Strona 8 z 28

: 14 paź 2010, 13:17
autor: Wolfchen
Bastian pisze:Jasne, prezydent, i minister spraw wewnętrznych zdegradowani do szeregowców...
Wyraziłem swoje zdanie mając pełną świadomość, że jest to nierealne (niestety).
Kleszczu pisze:Generalizujesz :>
Wiem, ale rozważanie szczegółowe raczej byłoby zbyt długie i dla większości - nużące.

: 14 paź 2010, 13:20
autor: Bastian
Wolfchen pisze:Wyraziłem swoje zdanie mając pełną świadomość, że jest to nierealne (niestety).
Było, misiu, było. Rozmawiamy o 1989, jak rozumiem.

Czy byłoby teraz realne, to sprawa inna, niedotycząca tej dyskusji.

: 18 paź 2010, 10:51
autor: Kleszczu
Wolfchen pisze:
Kleszczu pisze:Generalizujesz :>
Wiem, ale rozważanie szczegółowe raczej byłoby zbyt długie i dla większości - nużące.
Wybacz ale jednak wolę się ponudzić, a nie wrzucać wszystkich - winnych i niewinnych - do jednego jednoznacznie negatywnie nacechowanego worka =;

: 18 paź 2010, 21:51
autor: Bastian
Kilkanaście minut temu zaczęła się w TVP1 "Norymberga". Bardzo dobra sztuka o czasach komunizmu. Bez uproszczeń. Bez czarnego i białego.

: 04 kwie 2013, 20:39
autor: bepe
Macie jakiś pomysł, w co gra Kim? Umacnia swoją pozycję w partii? Czy jednak w kraju jedzenie się kończy? A może chce spektakularnie odejść?

I jak zamierza z tego wyjść?

: 04 kwie 2013, 20:44
autor: Wolfchen
bepe pisze:Macie jakiś pomysł, w co gra Kim?
Moim zdaniem pytanie źle postawione. Należałoby spytać, w co grają Chiny. :-k
bepe pisze:Czy jednak w kraju jedzenie się kończy?
Tym bym się nie przejmował i żadnej pomocy humanitarnej nie dawał. Głód poddanych działa cuda i mógłby reżim paść.
bepe pisze:I jak zamierza z tego wyjść?
OIDP, przez 60 lat rozejmu, nikt jeszcze tak daleko w gadaniu nie zaszedł... Będzie bardzo ciężko się z tego wycofać.

: 04 kwie 2013, 20:52
autor: TGM
bepe pisze:Macie jakiś pomysł, w co gra Kim? Umacnia swoją pozycję w partii? Czy jednak w kraju jedzenie się kończy? A może chce spektakularnie odejść?

I jak zamierza z tego wyjść?
Na WP.PL jest takie coś:
Kim Dzong Un w trakcie swych światowych wojaży (studiował wszak anonimowo w Szwajcarii) odwiedził Polskę i tu zapoznał się z obiegowym żarcikiem spopularyzowanym przez Jana Pietrzaka: "Jak pokonać wszystkie krajowe problemy? Wypowiedzieć wojnę USA i szybko się poddać". Jedynym problemem jest, że Kim potraktował ten żart poważnie.

Marcin Wolski

: 04 kwie 2013, 23:14
autor: Wiliam
Wolfchen pisze:
bepe pisze:Macie jakiś pomysł, w co gra Kim?
Moim zdaniem pytanie źle postawione. Należałoby spytać, w co grają Chiny. :-k
O właśnie! Też mi to kilka dni temu przyszło do głowy jak gdzieś zobaczyłem informację o zbierającej się Armii Chińskiej na granicy z Koreą Płn. Czyżby bratnia interwencja i wstawienie swoich ludzi? W końcu przy wojnie i ewentualnym połączeniu Korei najwięcej w regionie tracą Chiny.

: 04 kwie 2013, 23:22
autor: px33
Wiliam pisze: W końcu przy wojnie i ewentualnym połączeniu Korei najwięcej w regionie tracą Chiny.
A nie czasem Korea Płd., która będzie musiała utrzymywać i cywilizować cały ten cyrk? Nawet jeśli ci ludzie nie są specjalnie przywiązani do reżimu (a kto wie jak im wyprano mózgi) to i tak doprowadzenie tego regionu do jako takiego stanu pochłonie kupę pieniędzy

: 04 kwie 2013, 23:23
autor: bepe
Ale była też informacja o tym, że Chiny odcięły się od działań Korei: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... i_ws_.html

Szczerze powiedziawszy, ja obstawiam sytuację wewnętrzną. Wojna nie opłaca się nikomu - ani tym z północy, ani tym bardziej tym z południa. Stanom i Chinom też nie.

