No i?fik pisze:Być może cię to zdziwi, ale wielu z tych urzędników od rozkładów dojeżdża pociągami i doskonale wie, jakie to niesie za sobą konsekwencje.
Modernizacja linii kolejowej nr 7 Warszawa-Dęblin-Lublin
Moderator: JacekM
A, populizm... A skutki pozytywne tego „odczuwania na własnej skórze” są?
A co do urzędników, to pewnie, że muszą wykonywać polecenia służbowe. Jeśli „góra” postanowiła uruchomić M2, ekspresy dowózkowe i udawać, że niczego nie potnie, to jasne, że przez chwilę tak się da, ale potem „gnębienie” (i to wzmożone!) jest nieuniknione
A co do urzędników, to pewnie, że muszą wykonywać polecenia służbowe. Jeśli „góra” postanowiła uruchomić M2, ekspresy dowózkowe i udawać, że niczego nie potnie, to jasne, że przez chwilę tak się da, ale potem „gnębienie” (i to wzmożone!) jest nieuniknione
MoRdernizacja jeszcze się nie zakończyła.Jacek Z. pisze: Czy na przykład ktoś z Was jest w posiadaniu wiedzy, czy i jak się zmieniła ilość awarii SRK na odcinku Warszawa Zach. - Pruszków po dokonaniu modernizacji trasy
W zasadzie to Pruszków jeszcze rozgrzebany zarówno torowo, jak i pod względem SRK. O ilości awarii będzie można dyskutować po oddaniu do obsługi wszystkich urządzeń.
A kiedy się skończy modernizacja w Pruszkowie (razem z linią podmiejską, bo na razie to zaliczamy remont linii dalekobieżnej)?
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26855
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Nawet jeśli przyjąć, że tylko połowa pracujących wyjedzie na wakacje i będą one trwały tydzień (a obie te liczby w okolicach Warszawy są raczej zaniżone) to i tak oznacza spadek liczby podróżnych wśród pracujących o 12%. Gdy jeszcze się uwzględni fakt, że przestaje do szkół jeździć młodzież szkolna i studenci - a ci,którzy jeżdżą, to przecież nie na ósmą w porannym szczycie! - to oczekiwanie braku cięć na wakacje jest populizmem i tyle.Jacek Z. pisze:[
P.S. Aha, i jeszcze jedno - wielu urzędnikom od remontów, wakacyjnych rozkładów itp. najwyraźniej wydaje się, że jak oni smażą tyłki na piasku i dzieci nie chodzą do szkoły, to już życie wokół zamiera - tymczasem w tym okresie duża część ludzi też musi najzwyczajniej dojechać czymś na czas do roboty!
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
O ile pamiętam, to po trwałym uruchomieniu S1 do Otwocka był fajny rozkład (chyba ZM maczało w tym palce), a potem „naturalnym biegiem rzeczy” (dryf bez kontroli) w DŚ zrobiło się coś jak 30-26-4 i to jeszcze z zaburzeniami. Co z tego, że rozsądni ludzie, którym na czymś zależy pewnie gdzieś tam są, skoro tak często kończy się nieciekawie? Ale (poza linią kolejową) to nie eten temat, więc kończę.fik pisze:A nie ma?grzegorz pisze:A, populizm... A skutki pozytywne tego „odczuwania na własnej skórze” są?
W dni robocze zasadniczo tak, choć z wyjątkami (np. 3 pociągi SKM w jednej godzinie i tylko 1 w sąsiedniej albo 1 zamiast 2 pociągów KM w niektórych pasmach). W weekendy zmieniało się to w bardziej 30-15-15 w kierunku Otwocka i 15-15-30 w stronę Warszawy Zach., bo odpadały krótsze połączenia KM jeżdżące tylko w dni robocze.Emyl pisze:Faktycznie, był taki okres, że na otwockiej pociągi podstawowo jeździły równo co 15'.
Tymczasem dzięki falenickim remontom w rozkładach jazdy od 1 września nastąpiła korekta parametrów linii - prędkość 110 km/h obowiązuje od km. 6,250 (zaraz za Wschodnią), po obu torach do km. 21,400 (wyjazd z Falenicy).
Gdyby rozkład byłby układany mądrzej można zrobić takt 15' do Otwocka przez cały dzień, na odcinku Wawer - Falenica tylko z postojem w Międzylesiu (chyba czas przejazdu 7' od Wawra do Falenicy z tym jednym postojem jest możliwy?)
No to czekam na przejażdżkę AKM-em lub SKM, bo kibel nie zdąży się rozpędzić do 110 km/h.
Reprezentacja: 213, 115, 142, 154, 521, 523, 509, S1, KM7, M1, M2