Ateizm, wiara i tematyka kościelna...

Moderator: Szeregowy_Równoległy

Georg
Posty: 5992
Rejestracja: 25 cze 2009, 19:14
Lokalizacja: WARSZAWA

Post autor: Georg » 11 sie 2015, 6:59

reserved pisze:Nie no, grzech to niewątpliwie jest, bo trzeba go wyznać na spowiedzi. Natomiast jest to grzech lekki.
Grzechów lekkich nie ma obowiązku wyznawać na spowiedzi. Wyznać należy tylko ciężkie.

reserved
Posty: 14615
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 11 sie 2015, 8:13

Jest obowiązek wyznawać je na spowiedzi, tylko one nie powodują, że nie możemy przyjmować Komunii. Tzn. że należy o nich wspomnieć przy najbliższej spowiedzi, ale nie tracimy prawa do Komunii.

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25368
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 11 sie 2015, 9:15

Zawsze mi się wydawało, że grzechy lekkie to się załatwia spowiedzią powszechną na początku mszy, a nie przy konfesjonale.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Georg
Posty: 5992
Rejestracja: 25 cze 2009, 19:14
Lokalizacja: WARSZAWA

Post autor: Georg » 11 sie 2015, 10:06

Też tak mi się wydaje.

grzegorz
Posty: 1364
Rejestracja: 03 mar 2011, 21:16
Lokalizacja: Mokotów/Grochów

Post autor: grzegorz » 11 sie 2015, 11:34

No jak? A może mówicie o innym wyznaniu?

Grzechy lekkie (przez swą ilość) również istotnie obciążają sumienie i spowiedź ma pomagać się od nich uwolnić. Pozostawanie na poziomie zmagania z grzechami ciężkimi, lub pełnego samozadowolenia to ponura perspektywa - gdzie tu dalszy rozwój osoby? Wiele ludzi zatrzymuje się na etapie „nie biję, nie okradam” - czy od tego już są tacy świetni?

Spowiedź powszechna nie jest związana z rachunkiem sumienia, tylko takim szybkim „no, zgrzeszyłem, no, żałuję cokolwiek tam było”. Trochę słabo.

Awatar użytkownika
m72
(mateusz72)
Posty: 1780
Rejestracja: 17 mar 2006, 19:46
Lokalizacja: z nienacka

Post autor: m72 » 11 sie 2015, 11:38

Grzechy lekkie odpuszczane są podczas aktu pokuty na początku Mszy św.

W KK są dwa rodzaje postów: ścisły tzw. ilościowy (Środa Popielcowa, Wielki Piątek, dawniej też piątki i soboty Wielkiego Postu, Wigilie: Zielonych Świąt, 7 grudnia i 24 grudnia), wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych tzw. post jakościowy - wszystkie piątki (z wyjątkiem uroczystości tudzież oktaw), a trzeci rodzaj to post eucharystyczny - godzina przed przyjęciem Komunii św.
Informuję, że powyższa wypowiedź stanowi wyłącznie moje prywatne zdanie i nie jest dozwolonym ażeby była wiązana z nieoficjalnym lub oficjalnym stanowiskiem organizacji lub firmy, z którą byłem, jestem lub będę zawodowo lub prywatnie związany.

Georg
Posty: 5992
Rejestracja: 25 cze 2009, 19:14
Lokalizacja: WARSZAWA

Post autor: Georg » 11 sie 2015, 11:39

grzegorz pisze:No jak? A może mówicie o innym wyznaniu?

Grzechy lekkie (przez swą ilość) również istotnie obciążają sumienie i spowiedź ma pomagać się od nich uwolnić. Pozostawanie na poziomie zmagania z grzechami ciężkimi, lub pełnego samozadowolenia to ponura perspektywa - gdzie tu dalszy rozwój osoby? Wiele ludzi zatrzymuje się na etapie „nie biję, nie okradam” - czy od tego już są tacy świetni?

