Koleją na warszawskie lotnisko

Moderator: JacekM

Kracho
Posty: 174
Rejestracja: 17 paź 2007, 11:40
Lokalizacja: BI/WJ

Post autor: Kracho » 26 wrz 2012, 11:33

Jednak trochę muszę pobronić reserveda.
W kwestii niezawodności to kolej jest w moim subiektywnym odczuciu ostatnia.
MeWa pisze:
reserved pisze:Podałem przykład z Redutą Ordona żeby mówić na konkretach. Mam wskazywać kolejne miejsca? To bez sensu.
Metrem też nie jeździsz, bo możesz utknąć w tunelu? :bredzisz:
Wystarczy spojrzeć na tematy "Awarie i wypadki kolejowe na Mazowszu" oraz "Awarie i utrudnienia w metrze". W tym pierwszym to jakaś nowa informacja jest podawana codziennie (wiem, wiem, znacznie większy obszar i siatka połączeń). W przypadku metra ostatni post był napisany... miesiąc temu. Jak często defekuje się skład metra w środku tunelu, a jak często pociąg między przystankami? Jak często giną ludzie przechodzący przez tory kolejowe, jak często ktoś kradnie trakcję, elementy sterowania ruchem? Jak często tory pękają? Liczysz wówczas na kolejny skład za 15 minut po sąsiednim torze? Podziwiam za optymizm. Jak złożymy to w całość to niezbyt różowo przedstawia się niezawodność kolei.
fik pisze:
reserved pisze: A czy Ty masz jakieś statystyki dot. tego jak często zdarza się, że 175 nie dojeżdża żadnym kursem przez powiedzmy pół godziny na lotnisko z nieplanowanych powodów?
Nie, ale przecież "lepiej się spóźnić parę minut niż w ogóle nie dojechać nawet jeśli ryzyko niedojechania wynosi 0,0001%".
OK. Tylko, że w przypadku awarii autobusu (moim zdaniem znacznie mniejsze prawdopodobieństwo niż w przypadku kolei) prawdopodobieństwo rychłej kontynuacji podróży innym pojazdem tego typu wynosi 90%*, w przypadku przymusowego i trwałego przestoju pociągu - 10%*. Czy jeśli zesra się kibel w tunelu średnicowym i zablokuje WŚ oraz ruch w kierunku lotniska, (składy jadące za nim stoją) to czy ktoś pomyśli by podstawić zastępcze składy na odcinku DWZ-MPL, ew. wahadło z WŚ?
reserved pisze:
rufio198 pisze:Zależy co się uważa za awarię
Za awarię uważam każdą okoliczność, która zdarza się niespodziewanie i powoduje niemożliwość pojechania dalej danym pojazdem/składem. W przypadku pociągów często powoduje niemożliwość pojechania dalej żadnym innym składem.
Mam podobne podejście.
Łukasz pisze:Argumenty o zepsutym pociągu są z kosmosu - naprawdę sytuacja, kiedy zepsuje się akurat ten konkretny pociąg jest porównywalna do sytuacji, w której autobus, którym jedziesz, będzie miał wypadek i będziesz musiał czekać na karetkę.
Przesadzasz.
Łukasz pisze:W każdym pozostałym przypadku pociąg może też pojechać drugim torem - najwyżej będzie opóźniony o 15 minut.
A zdajesz sobie sprawę jak wielkiej wymaga to operatywności i współpracy od pracowników wszystkich firm związanych z koleją (PLK, KM, SKM, IC)?
Łukasz pisze:A paraliże miasta, gdzie 175 nie jechało przez godzinę w ogóle, też się zdarzały.
Raz na rok.
reserved pisze:Chodzi mi o sytuację w którym stanę w szczerym polu, nie wiem gdzie jestem, żadnym innym pociągiem nie mogę kontynuować podróży a do najbliższego przystanku autobusowego jest kilometr. Takich przykładów było wiele. Pomijam już komfort, były przypadki jak ludzie po prostu gdzieś na tory wyłazili.
Tu należy przyznać Tobie rację. Autobusy jeżdżą w ciągach komunikacyjnych, w których w znacznej większości jest miejsce dla pieszych. W przypadku kolei to tylko stacje i przystanki są pasażeroprzyjazne. W pozostałych miejscach na szlaku są krzaczory, nasypy, wąwozy, skarpy, inne tory, tunele, wiadukty, ekrany dźwiękochłonne, betonowe płoty, inne ogrodzenia posesji. Chodzić w takich warunkach z 30-kilową walizą serdecznie dziękuję.
Ponadto dla nas to nie problem znaleźć alternatywny środek podróży. Dla kogoś, kto jest tylko przejazdem i kto nie zna układu komunikacyjnego lub obcokrajowca - będzie dramat. Kilka klocków w plecy za bilet lotniczy pozwala się troszczyć o niezawodność dotarcia na lotnisko.
MisiekK pisze:A z innej beki, to autobus 175 powinien zostać z lotniska pożegnany jak jest częste połączenie kolejowe.
Dywersyfikacja komunikacji zbiorowej w tak strategicznym miejscu jest wskazana.
MeWa pisze:
osa pisze:Otóż jeżdżą puste na lotnisko i nie zmieni tego ani Twoje zaklinanie, że jest inaczej, ani wciskanie kitu przez ważnego pana z SKM, który próbował wykazać, jak to wspaniale została spożytkowana dotacja UE.
A jakie powinno być zapełnienie, żebyśmy byli zadowoleni? I co powinniśmy zrobić? Poprzez zmniejszenie częstotliwości, jak proponowałeś, raczej pasażerów nie przybędzie.

