Sznur wywrotek z budowy Stadionu Narodowego
Michał Wojtczuk
2008-09-16, ostatnia aktualizacja 2008-09-16 21:56
Aż 23 tys. kursów zrobią wywrotki z ziemią i gruzem podczas wznoszenia fundamentów Stadionu Narodowego. - Już w październiku na jego budowie będzie aż wrzało - zapowiedział wczoraj prezes firmy Pol-Aqua wybranej na wykonawcę pierwszych prac
Wczoraj upłynął termin zgłaszania protestów w sprawie przetargu na wzmacnianie niecki Stadionu Dziesięciolecia, w której powstanie nowy obiekt na 55 tys. widzów. Żaden z trzech konkurentów firmy Pol-Aqua nie zdecydował się na kwestionowanie wyboru jej oferty. Była najtańsza, opiewała na 125,4 mln zł. Za około dwa tygodnie spółka Narodowe Centrum Sportu podpisze ze zwycięską firmą umowę. Na plac budowy ma ona wkroczyć ok. 10 października.
- Prace zaczniemy od robót rozbiórkowych. Zdejmiemy szczyt korony, granitowe schody, bloki pod maszty, kilka sektorów na widowni oraz trybunę honorową. W sumie będzie to 6 tys. m sześc. gruzu. Część pokruszymy i użyjemy do utwardzenia dróg na terenie stadionu - planuje Andrzej Napierski, dyrektor działu przygotowania inwestycji w Pol-Aqua.
Prace rozbiórkowe potrwają około dwóch tygodni. - W tym okresie na stadionie będzie pracować ok. 40-50 maszyn - opowiada prezes firmy Marek Stefański. - W trzecim tygodniu dołączą dźwigi i palownice, kolejne kilkadziesiąt maszyn. Na Stadionie będzie aż wrzało.
W jego starej niecce trzeba przebić cztery tunele, które będą prowadzić na płytę boiska. Ze względu na geometrię nowego obiektu musi być wybrana część ziemi z niektórych części wałów. Tak by powstały tarasy, które następnie będą wzmacniane różnego typu palami. Pol-Aqua ma 200 dni (upłyną pod koniec kwietnia) na przeprowadzenie rozbiórek, wylanie 2,8 km ścian szczelinowych i 898 wielkośrednicowych betonowych pali, wbicie prawie 7 tys. pali prefabrykowanych, wywiercenie na dnie niecki 6,7 tys. otworów wypełnionych żwirem (tzw. kolumn żwirowych) oraz wykonanie 94 pali z betonu wstrzykiwanego pod ciśnieniem w grunt.
- Gdybyśmy poszczególne prace mieli zrobić jedna po drugiej, tobyśmy się pewnie nie wyrobili. Ale to jest tak duży teren, że jednocześnie będziemy wbijać i wiercić pale i jeszcze prowadzić roboty ziemne. To są tak naprawdę trzy niezależne place budowy. Termin zakończenia prac nie jest zagrożony - zapewnia prezes Stefański. Twierdzi, że mogłyby je wyhamować tylko przedłużające się mrozy poniżej -12 st. Celsjusza. Ze względów technologicznych przy takich temperaturach nie da się wylewać betonu. Pol-Aqua liczy jednak, że do końca roku wykona jedną trzecią inwestycji.
- Będziemy pracować na dwie zmiany, a jeśli zajdzie taka potrzeba, być może nawet w trybie ciągłym - dodaje Antoni Szakoła, członek zarządu Pol-Aquy. Na pierwszej zmianie w szczytowym okresie firma zatrudni 300 osób, a na drugiej - 150-180.
Ze stadionu trzeba będzie wywieźć 270 tys. m sześc. ziemi i gruzu - to jedna trzecia objętości Pałacu Kultury. Wykonawca oblicza to na 23 tys. kursów wielkich wywrotek. - Chcemy rozszczepić strumień samochodów, które będą wozić ziemię. Mamy trzy własne miejsca zwałki, w kierunku na Otwock, Rembertów i Radzymin, myślimy o czwartym w rejonie Jabłonny. Wtedy wywrotki jeździłyby w cztery strony świata. To zminimalizuje korki - uważa Andrzej Napierski.
Prezes Stefański przypomina inną inwestycję, przy której zaangażowano jego firmę. - Z wykopów pod Złote Tarasy wywieźliśmy 400 tys. m sześc. ziemi, w krótszym czasie, niż planujemy zrobić to na stadionie, w dodatku w ścisłym centrum miasta. Ciężarówki jeździły popołudniami i wieczorami. Nie zakorkowaliśmy miasta. Tak samo zrobimy teraz. Poprosimy, żeby pozwolono nam pracować jak najdłużej w nocy. W godzinach komunikacyjnego szczytu skupimy się na robotach w niecce stadionu - obiecuje.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,3486 ... owego.html