Parę stron temu była dyskusja o wykorzystywaniu przez niektórych pasażerów przystanków mrozowych dla swojej wygody. Moja dzisiejsza podróż na odcinku MŁODZIEŃCZA - MRA doskonale oddaje problem.
Od strony Marek dojeżdżają razem
805 i
190. Tego drugiego jednak zatrzymało czerwone przy Macu. Między nie wjechało
527. Spoko, wybieram więc
527. Ta linia to naprawdę doskonałe rozwiązanie z szybkim dowozem do metra. Może nie każdy się orientuje jak mocno przyspieszona jest ta linia, więc nadmienię, że po Młodzieńczej
527 staje dopiero na 6-ym przystanku, PIOTRA SKARGI, omijając po drodze 5 przystanków dla czarnuchów. Następny jest Wileniak, do którego po drodze omija kolejne 3 czarnuchowe przystanki. Gdy światła idealnie podpasują to na Wileniaku potrafi zjawić się nawet po 7 minutach od mego wsiadkowego. Ale do rzeczy... TUŻYCKA - omija, pasażerowie załapali się na
805, które w tym momencie zostaje wyprzedzone. KOŚCIELISKA - halt, JÓRSKIEGO - halt, TROCKA - o dziwo omija, GORZYKOWSKA - halt, PIOTRA SKARGI - siłą rzeczy halt. W tym momencie jakiś koleś stojący niedaleko drzwi, patrząc że kolejni pasżerowie sprawiają iż pojazd jest już napchany na maksa mówi tym nowym pasażerom "no ale z tyłu jedzie 190". No, ale odjazd. Następny przystanek AL. SOLIDARNOŚCI przy Tesco. Zagwozdka: zatrzyma się czy nie. Zatrzymał. Otworzyły się tylko drzwi numer 3. W tym momencie odzywa się kierowca: "Taką zabawę sprawiają dodatkowe zatrzymania autobusu? Paluchy świerzbią?". SZWEDZKA - także halt.
Przystanki mrozowe - idea całkiem słuszna. Tylko, że tej idei nie potrafią pasażerowie prawidłowo wykorzystać. Od Młodzieńczej jest 6 linii dowożących do metra. Jeden konkretny pośpiech, 4 czarnuchy i jeden
512, który niewiele różni się od czarnucha. Częstotliwość tych wszystkich linii w szczycie A jest naprawdę przyzwoita. Z czasem do arterii dochodzą równie przyzwoite
160, trochę mniej
120,
162 i
517. Ale nie, jedna osoba nie może poczekać kolejnej minuty i musi zatrzymać czerwońca. A pasażerominuty lecą...
Ponadto co to za mróz dzisiaj? Dla mnie to odwilż