Grzechów lekkich nie ma obowiązku wyznawać na spowiedzi. Wyznać należy tylko ciężkie.reserved pisze:Nie no, grzech to niewątpliwie jest, bo trzeba go wyznać na spowiedzi. Natomiast jest to grzech lekki.
Ateizm, wiara i tematyka kościelna...
Moderator: Szeregowy_Równoległy
Jest obowiązek wyznawać je na spowiedzi, tylko one nie powodują, że nie możemy przyjmować Komunii. Tzn. że należy o nich wspomnieć przy najbliższej spowiedzi, ale nie tracimy prawa do Komunii.
Zawsze mi się wydawało, że grzechy lekkie to się załatwia spowiedzią powszechną na początku mszy, a nie przy konfesjonale.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Też tak mi się wydaje.
No jak? A może mówicie o innym wyznaniu?
Grzechy lekkie (przez swą ilość) również istotnie obciążają sumienie i spowiedź ma pomagać się od nich uwolnić. Pozostawanie na poziomie zmagania z grzechami ciężkimi, lub pełnego samozadowolenia to ponura perspektywa - gdzie tu dalszy rozwój osoby? Wiele ludzi zatrzymuje się na etapie „nie biję, nie okradam” - czy od tego już są tacy świetni?
Spowiedź powszechna nie jest związana z rachunkiem sumienia, tylko takim szybkim „no, zgrzeszyłem, no, żałuję cokolwiek tam było”. Trochę słabo.
Grzechy lekkie (przez swą ilość) również istotnie obciążają sumienie i spowiedź ma pomagać się od nich uwolnić. Pozostawanie na poziomie zmagania z grzechami ciężkimi, lub pełnego samozadowolenia to ponura perspektywa - gdzie tu dalszy rozwój osoby? Wiele ludzi zatrzymuje się na etapie „nie biję, nie okradam” - czy od tego już są tacy świetni?
Spowiedź powszechna nie jest związana z rachunkiem sumienia, tylko takim szybkim „no, zgrzeszyłem, no, żałuję cokolwiek tam było”. Trochę słabo.
Grzechy lekkie odpuszczane są podczas aktu pokuty na początku Mszy św.
W KK są dwa rodzaje postów: ścisły tzw. ilościowy (Środa Popielcowa, Wielki Piątek, dawniej też piątki i soboty Wielkiego Postu, Wigilie: Zielonych Świąt, 7 grudnia i 24 grudnia), wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych tzw. post jakościowy - wszystkie piątki (z wyjątkiem uroczystości tudzież oktaw), a trzeci rodzaj to post eucharystyczny - godzina przed przyjęciem Komunii św.
W KK są dwa rodzaje postów: ścisły tzw. ilościowy (Środa Popielcowa, Wielki Piątek, dawniej też piątki i soboty Wielkiego Postu, Wigilie: Zielonych Świąt, 7 grudnia i 24 grudnia), wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych tzw. post jakościowy - wszystkie piątki (z wyjątkiem uroczystości tudzież oktaw), a trzeci rodzaj to post eucharystyczny - godzina przed przyjęciem Komunii św.
Informuję, że powyższa wypowiedź stanowi wyłącznie moje prywatne zdanie i nie jest dozwolonym ażeby była wiązana z nieoficjalnym lub oficjalnym stanowiskiem organizacji lub firmy, z którą byłem, jestem lub będę zawodowo lub prywatnie związany.
Myślałem, że rozwój powinien polegać na stopniowej eliminacji (a przynajmniej starania się eliminowania grzechów ciężkich). Grzechy lekkie każdemu się zdarzają.grzegorz pisze:No jak? A może mówicie o innym wyznaniu?
Grzechy lekkie (przez swą ilość) również istotnie obciążają sumienie i spowiedź ma pomagać się od nich uwolnić. Pozostawanie na poziomie zmagania z grzechami ciężkimi, lub pełnego samozadowolenia to ponura perspektywa - gdzie tu dalszy rozwój osoby? Wiele ludzi zatrzymuje się na etapie „nie biję, nie okradam” - czy od tego już są tacy świetni?