Okęcie rozpatrywałbym w kontekście całego układu komunikacyjnego i linii SKM. Jest Służewiec, który generuje ruch, a że przez jedną stację jedzie neizbyt zapełnione...
Otóż to. Fakt, że linia na 90%* trasy ma przyzwoite zapełnienie, a na 10%* wozi muchy, nie może stanowić o bezsensie istnienia linii.
reserved pisze:Nie chcę iść gdzieś i bać się, że mnie okradną, napadną itd. To się często zdarza na kolei.
Chyba tylko w Urlach.

Artykuł osy również i ja uważam za niefortunny. W moim odczuciu przesłanie jest takie, że "cały ten chajs na budowę i tabor poszedł w błoto". Ale drugiej strony ciekawe są komentarze do dzisiejszej publikacji na tvnwarszawa.pl, które w większości pozytywnie odnoszą się do tego połączenia kolejowego.
Może jakieś większe te drogowskazy, bo ostatnio gdy wracałem z lotniska, widziełem tłok na przystanku 175. Nie wierzę, że ludzie wolą tłoczyć się w autobusie, niż wygodnie i szybko podróżować pociągiem. Po 10 min byłem na pl. Zawiszy.
"Około 13.20 z dworca Centralnego na lotnisko jechało 20-30 osób"
To proszę sobie wyobrazić te 20-30 osób ładujące się do 175, który wcale pusty nie jest.
Jeżdżę SKM codziennie do pracy, na trasie Żwirki - Powiśle i obserwuję stopniowy przyrost liczby pasażerów rano.
Poza tym należy pamiętać, że linia na lotnisko to jest środek transportu, który - gdyby był zapchany - tylko by zniechęcał. Ludzie z bagażami czują się lepiej kiedy widzą, że mogą usiąść, a nie muszą walczyć ze współpasażerami o kawałek podłogi na swoje toboły. Moim zdaniem taka linia nie może być przepełniona, bo nie spełni swojej funkcji.
głupawy przedruk z GW nijak majacy sie do rzeczywistości - trudno oczekiwać aby naokrągło przez cała dobę był full w pociagach -ja codziennie wsiadam i wysiadam na stacji żwirki więc drugi przystanek od końca i rano i po południu większość miejsc siedzących jest zajęta, a już po południu to na tych stacjach w obie strony wsiada jednorazowo po 40-60 osób; nie wiem czemu ma służyć ten głupawy artykuł;fakt że wiele trzeba poprawić np stałe godziny,wspólny bilet na km i skm, wyeliminowanie 10 min postojów na centralnym, zamieszanie że jeden skłąd jedzie przez centralny a inny przez śrómieście....ale i tak ta linia to duży sukces
Codziennie jeżdze nim do pracy. Rano czasem nawet stać nie ma gdzie. Popołudniu nie zawsze się usiądzie. WIęc na pewno między śródmieściem/centralną a służewcem jest obłożenie. No ale trzeba ponarzekać, bo ktoś w środku dnia przejechał pustym składem. Byłoby naprawdę miło gdyby ktoś zliczył rzeczywiste zapotrzebowanie i zwiększył częstotliwość w najbardziej popularnych godzinach, tylko boje się, że wtedy po prostu o 7 rano podstawią pociąg z wymontowanymi miejscami do siedzenia, spoglądając na politykę komunikacji miejskiej w Polsce...
* - szacunkowe wartości z czapy, podobnie z resztą jak 0,0001%

reserved
Posty: 14642
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 26 wrz 2012, 12:02

