pewnej, aktualnie cicho siedzącej grupy Rumunów (po obu stronach Prutu) dotyczącej Mołdawii. Przyrównałbym to jednakże bardziej do chęci połączenia RFN i NRD niż 'chęci zagrabienia terenu'.
Możesz napisać, że Krym i Rosja to był przypadek podobny, tu i tu mieszkają Rosjanie. Tylko, że Krym był częścią INNEGO państwa. Nie było 'państwa Krym' które zjednoczyło się z Rosją.
Jeśli ktokolwiek wypowiada się o komunikacji w Pruszkowie, niech nie zapomina, że na północ od torów (Gąsin, Żbików, Bąki) też mieszkają ludzie.
Śp. 714 Ożarów - os. Staszica = to były piękne dni...

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27424
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 15 maja 2014, 20:22

JaBaal pisze:Twoje przykłady są jak widać mało trafne, aż się dziwię, że zapomniałeś o jednym, chyba najbardziej realnym we współczesnej Europie: Mołdawia. Mołdawianie to przecież Rumuni, historyczna Mołdawia zajmowała obszar pomiędzy grzbietem Karpat a Dniestrem, Prut nigdy nie był żadną granicą w czasach Hospodarstwa. Język mołdawski jest dialektem rumuńskiego, zresztą po obu stronach Prutu używany jest ten sam dialekt, więc JEDYNYM roszczeniem terytorialnym we współczesnej Europie jest roszczenie pewnej, aktualnie cicho siedzącej grupy Rumunów (po obu stronach Prutu) dotyczącej Mołdawii. Przyrównałbym to jednakże bardziej do chęci połączenia RFN i NRD niż 'chęci zagrabienia terenu'.
Jesteś przekonany, że Rumuni chcą Naddniestrze i Gagauzję?
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

JaBaal
Posty: 740
Rejestracja: 09 lis 2006, 21:06

Post autor: JaBaal » 15 maja 2014, 20:24

fik pisze:Jesteś przekonany, że Rumuni chcą Naddniestrze i Gagauzję?
Jestem przekonany - że nie. Za to Mołdawianie-Rumuni zapewne woleliby być w Rumunii, kraju UE.
Jeśli ktokolwiek wypowiada się o komunikacji w Pruszkowie, niech nie zapomina, że na północ od torów (Gąsin, Żbików, Bąki) też mieszkają ludzie.
Śp. 714 Ożarów - os. Staszica = to były piękne dni...

ODPOWIEDZ