: 14 paź 2008, 13:35
ale oprócz tego jest depozytariuszem owoców ciężkiej pracy narodu polskiego (czyt. taboru, który kiedyś był państwowy). Gdyby to była firma Zdzisławex, która zarobiwszy na produkcji grzebieni skołowała sobie tabor i uruchomiła pociągi, nic bym do tego nie miał.
Jakiś czas temu było głośno o niemieckim "podarunku" jakim była partia starych Leopardów. Niemcy woleli je odstąpić za półdarmo niż złomować na własny koszt, podobnie postąpiło USA oddając Polsce fregatę (i proponując w tym roku Indiom dzierżawę starego lotniskowca).
Przyglądając się obecnej sytuacji to pozbycie się tego "państwowego dobra" i oddanie go IC za bezcen jest lepsze niż złomowanie go lub dokładanie co rok po kilkaset milionów złotych do utrzymania przestażałego taboru - którego już nawet na Bąłkany byśmy nie odsprzedali.
Akurat rowerzyści to jedna z poważniejszych grup dla kolei i rynek w który powinni inwestować, ten sektor dynamicznie się rozwija, przybywa ludzi którzy na dwóch kółkach chcą się wybrać np. w góry czy nad morze.Generalnie PIC nowych wagonów nie kupuje, trochę modernizuje, ale zazwyczaj zachowując liczbę miejsc w przedziale, ewentualnie dbając o potrzeby i wygody tak priorytetowych grup podróżnych, jak rowerzyści
Tu jest pies pogrzebany...Albo wejdzie przewoźnik prywatny - liberalizacja coraz bliżej - tyle, że on za darmo też jeździł nie będzie i w intratnych porach biletów za darmo miał nie będzie. Chociaż gdy będzie ich dwóch, to z pewnością większa będzie szansa na cenę niższą (aczkolwiek niekoniecznie niższą).
Tak długo jak dla IC nie będzie alternatywy, niższych cen i wyższego standardu nie będzie, przy czym za konkurencję uważam nie tylko ekspresy ale i pociągi przyspieszone czy osobowe.
Samo wprowadzenie drugiego operatora ekspresowego niewiele zmieni bo dojdzie do niczego innego jak podział rynku - tak jak obecnie ma to miejsce w wypadku PKP PR i TLK.
Żeby cokolwiek się zmieniło konieczne jest rozwinięcie sprawnie działającej alternatywnej sieci połaczeń, sieci w której poważną rolę odgrywałyby regionalne i międzyregionalne połączenia kolejowe.
Dopiero coś takiego stworzyłoby realną alternatywę dla ekspresów i wymusiło zmniejszenie ich kosztów.