Spowiedź powszechna nie jest związana z rachunkiem sumienia, tylko takim szybkim „no, zgrzeszyłem, no, żałuję cokolwiek tam było”. Trochę słabo.
No, a ile tych ciężkich grzechów jest? Wychodzi na to, że głównym problemem jest pukanie pozamałżeńskie. A kłamstwa, agresja (bez rękoczynów), utrudnianie ludziom życia, niszczenie przestrzeni publicznej czy obojętność wobec zła „się zdarza” i trudno. Mam wrażenie, że takie jest stanowisko poważnej części kleru i ludzi Kościoła w Polsce. W ogóle się z tym nie zgadzam. Owszem, nie ma co robić tragedii z lekkich przewinień, ale bycie dobrym człowiekiem, to nie te kilka spraw do załatwienia, a ogół życia i tu „drobnica” też waży.Georg pisze: Myślałem, że rozwój powinien polegać na stopniowej eliminacji (a przynajmniej starania się eliminowania grzechów ciężkich).
Dobre uczynki zamiast drobnych występków powodują, że grzechy ciężkie bardzo nie pasują do naszego życia i ich popełnianie staje się nienaturalne.
Można liczyć drzewa za oknem zamiast gapić się w telewizor. Ale lepiej ten czas wykorzystać idąc na kielona (powiedzmy) z nielubianym znajomym - jeśli uda się porozumieć z nim, mniejsza będzie pokusa mu „dokopać” przy tej czy innej okazji.
Mając z Kościołem jakikolwiek kontakt na poziomie relacji mediów, to wygląda na to, że największym problemem jest aborcja, in-vitro i ogólnie seks. Tak jakby hierarchowie kompensowali celibat narzucając innym wypaczasie ludzkiej seksualności.
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
Owszem, dla mnie tak samo to wygląda, niestety.Wolfchen pisze:wygląda na to, że największym problemem jest aborcja, in-vitro i ogólnie seks.
Kościół katolicki, jak sama nazwa wskazuje, jest kościołem powszechnym i związku z tym zasady poszczenia są w każdym kraju inne.
Zresztą podejście do spowiedzi i mnóstwa innych rzeczy (w tym nieszczęsnego in vitro) też.
Zresztą podejście do spowiedzi i mnóstwa innych rzeczy (w tym nieszczęsnego in vitro) też.
Tak, choćby celibatu, co wydaje się fundamentalne dla bycia posłannikiem Chrystusa.
Nie wiem niestety, czy Chrystus nauczał o grzechach lekkich i ciężkich, czy to kolejny element formalizacji wiary (jak przykazania kościelne) przez Kościół - wydaje mi się, że nie mógł nauczać o tym, bo i jeszcze nie było tego, co dzisiaj jest mszą, jak żył.
EDIT:
Nie wiem niestety, czy Chrystus nauczał o grzechach lekkich i ciężkich, czy to kolejny element formalizacji wiary (jak przykazania kościelne) przez Kościół - wydaje mi się, że nie mógł nauczać o tym, bo i jeszcze nie było tego, co dzisiaj jest mszą, jak żył.
EDIT:
Wikipedia pisze: Rozróżnienie jest wprowadzone w Biblii („Istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć." 1. List Jana 5,16). Tradycja patrystyczna interpretowała je jako podział na grzechy, które powodują potępienie (skazują na piekło) oraz takie, które nie powodują potępienia, choć osłabiają więź z Bogiem.
ŁK
Sugerujesz, że msza to nowoczesny wynalazek? A kto ustanowił Eucharystię?Łukasz pisze:bo i jeszcze nie było tego, co dzisiaj jest mszą, jak żył.
Sugeruję, że jest to na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy, a nie trzeciej, siódmej czy sto dwudziestej.
ŁK
Msza św. nie jest pamiątką.
Informuję, że powyższa wypowiedź stanowi wyłącznie moje prywatne zdanie i nie jest dozwolonym ażeby była wiązana z nieoficjalnym lub oficjalnym stanowiskiem organizacji lub firmy, z którą byłem, jestem lub będę zawodowo lub prywatnie związany.