grzegorz pisze:Pawlo-wawie, klasa klasą, a rezygnacja z elementów ,,urozmaicających'' rezygnacją - nie kosztuje i można ją zrobić od ręki (na odpowiedni wczesnym etapie, naturalnie).
Oczywiscie! Tylko ze niestety nie w tym miescie i nie z ta wladza - dalej boje sie rozwijac, bo teraz mamy kodeks etyczny i nie mozemy miec wlasnego zdania
Nie wiem kto wymyslil te idiotyczne pieciolinie i szare panele na dachu, ale chyba to nie byl jego najlepszy dzien. Podobnie czolo tego wynalazku - ponoc o gustach sie nie dyskutuje, ale...
Brunszwik to niemiecka logika - kupili rozwiazanie bezpieczne (te przez niektorych tak uwielbiane KWP), dostosowane do ich specyfiki. Wnetrze jest totalnym zaprzeczeniem Warszawy - az dziw, ze nikt nie wpadl na to, aby u nas calkowicie zaprzestac montowania siedzen poza obszarem wozkow. Ja wiem, ze dopuszczalny nacisk na szyne hamuje pewne zapedy, ale sa linie gdzie nawet te smieszne ilosci siedzen stanowia ogromny problem. 9 np. Tam by sie przydal wagon typu bydlecego - wolna przestrzen, zadnych siedzen ani pionowych barierek. I nie chce tu nikomu ublizac - po prostu tak olbrzymie sa na niej potoki.
A wracajac do Jazza - nie wiem, komu potrzebne jest 100% plaskiej podlogi. Ma to poniekad sens, ale czy koszty pozniejszych problemow (synchronizacja silnikow!) w naszych warunkach serwisowych napewno maja sens? Kto byl na zajezdni ten wie, jak wyglada proporcja mechanik/tramwaj. Oczywiscie wspaniale, jakze inaczej! Ale w Niemczech jest 10x wspanialej