120Na SWING
Jeszcze mi tego brakuje, żeby mi coś piszczało w kabinie co i rusz. Dopóki pasażerowie, nie nauczą się przyglądać co wciskają, to tylko by wkurzało. Poza tym, przyznam się że prze trzy lata jak jeźdzę na Swingach to zdarzyło mi się przewieźć, może 4-5 osób na wózkach i nigdy jakoś żadna nie miała problemu z wysiadaniem/wsiadaniem.
W trakcie postoju?! Z takim cudem sie jeszcze nie spotkalem. Mozesz to dokladniej opisac? Co sie dzieje?bepe pisze: Hmm... Nie wiem, czy akurat "du-du" Chodzi raczej o takie 2-3 sekundowe wibracje w regularnych odstępach czasowych, zarówno w czasie jazdy (przyspieszanie, hamowanie, jazda "jednostajna"), jak i w czasie postoju. Więc to raczej nie może być poślizg.
Problem w tym, ze nasze cwiercinteligenty naciskaja maniakalnie ten przycisk. Ja po prostu pytam i mam sprawe jasna. Przez ostatni rok moze z 6-7 osob na wozku bylo? Co ciekawe wiekszosc nie chciala rampy przy wysiadaniu. Wczoraj sie jeden chetny zdarzyl - powiedzial gdzie wysiada, otworzylem mu, a okazalo sie ze nazwy pomylil. Wyslal do mnie jakas babcie, zeby powiedziala, ze dopiero nastepny przystanek. Mozna? Mozna! Tylko OBIE strony musza chciec.vernalisadonis pisze:To dodatkowo powinien być jakiś sygnał, który informuje motorniczego, że osoba niepełnosprawna chce wysiąść.
-
- Posty: 5909
- Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48
Coś tam piszczy przy naciśnięciu przycisku dla inwalidy, ale przy pracującej klimie w kabinie nie słychać własnych myśli, a co dopiero cichego piiiii.
miłośnik 13N
Podejrzewam klimatyzację (a dokładniej wiatraczek z wyrobionym łożyskiem albo sprężarkę). Sporadycznie się zdarza że uaktywnienie się agregatu na dachu powoduje nie tylko efekty dźwiękowe ale i wyraźne drżenie całego członu SwingaPablo-waw pisze:W trakcie postoju?! Z takim cudem sie jeszcze nie spotkalem. Mozesz to dokladniej opisac? Co sie dzieje?bepe pisze:Hmm... Nie wiem, czy akurat "du-du" Chodzi raczej o takie 2-3 sekundowe wibracje w regularnych odstępach czasowych, zarówno w czasie jazdy (przyspieszanie, hamowanie, jazda "jednostajna"), jak i w czasie postoju. Więc to raczej nie może być poślizg.
Pan sprawiał wrażenie, jakby naprawdę nie wiedział, że się coś na pulpicie pojawia, więc... powiedziałem, że sprawdzimy razem, bo w takim razie trzeba odpisać błąd, no to pan się zgodził i nacisnąłem tym razem ja ten guzik, a potem poszedłem na przód i odszukałem bez trudu piktogram wózka i pokazałem... Pan motorniczy ciut się zirytował na moją spostrzegawczość, ale po chwili znów było spokojnie i sobie grzecznie rozmawialiśmy. Też mu powiedziałem, że powinien wyjść i zapytać, dzięki temu uniknie nieporozumień. To było na pętli M. Młociny, także spokojnie, bo będziecie bali się mnie wozić.Stary Pingwin pisze:Coś tam piszczy przy naciśnięciu przycisku dla inwalidy, ale przy pracującej klimie w kabinie nie słychać własnych myśli, a co dopiero cichego piiiii.
Natomiast to czy wózkowicze chcą platformy, czy nie - no cóż - jeśli jest dziewczyna na wózku, to możecie być pewni, że będzie chciała pomocy motorniczego. Natomiast część wózkowiczów wie, że wysuwanie platformy w tramwajach jest dość skomplikowane (otworzyć drzwi - zamknąć, wysunąć - otworzyć - zamknąć to wiedzą, przynajmniej ci, z którymi rozmawiałem), więc po prostu oszczędza motorniczym trudu, a pasażerom sensacji. Ale zdaje mi się, że gdyby to szło sprawniej, to i chętnych byłoby więcej.
Inna sprawa, że tramwaj dla osoby z niepełnosprawnością to ryzykowna zabawa, bo w przypadku awarii... No ja ostatnio utknąłem w dwóch krótkich zatrzymaniach, w tym jedno było przy skrzyżowaniu z Senatorską no i tam to nawet chciałem wysiąść, ale barierki oddzielające torowisko od jezdni bardzo w tym przeszkadzają.
Właśnie są też efekty dźwiękowe.mkm101 pisze:Podejrzewam klimatyzację (a dokładniej wiatraczek z wyrobionym łożyskiem albo sprężarkę). Sporadycznie się zdarza że uaktywnienie się agregatu na dachu powoduje nie tylko efekty dźwiękowe ale i wyraźne drżenie całego członu SwingaPablo-waw pisze:W trakcie postoju?! Z takim cudem sie jeszcze nie spotkalem. Mozesz to dokladniej opisac? Co sie dzieje?
