![:wink: :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Bilety, kontrole, taryfa
Moderator: JacekM
Jak na 2 strefy to problemu nie powinno być. ![:wink: :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
![:wink: :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
ZTM nie stosuje ulg handlowych, bo to jednostka budżetowa gminy. Jedyne ulgi wynikają z prawa miejscowego.Premo pisze:(...)W przypadku biletów ZTM nie ma czegoś takiego jak ulga ustawowa. Wszystkie ulgi są ulgami handlowymi.
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
- Solaris U10
- Posty: 2706
- Rejestracja: 18 gru 2005, 13:26
Ale był! Tylko pytanie: dlaczego?ashir pisze:Jak na 2 strefy to problemu nie powinno być.
Brałeś pod uwagę że bilet mógł się rozmagnesować albo uszkodzić?
Była już kiedyś partia biletów, która nie czytała się w części kasowników (kasowniki są różnych producentów).
Gazeta Powiatowa: Legionowo. Poprawią wadliwą uchwałę. „Warszawa Plus” na początku 2015r?
102,105,109,115,157,183,500,514,N21,N24,N63,N71,723,731,736,L-9,L10,L11,S2,S3,S9,RL,R2,R9
Jednak niektórzy kontrolerzy spisują dzieci.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... s=warszawa
Wezwał policję do siedmiolatków. Bo nie mieli biletu
Małgorzata Zubik
02.01.2015 , aktualizacja: 01.01.2015 20:23
Drugoklasiści z Miasteczka Wilanów jechali do szkoły na gapę. Przyłapał ich kontroler, ale dzieci nie miały legitymacji. Do akcji wkroczyli więc policjanci.
- Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać nad kontrolerem, który ma odwagę zatrzymać małe dzieci i wzywać policję - pisze do nas czytelniczka. Prosi o anonimowość.
Jak się okazuje, nie byłoby sprawy, gdyby nie to, że rodzice uczniów nieuważnie przeczytali nasz tekst w portalu warszawa.wyborcza.pl. Dzieci jechały linią uruchomioną specjalnie dla uczniów z Miasteczka Wilanów. "ZTM uruchamia gimbusy" - napisaliśmy więc w tytule. Ale w tym wypadku chodziło o autobus ZTM, który tylko nazywany jest gimbusem. ZTM na prośbę samorządu Wilanowa utworzył linię, która ułatwia drogę do liceum i podstawówki przy Wiertniczej. Ma numer 739, bo autobus wozi pasażerów do Zespołu Szkół nr 39. Wykonuje tylko jeden kurs na 2,5-kilometrowej trasie. Startuje rano po godz. 7.
Kilku osobom jazda dostarczyła jednak niespodziewanych emocji. Autobusem jechało czworo siedmiolatków, uczniów drugiej klasy. - Kontroler nakazał pokazanie biletów, których nie mieli, bo rodzice byli przekonani, że to prawdziwy gimbus, czyli bezpłatny autobus - tłumaczy czytelniczka. - Na końcowym przystanku kontroler zatrzymał całą czwórkę. Jedno z dzieci miało legitymację szkolną, więc po wypisaniu mandatu kontroler pozwolił mu odejść.
Do pozostałej trójki gapowiczów, i do tego bez dokumentów, została wezwana policja.
Nie można mieć pretensji do kontrolerów
Mimo plecaków, a w nich podpisanych zeszytów, trudno było stwierdzić, czy są to uczniowie. Nikt nie wpadł na pomysł, żeby pójść z dziećmi do szkoły i tam od nauczyciela spisać potrzebne dane. Na szczęście jedno z dzieci znało numer komórki rodzica. Przyjechał i zawiadomił pozostałych.
Zapytaliśmy o małych gapowiczów w ZTM. - Przeprowadziliśmy postępowanie wyjaśniające - informuje rzecznik ZTM Igor Krajnow. Zajęło trzy tygodnie, odpowiedź dostaliśmy kilka dni temu.
- Nie można mieć pretensji do kontrolerów o to, że rodzice nie doczytali informacji, że to normalna linia i obowiązują w niej opłaty - podkreśla rzecznik.
- Kontrolerzy, czekając, zachowywali się spokojnie. Dzieci się nie denerwowały, raczej były zaciekawione - mówi Krajnow.
ZTM czeka teraz na uregulowanie przez rodziców opłaty za jazdę bez biletu. A rzecznik przypomina, że siedmiolatek musi mieć w komunikacji miejskiej ważny bilet. I legitymację szkolną lub inny dokument ze zdjęciem na potwierdzenie, że może korzystać z ulg.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... s=warszawa
Wezwał policję do siedmiolatków. Bo nie mieli biletu
Małgorzata Zubik
02.01.2015 , aktualizacja: 01.01.2015 20:23
Drugoklasiści z Miasteczka Wilanów jechali do szkoły na gapę. Przyłapał ich kontroler, ale dzieci nie miały legitymacji. Do akcji wkroczyli więc policjanci.
- Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać nad kontrolerem, który ma odwagę zatrzymać małe dzieci i wzywać policję - pisze do nas czytelniczka. Prosi o anonimowość.
Jak się okazuje, nie byłoby sprawy, gdyby nie to, że rodzice uczniów nieuważnie przeczytali nasz tekst w portalu warszawa.wyborcza.pl. Dzieci jechały linią uruchomioną specjalnie dla uczniów z Miasteczka Wilanów. "ZTM uruchamia gimbusy" - napisaliśmy więc w tytule. Ale w tym wypadku chodziło o autobus ZTM, który tylko nazywany jest gimbusem. ZTM na prośbę samorządu Wilanowa utworzył linię, która ułatwia drogę do liceum i podstawówki przy Wiertniczej. Ma numer 739, bo autobus wozi pasażerów do Zespołu Szkół nr 39. Wykonuje tylko jeden kurs na 2,5-kilometrowej trasie. Startuje rano po godz. 7.
Kilku osobom jazda dostarczyła jednak niespodziewanych emocji. Autobusem jechało czworo siedmiolatków, uczniów drugiej klasy. - Kontroler nakazał pokazanie biletów, których nie mieli, bo rodzice byli przekonani, że to prawdziwy gimbus, czyli bezpłatny autobus - tłumaczy czytelniczka. - Na końcowym przystanku kontroler zatrzymał całą czwórkę. Jedno z dzieci miało legitymację szkolną, więc po wypisaniu mandatu kontroler pozwolił mu odejść.
Do pozostałej trójki gapowiczów, i do tego bez dokumentów, została wezwana policja.
Nie można mieć pretensji do kontrolerów
Mimo plecaków, a w nich podpisanych zeszytów, trudno było stwierdzić, czy są to uczniowie. Nikt nie wpadł na pomysł, żeby pójść z dziećmi do szkoły i tam od nauczyciela spisać potrzebne dane. Na szczęście jedno z dzieci znało numer komórki rodzica. Przyjechał i zawiadomił pozostałych.
Zapytaliśmy o małych gapowiczów w ZTM. - Przeprowadziliśmy postępowanie wyjaśniające - informuje rzecznik ZTM Igor Krajnow. Zajęło trzy tygodnie, odpowiedź dostaliśmy kilka dni temu.
- Nie można mieć pretensji do kontrolerów o to, że rodzice nie doczytali informacji, że to normalna linia i obowiązują w niej opłaty - podkreśla rzecznik.
- Kontrolerzy, czekając, zachowywali się spokojnie. Dzieci się nie denerwowały, raczej były zaciekawione - mówi Krajnow.
ZTM czeka teraz na uregulowanie przez rodziców opłaty za jazdę bez biletu. A rzecznik przypomina, że siedmiolatek musi mieć w komunikacji miejskiej ważny bilet. I legitymację szkolną lub inny dokument ze zdjęciem na potwierdzenie, że może korzystać z ulg.
To tłumaczenie mnie rozwaliło. A ze szkoły dzieci to jak miały wrócić?bo rodzice byli przekonani, że to prawdziwy gimbus, czyli bezpłatny autobus
Może myśleli właśnie, że skoro zawiezie, to i odwiezie. I żyli w takim przekonaniu, a dzieciaki nic nie mówiły, że sobie wracały czym innym. ![chtry :>](./images/smilies/chytry.gif)
![chtry :>](./images/smilies/chytry.gif)
A piszący ten artykuł wpadł na pomysł, że dane umieszczone na zeszycie to za mało do wypisania wezwania oraz to, że nauczyciel nie miał prawa podać kontrolerowi danych tych uczniów? Na dobrą sprawę można ich nawet nie wpuścić na teren szkoły.gazeta.pl pisze:Mimo plecaków, a w nich podpisanych zeszytów, trudno było stwierdzić, czy są to uczniowie. Nikt nie wpadł na pomysł, żeby pójść z dziećmi do szkoły i tam od nauczyciela spisać potrzebne dane.
Kontroler w ogóle chciał stwierdzać czy to uczniowie? Mi się wydaje że potrzebował dokumentu z danymi osobowymi do wypisania mandatu.
![Obrazek](https://i.imgur.com/HHh8NNE.png)
Nie tylko nie mieli biletów, ale też żadnego dokumentu potwierdzającego tożsamość. I pretensje nie do kontrolera, który zrobił to co powinien, tylko do rodziców, którzy pozwalają dzieciakowi wyjść na miasto bez legitymacji. Może dojść do wypadku i szybkie powiadomienie rodziców może mieć kolosalne znaczenie. Szkoda, że dziennikarz tego nie poruszył.
Dziennikarzyna udany - nawet nie sprawdził, o czym pisze (linia 739, dobre), więc na tym by wypadało zakończyć komentowanie tego "artykułu"...
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
Taki jest standard w GW. Literówek się nikomu nie chce poprawiać, a co dopiero merytoryki.Wolfchen pisze:Dziennikarzyna udany - nawet nie sprawdził, o czym pisze (linia 739, dobre), więc na tym by wypadało zakończyć komentowanie tego "artykułu"...