Po raz kolejny tłumaczę... mi nie przeszkadza kolej. Cieszę się, że mamy nowe połączenie kolejowe na lotnisko. Jest to na pewno ciekawa atrakcja dla turystów, wierzę, że można się dzięki niemu stosunkowo szybko na to lotnisko dostać. Ładne pociągi, stacje nawet wyładniały. Sam mam pod nosem stację PKP WKD Al. Jerozolimskie (choć do centrum mam WKD i SKM/KM z dwóch osobnych peronów i sam nie wiem czy mam sobie losować na który peron danego dnia zejdę czy jak 8-( ale tu już niestety kwestia techniczna) i myślę, że ode mnie na pewno szybciej jest na lotnisko i jeśli tylko będzie taka okazja to się przejadę. Niemniej jest wiele miejsc z których podróż koleją jest nieopłacalna. Nie można mieć połączenia z każdego miejsca ale jeśli ja mam pokonywać dodatkową drogę na dworzec przy czym czekając na pociąg który dość rzadko jeździ będę miał w rezultacie jeszcze dłuższy czas podróży na lotnisko to..hm.. no może tak być ale wtedy nie mówmy, że komunikacja się poprawia. Niech będzie jeździł sobie autobus, przecież on i tak w 85% realizuje inne relacje, a przy okazji jest alternatywnym dojazdem na lotnisko. Jeżeli pociąg będzie jeździł co 10 min, stacje będą przystępniejsze dla pasażerów na wzór metra to jestem w stanie się zgodzić na niego bez autobusu mimo nawet licznych awarii. Ale póki co tak nie jest i długo nie będzie. Naprawdę o ile w przypadku dublowania tramwajów przez autobusy uważam, że czasem sam przesadzam bo nie można marnować brygad tylko dlatego, że czasem tramwaj się zepsuje to akurat pociąg to jest inna sprawa.

No i porównanie bezpieczeństwa w metrze i kolei. Na dworzec kolejowy każdy może wejść, do metra niby się przez bramki przeskoczy ale już ten dostęp jest utrudniony. Na każdej stacji metra często można spotkać kogoś z ochrony, czasem kontrolerów biletu, są obecne kamery. Jest też pełno ludzi a w tłumie zawsze człowiek ma większe poczucie bezpieczeństwa (o ile nie jest to tłum szalikowców ;-) ) .A stacja kolejowa? Podam przykład PKP WKD Al. Jerozolimskie: poszedłem raz na stację. Stoję sobie sam samiutki na stacji, jest jakiś kiosk zabity dechami (akurat tu mówię o WKD), głucha cisza i rozerwany rozkład, pomazane oparcia.

Piottr
Posty: 1294
Rejestracja: 27 kwie 2010, 9:36
Lokalizacja: Wilanów
Kontakt:

Post autor: Piottr » 26 wrz 2012, 12:10

Tak w skrócie odnosząc się do dyskusji - niezawodność kolei w postrzeganiu społecznym jest dużo mniejsza niż transportu drogowego (autobus, taksówka).

Nie zmieni tego ani zaklinanie rzeczywistości, ani manipulacje statystyczne
- regułą jest, że wystąpienie jakiegokolwiek zakłócenia na trasie kolejowej (czy to po stronie infrastruktury, czy pojazdów kolejowych) powoduje co najmniej dwugodzinne perturbacje.
Autobus zawsze może ominąć stłuczkę, czy zepsutego pomiędzy przystankami poprzednika. Kolej - nie.

Specyfika metra i jego wielokrotnie większej niezawodności względem kolei, wynika nie tylko z całkowitego wydzielenia trasy, ale głównie z tego, że metro jest jednym podmiotem, który zarówno zarządza ruchem, taborem i infrastrukturą.
W przypadku gdy pociąg metra w tunelu "zdechnie" to można go zepchnąć do najbliższego żeberka kolejnym pociągiem, bez wykonywania kilkunastu telefonów pomiędzy zarządcą infrastruktury, przewoźnikiem pociągu zepsutego i przewoźnikiem pociągu użytego do zepchnięcia zawalidrogi z trasy.
I tutaj myślę, że jest największe pole do poprawy wizerunku kolei.

