Glonojad pisze:Oczywiście, wojskowi na cywilów z MON będą zwalać, bo tak jest odkąd muszą cywilom podlegać, co im uwierało, uwiera i uwierać będzie.
A Ty się dziwisz? Czy transportowcy lubią, jak układ komunikacyjny ustalają politycy? Cywile są od kierunków, wojskowi - od planów wykonania. I tak powinno być...
Glonojad pisze:A co do "zagrożeń" na Bałtyku, hm... jakoś tak od II wojny światowej podstawą bitew morskich jest zdaje się lotnictwo.
Takich zagrożeń nie ma i nie będzie. Aczkolwiek nasza MW jest raczej "eksportowa" (bo tak sobie politycy wyobrazili, że jesteśmy morską potęgą i ekspediują okręty do misji NATOwskich), niż lokalna.
Glonojad pisze:No to mam wrażenie, że co prawda lotniskowców nie mamy, ale nasza morska strefa ekonomiczna jest dość nieźle dostępna z lotnisk lądowych. Takie F16 spod Poznania to pewnie całe dziesięć minut tam leci...
Nasze F16 są w wersji typowo lądowej, ponadto nie mają broni przeciwokrętowej.
Glonojad pisze:Do tego celu całkiem nieźle nadaje się lotnictwo.
Nie nadaje się zupełnie. Masz prawo tego nie wiedzieć, więc Ci wyjaśnię:
a) z powietrza możesz jedynie zatrzymać statek - i to o ile jego kapitan będzie miał dużo dobrej woli;
b) ciężko będzie oddać strzał przed dziób - chyba, że z wkbp - tylko jaki samolot jest w stanie zawisnąć do tego? No właśnie, wiropłat to zrobi, ale ich też nie mamy (a musi to być odmiana morska);
c) ciężko się porozumieć z jednostką pływającą za pomocą sygnalisty;
d) z helikoptera nie wyślesz grupy pryzowej - chyba, że to będzie ciężka maszyna bez wyposażenia - wtedy fakt, zmieści się na jego pokładzie grupa pryzowa - ale będzie problem z podjęciem jej na pokład podczas powrotu;
e) helikopterem nie odholujesz ani nie odeskortujesz podejrzanej jednostki pływającej (statki powietrzne mają bardzo małą autonomiczność, w szczególności w środowisku morskim);
f) kwestii OP nie poruszam, bo co prawda działania ZOP da się prowadzić z powietrza, jednak na Bałtyku jest to ciężkie (ogólnie, Bałtyk - pomimo tego, że jest de facto większym bajorkiem - świetnie się nadaje dla podwodniaków).
To powyższe to tylko skrót, powodów jest tysiąckrotnie więcej
Glonojad pisze:a) jeśli to będzie statek spoza Bałtyku, to najpierw będzie musiał przejść Duńczyków
Nic nam po cieśninach duńskich - prawo swobodnego przejścia.
Glonojad pisze:b) jeśli to będzie statek z Bałtyku, to albo sojuszniczy, albo rosyjski a wtedy naprawdę mamy większy problem na głowie...
Statek może być dowolnej bandery świata, to nie gra roli. Kwestia tego, kto jest załogą (i jak duża to mieszanka międzynarodowa)
Co do okrętów - sprawa wiadoma.