- vernalisadonis
- Posty: 3196
- Rejestracja: 03 cze 2012, 13:12
A czy nie da rady zamontować zwykłą rozkładaną rampę taką jak w autobusach?mkm101 pisze:Natomiast część wózkowiczów wie, że wysuwanie platformy w tramwajach jest dość skomplikowane (otworzyć drzwi - zamknąć, wysunąć - otworzyć - zamknąć to wiedzą, przynajmniej ci, z którymi rozmawiałem), więc po prostu oszczędza motorniczym trudu, a pasażerom sensacji.
Warszawa, 08.07.2014r., 8505/4A/519
Wrocław, 04.02.2016r., 4630/010A/146
Bydgoszcz, 05.01.2022 M202/3/55
Kraków, 19.10.2024 mc339/4A/178
Komunikacja miejska oraz kolej
Wrocław, 04.02.2016r., 4630/010A/146
Bydgoszcz, 05.01.2022 M202/3/55
Kraków, 19.10.2024 mc339/4A/178
Komunikacja miejska oraz kolej
-
- Posty: 5909
- Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48
Ale Swingi DUO chyba mają po jednej stronie tradycyjną rampę?
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Gdyby klapa była ręczna, to zaraz byłyby płacze motorowych, że muszą wychodzić z pojazdu, co przy braku osobnego wyjścia i napełnieniach niektórych linii w szczycie może być kłopotliwe. Ja w autobusie wolałbym mieć rozkładaną elektrycznie rampę, żeby nie wypinać się z pasów i nie wychodzić, tylko wcisnąć przycisk, bo to zwyczajnie wygodniejsze.
Nie rozumiem istoty problemu, serio. Ileś razy widziałem jak motorniczy po prostu wciskał przycisk, rampa się rozkładała, inwalida wjeżdżał/wyjeżdżał, rampa się chowała i wszyscy byli szczęśliwi.
Nie rozumiem istoty problemu, serio. Ileś razy widziałem jak motorniczy po prostu wciskał przycisk, rampa się rozkładała, inwalida wjeżdżał/wyjeżdżał, rampa się chowała i wszyscy byli szczęśliwi.
-
- Posty: 5909
- Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48
To może być zaskakujące, co napiszę, ale myślę, że motorowi może by mniej grymasili niż kierowcy autobusów, bo i tak muszą wychodzić z kijem czasem do zwrotnicy. I to nawet zimą i często szybciutko bez kurtki, bo liczy się czas, żeby ruszyć sprawnie. W każdym razie ja mam porównanie, bo jeździłem ikarusami 10 lat temu i to prawie codziennie mi się zdarzyło i żadnemu z kierowców nawet przez myśl nie przeszło, żeby zaproponować, że wyjdzie i pomoże. A jeździłem z takimi w różnym wieku, również z takimi świeżo przyjętymi, bo wyglądali na niewiele starszych ode mnie. Raz pamiętam gość wyszedł, ale to było świeżo po zmianie i stał przy kabinie jeszcze. Natomiast motorowi, proponują i wychodzą, fakt że teraz to jest w regulaminie nastąpiła pewnie jakaś zmiana w podejściu (być może zwracają na to uwagę patroni, choć różne wersje słyszałem na ten temat). Fakt, że niedawno przyjęci pewnie, bo na takich wyglądają, ale zawsze to plus. No i oczywiście to 105-ki, więc mają osobne drzwi.Szeregowy_Równoległy pisze:Gdyby klapa była ręczna, to zaraz byłyby płacze motorowych, że muszą wychodzić z pojazdu, co przy braku osobnego wyjścia i napełnieniach niektórych linii w szczycie może być kłopotliwe. Ja w autobusie wolałbym mieć rozkładaną elektrycznie rampę, żeby nie wypinać się z pasów i nie wychodzić, tylko wcisnąć przycisk, bo to zwyczajnie wygodniejsze.
Nie rozumiem istoty problemu, serio. Ileś razy widziałem jak motorniczy po prostu wciskał przycisk, rampa się rozkładała, inwalida wjeżdżał/wyjeżdżał, rampa się chowała i wszyscy byli szczęśliwi.
Przekonamy się jak będzie z rampą ręczną, bo w jazzach będzie chyba właśnie taka.. Ale masz też rację, że na rampy ręczne w swingachduo też są narzekania, co prawda jeszcze nie bardzo wiem, jakie zwłaszcza że z 2-ki to raczej żaden wózkowicz nie korzystał raczej.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26916
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Dwa albo trzy razy widziałem rozkładanie pochylni elektrycznej w Świniach. Cykl w plecy jest pewny, dwa cykle - mają dużą szansę. W ubocie, mimo że ręczna, działa to dużo, dużo sprawniej; także ze względu na kwestię automatyki (otwarcie tylko przy zamkniętych drzwiach, pasażerowie naciskający otwarcie jak zacznie motorowy zamykać bo "jeszcze wózek" itd).
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Podejrzewasz dobrze. Zrobiło się cieplej i uaktywniła się klimatyzacja w pojazdach. Te efekty to start silnika sprężarki. Jak się do tego dołoży, że ten silnik ma kilka kW mocy i dość ciężkie rozruchy to wszystko jest już jasne.mkm101 pisze:Podejrzewam klimatyzację (a dokładniej wiatraczek z wyrobionym łożyskiem albo sprężarkę). Sporadycznie się zdarza że uaktywnienie się agregatu na dachu powoduje nie tylko efekty dźwiękowe ale i wyraźne drżenie całego członu Swinga
Jožin z bažin kouše, saje, rdousí.... -
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.