Poc Vocem na s. 351 pisze: Sprawa jest moim zdaniem banalnie prosta - elektorat Twojego Ruchu zagłosował na partię Korwina. Ta teza może wydawać się kontrowersyjna, ale należy nadmienić, że na Ruch Palikota głosowali przeważnie ludzie młodzi, którzy oczekiwali nie tyle równouprawnienia mniejszości co po prostu rozdziału państwa od kościoła, uproszczenia prawa, zmniejszenia podatków, likwidacji ZUS-u czy wreszcie wolnych konopi. Z postulatów tych Palikot za nic się nie wywiązał, więc tenże zagubiony elektorat poszedł głosować na partię Mikkego, która to partia większość z tych postulatów obiecuje realizować (właściwie to wszystkie, choć nie wiem co z poglądami Mikkego - konserwatysty przecież - na kościół). Najpewniej grupa desperatów oszuka się ponownie...
Hm, jak się zastanowić, to może racja
Korwin zakłada rozdział Kościoła (kościołów) od państwa. W ogóle zakłada jak najmniej państwa w państwie - pozostać miałoby tylko bezpieczeństwo wewnętrzne (policja) i zewnętrzne (wojsko). A poza tym to nie widzę specjalnych różnic z anarchizmem. Mimo że znajomy korwinista na to porównanie się oburzył.
Korwinizm a sprawa polska
Os0 na s. 358 pisze:Byłoby niezrozumiałe ekonomicznie, jeżeli coś miałoby być droższe bez wydatków na całą otaczającą biurokrację, np. NFZ.
Poszłoby na biurokrację korporacyjną, co pokazał blinski w przykładzie z OFE. Ewentualnie na nagrodę za monopol/oligopol. Najpewniej prywatyzacja służby zdrowia oznaczałaby wzrost cen o pół drogi do USA. A na pewno wylecenie z hukiem z systemu wszystkich biednych, tj. zarabiających poniżej 2000 zł na rękę.
Os0 pisze:Kiedyś nie było emerytury państwowej i ludzie nie zdychali masowo na ulicach.
Zdychali masowo w domach. Przecież to, co proponuje korwinizm w ekonomii, przypomina mi XIX wiek - i to ze strony ówczesnych bogaczy. I to na modelu Smitha, że klient może sobie wybrać dostawcę. A co z barierą wejścia na rynek, mono- lub oligopolem, kosztach zewnętrznych itd.?
px33 na s. 359 pisze: Opieka na NFZ nie jest idealna, ale to w głównej mierze efekt skromnego budżetu. Nieefektywność też jest problemem, ale jest drugorzędny i przy odrobinie dobrej woli można by co nieco poprawić (np. zrobić centralny system kolejek, przestać wymagać wizyty lekarskiej do przedłużenia leków dla przewlekle chorych, może wprowadzić jakieś symboliczne (do kilku zł) opłaty za świadczenia żeby zniechęcić znudzone babcie)
Skoro leki mogą być odpłatne np. 30%, to może i proste świadczenia?
Ja zaproponuję tutaj jeszcze coś innego. Częściową prywatyzację, obejmującą choroby częstsze i tańsze, typu okuliści, dentyści (ktoś jeszcze chodzi do państwowych?), grypa, złamania itp. Natomiast choroby rzadkie i drogie (np. mukowiscydoza) pozostałyby w systemie centralnym. Należałoby się zastanowić, ile kosztują poszczególne choroby, ile wynoszą poszczególne ryzyka zachorowań (tu konieczne zapewne byłoby publikowanie prawnie obowiązujących wartości), jak rozwiązujemy kwestię ryzyka systemowego (np. epidemii grypy) i wreszcie, gdzie postawić granicę między ubezpieczeniem prywatnym a państwowym. Oczywiście z nakazem ubezpieczenia się
gdzieś.
System byłby x razy bardziej skomplikowany od OFE. Myślicie, że coś takiego miałoby sens?
cns80 pisze:Produkuję aparaturę do RMI i wiem że oprócz mnie jest tylko 4 producentów. Znamy się i nie wchodzimy sobie w paradę. Torcik jak zwykle podzielony. Jeśli chodzi o prywatne kliniki dopuszczalna lekka konkurencja dla pozorów. Jeśli chodzi o NFZ to wiem że w tym roku 16 szpitali musi kupić nową aparaturę i właśnie rozpisuje przetargi. Umawiamy się kto komu ile i za ile. I NFZ zawsze zapłaci nam więcej niż luxmed, medicover i inne.
Tylko że to jest wolny rynek czy oligopol? Przykład na poparcie korwinistów czy na poparcie istnienia państwowego biurokratycznego UOKiKu?
Afera z nagraniem ministrów.
Nie wgłębiałem się w nią, więc krótko. Znajomy zwrócił uwagę, że prokurator generalny był wybrany za czasów PiSu. Oraz wszystko jedno, kto nagrał, tego się nie dojdzie - wszak to publiczna restauracja, podsłuchy mógł założyć każdy. Ja myślałem, że po prostu dziennikarz(e) Wprostu, przecież publikacja takich nagrań to pewny materiał na (tabloidową) sensację.