Spowiedź powszechna nie jest związana z rachunkiem sumienia, tylko takim szybkim „no, zgrzeszyłem, no, żałuję cokolwiek tam było”. Trochę słabo.
Myślałem, że rozwój powinien polegać na stopniowej eliminacji (a przynajmniej starania się eliminowania grzechów ciężkich). Grzechy lekkie każdemu się zdarzają.

grzegorz
Posty: 1364
Rejestracja: 03 mar 2011, 21:16
Lokalizacja: Mokotów/Grochów

Post autor: grzegorz » 11 sie 2015, 13:01

Georg pisze: Myślałem, że rozwój powinien polegać na stopniowej eliminacji (a przynajmniej starania się eliminowania grzechów ciężkich).
No, a ile tych ciężkich grzechów jest? Wychodzi na to, że głównym problemem jest pukanie pozamałżeńskie. A kłamstwa, agresja (bez rękoczynów), utrudnianie ludziom życia, niszczenie przestrzeni publicznej czy obojętność wobec zła „się zdarza” i trudno. Mam wrażenie, że takie jest stanowisko poważnej części kleru i ludzi Kościoła w Polsce. W ogóle się z tym nie zgadzam. Owszem, nie ma co robić tragedii z lekkich przewinień, ale bycie dobrym człowiekiem, to nie te kilka spraw do załatwienia, a ogół życia i tu „drobnica” też waży.

Dobre uczynki zamiast drobnych występków powodują, że grzechy ciężkie bardzo nie pasują do naszego życia i ich popełnianie staje się nienaturalne.
Można liczyć drzewa za oknem zamiast gapić się w telewizor. Ale lepiej ten czas wykorzystać idąc na kielona (powiedzmy) z nielubianym znajomym - jeśli uda się porozumieć z nim, mniejsza będzie pokusa mu „dokopać” przy tej czy innej okazji.

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14787
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 11 sie 2015, 13:11

:arrow: Mając z Kościołem jakikolwiek kontakt na poziomie relacji mediów, to wygląda na to, że największym problemem jest aborcja, in-vitro i ogólnie seks. Tak jakby hierarchowie kompensowali celibat narzucając innym wypaczasie ludzkiej seksualności.
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

grzegorz
Posty: 1364
Rejestracja: 03 mar 2011, 21:16
Lokalizacja: Mokotów/Grochów

Post autor: grzegorz » 11 sie 2015, 14:14

Wolfchen pisze:wygląda na to, że największym problemem jest aborcja, in-vitro i ogólnie seks.
Owszem, dla mnie tak samo to wygląda, niestety.

MichalJ
Posty: 15236
Rejestracja: 12 kwie 2010, 19:33

Post autor: MichalJ » 11 sie 2015, 17:36

Kościół katolicki, jak sama nazwa wskazuje, jest kościołem powszechnym i związku z tym zasady poszczenia są w każdym kraju inne. :)
Zresztą podejście do spowiedzi i mnóstwa innych rzeczy (w tym nieszczęsnego in vitro) też.

Łukasz
Posty: 10635
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 11 sie 2015, 18:32

Tak, choćby celibatu, co wydaje się fundamentalne dla bycia posłannikiem Chrystusa.

Nie wiem niestety, czy Chrystus nauczał o grzechach lekkich i ciężkich, czy to kolejny element formalizacji wiary (jak przykazania kościelne) przez Kościół - wydaje mi się, że nie mógł nauczać o tym, bo i jeszcze nie było tego, co dzisiaj jest mszą, jak żył.

EDIT:
Wikipedia pisze: Rozróżnienie jest wprowadzone w Biblii („Istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć." 1. List Jana 5,16). Tradycja patrystyczna interpretowała je jako podział na grzechy, które powodują potępienie (skazują na piekło) oraz takie, które nie powodują potępienia, choć osłabiają więź z Bogiem.
ŁK

reserved
Posty: 14615
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 11 sie 2015, 18:49

Łukasz pisze:bo i jeszcze nie było tego, co dzisiaj jest mszą, jak żył.
Sugerujesz, że msza to nowoczesny wynalazek? A kto ustanowił Eucharystię?

Łukasz
Posty: 10635
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 11 sie 2015, 18:52

Sugeruję, że jest to na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy, a nie trzeciej, siódmej czy sto dwudziestej.
ŁK

Awatar użytkownika
m72
(mateusz72)
Posty: 1780
Rejestracja: 17 mar 2006, 19:46
Lokalizacja: z nienacka

Post autor: m72 » 11 sie 2015, 19:07

Msza św. nie jest pamiątką.
Informuję, że powyższa wypowiedź stanowi wyłącznie moje prywatne zdanie i nie jest dozwolonym ażeby była wiązana z nieoficjalnym lub oficjalnym stanowiskiem organizacji lub firmy, z którą byłem, jestem lub będę zawodowo lub prywatnie związany.

ODPOWIEDZ