[ Dodano: Czw 04 Kwi, 2013 23:25 ]
px33 pisze:A nie czasem Korea Płd., która będzie musiała utrzymywać i cywilizować cały ten cyrk?
Korea Południowa nic nie będzie utrzymywać, bo w razie połączenia z północą natychmiast zbankrutuje. Zobaczcie, ile wyłożono już na NRD, a w Niemczech przecież aż takiej przepaści nie było.

: 04 kwie 2013, 23:28
autor: Wolfchen
Wiliam pisze:Też mi to kilka dni temu przyszło do głowy jak gdzieś zobaczyłem informację o zbierającej się Armii Chińskiej na granicy z Koreą Płn.
Każdy normalny kraj mając punkt zapalny za swoją granicą by ją umocnił.
Wiliam pisze:Czyżby bratnia interwencja i wstawienie swoich ludzi?
Nieopłacalne. Chiny mogły już dawno odciąć pępowinę i wtedy by północ padła.
Wiliam pisze:W końcu przy wojnie i ewentualnym połączeniu Korei najwięcej w regionie tracą Chiny.
Wręcz przeciwnie. Chiny niewiele tracą (obecnie moga uchodzić za lokalnego rozjemcę, ale w przypadku konfliktu moga zaplusować na arenie międzynarodowej jako państwo neutralne).
px33 pisze:A nie czasem Korea Płd., która będzie musiała utrzymywać i cywilizować cały ten cyrk?
Nie sądzę, aby Korea Południowa chciała zjednoczenia, to by było dla niej samobójstwo. Raczej bym się spodziewał zainstalowania przyjaznych władz i pompowaniu międzynarodowej pomocy.
bepe pisze:Ale była też informacja o tym, że Chiny odcięły się od działań Korei
Ot, zwykła gra dyplomatyczna ;)

: 05 kwie 2013, 0:24
autor: MeWa
http://www.krld.pl/krld/index

Ruchy amerykańskich imperialistów na rzecz pogwałcenia suwerenności KRLD, oraz naruszenia jej najwyższych interesów weszły w bardzo poważną fazę.

:)

: 05 kwie 2013, 0:28
autor: Wiliam
Chiny też tracą cierpliwość. Na pewno woleliby mieć przewidywalnego sąsiada. A już najlepiej podporządkowanego. Przy zjednoczeniu, ich pozycja hegemona może ucierpieć. Zjednoczona Korea to byłby gigant. Pewnie że różnica między Koreami jest większa niż między NRD a RFN, ale przy pracowitości Koreańczyków to naprawdę mogła być kwestia 20-30 lat by cywilizacyjnie to wyrównać. Przecież w Korei Południowej jeszcze w latach 60. XX wieku było gorzej niż w Polsce a porównywalnie do tego co było na Północy.
Za rozjemcę to raczej będzie robiła Rosja, która stoi z boku.

[ Dodano: Pią 05 Kwi, 2013 00:34 ]
MeWa pisze:http://www.krld.pl/krld/index

Ruchy amerykańskich imperialistów na rzecz pogwałcenia suwerenności KRLD, oraz naruszenia jej najwyższych interesów weszły w bardzo poważną fazę.

:)
Strona jest mistrzowska. Raz przeczytałem dzieło Kim Ir Sena o wychowywaniu dzieci czy coś. :D

: 05 kwie 2013, 0:59
autor: bepe
Wiliam pisze:Przecież w Korei Południowej jeszcze w latach 60. XX wieku było gorzej niż w Polsce a porównywalnie do tego co było na Północy.
Ale w ramach jednego państwa nie było różnicy w poziomie rozwoju. Tymczasem teraz między Koreą Południową a Północną jest przepaść.

Nie wierzę w to, że bez szczegółowego planu i ostrego zamordyzmu przez pierwsze lata można doprowadzić do zjednoczenia Korei tak, żeby to Południe pociągnęło Północ w górę, a nie obie poleciały na dno (Północ już tam jest).

[ Dodano: Pią 05 Kwi, 2013 01:13 ]
BTW. Widzieliście relację z wizyty Wojciecha Jaruzelskiego w Korei Północnej? :D

: 05 kwie 2013, 1:45
autor: Wiliam
W latach 60 to już były dwa państwa.