Awatar użytkownika
Kleszczu
Stoi... Sofista?
Posty: 13046
Rejestracja: 14 gru 2005, 19:48
Lokalizacja: Nowe Włochy
Kontakt:

Post autor: Kleszczu » 26 wrz 2012, 12:36

reserved pisze:
MeWa pisze:A dlaczego pociąg ma się popsuć w środku pola, a metro ma się nie zepsuć w środku tunelu? Za grosz nie ma w tym logiki :bredzisz:
Dlatego, że pociąg ma stacje "w środku pola" a metro nie.
Byłeś na Kabatach w 1995 :?:
"Ale potrafił podać dokładnie godziny wyjazdu i przyjazdu pociągu Paryż-Berlin, kombinacje połączeń między Lyonem i Warszawą.(...) Nawet naczelnik stacji by się w tym zgubił..."
Albert Camus-"Dżuma"

"Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14790
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 26 wrz 2012, 12:46

MisiekK pisze:Mam wrażenie, że S2 to w miarę regularnie jeździ (przesunięcia są minutowe) a na dodatek po tej samej trasie.
Również się nie zgodzę, bo co po regularności, jak częstotliwość fatalna (~30 min)?
Co do "tej samej trasy", to bym polemizował, aż trzy (na upartego cztery) punkty styczne, wyłączając początkowy: ŻiW, Zawiszak (tu kolej ma fatalne dojście, bo niedasię zrobić zejścia z wiaduktu na peron - lepiej się przeciskać wśród straganiarzy i gnać naookoło), Śródmieście (które zasadniczo nie ma ZP, połowa drogi między DWC a patelnią) i z wielkim nasileniem dobrej woli - Powiśle.
JacekM pisze:Z drugiej strony też ciężko promować połączenie bez taktu i wspólnej taryfy.
I przejrzystego układu tras.
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

MichalJ
Posty: 15236
Rejestracja: 12 kwie 2010, 19:33

Post autor: MichalJ » 26 wrz 2012, 12:49

Bez przesady z tym fatalnym dojściem, i tak przesiadka z kolei na 175 na Ochocie jest najlepsza.

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14790
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 26 wrz 2012, 12:54

W porównaniu do sytuacji z dojściem bezpośrednim na wiadukt w ciągu Towarowej - jest to dojście fatalne.
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

reserved
Posty: 14642
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 26 wrz 2012, 12:54

Kleszczu pisze:Byłeś na Kabatach w 1995 :?:
Nie wiem jak funkcjonowało metro przed 2000 rokiem bo byłem wtedy zbyt mały. ;-) Oceniam metro takie jakie jest teraz. Tak samo jak mogę w przyszłości zmienić zdanie na temat kolei jeśli ta się poprawi.

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14790
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 26 wrz 2012, 12:55

W 1995 roku na Kabatach były wyłącznie łąki, STP i las. 8-(
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

reserved
Posty: 14642
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 26 wrz 2012, 13:03

Domyślam się. :P

MichalJ
Posty: 15236
Rejestracja: 12 kwie 2010, 19:33

Post autor: MichalJ » 26 wrz 2012, 13:14

Szanse na duże osiedle na lotnisku widzę niewielkie.

Awatar użytkownika
Kleszczu
Stoi... Sofista?
Posty: 13046
Rejestracja: 14 gru 2005, 19:48
Lokalizacja: Nowe Włochy
Kontakt:

Post autor: Kleszczu » 26 wrz 2012, 13:22

MichalJ pisze:Szanse na duże osiedle na lotnisku widzę niewielkie.
Ale na niemały kompleks biurowy (swoją drogą szkoda, że ze stacji nie ma wyjść także w drugą stronę) są spore...
"Ale potrafił podać dokładnie godziny wyjazdu i przyjazdu pociągu Paryż-Berlin, kombinacje połączeń między Lyonem i Warszawą.(...) Nawet naczelnik stacji by się w tym zgubił..."
Albert Camus-"Dżuma"

"Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel

osa
Posty: 2595
Rejestracja: 23 wrz 2009, 12:04

Post autor: osa » 26 wrz 2012, 13:55

MichałJ:
Nakręcając się z ”fiaskiem” po wczorajszym karambolu tramwajowym idziesz oczywiście w przesadę - Twoja sprawa.
Dla mnie fiaskiem są wyniki nowej linii kolejowej na stacji Lotnisko Chopina, ale w przypadku stacji Służewiec uważam, że można mówić o pewnym sukcesie, na który trzeba chuchać i dmuchać - i tak też robimy, np. krytykując fatalne warunki przesiadki i dojścia do peronu tej stacji/przystanku osobowego.
Dlaczego wyniki na stacji Lotnisko Chopina uważam za fiasko? Bo mimo wszystko nie powinno się jej porównywać do początkowej stacji metra Kabaty (swoją drogą, dlaczego nie porównywać z coraz bardziej obleganą stacją Młociny?). Lotnisko to taki punkt, który zapewnia w miarę stałą podaż pasażerów, którzy jednakowoż w nikłym odsetku kierują się do pociągów, a rozjeżdżają się stąd innymi środkami transportu. I właśnie ten nikły odsetek w pociągach uważam za fiasko. Ale nie za niespodziankę, bo patrząc na to, jak ZTM, SKM i KM zabierają się do dzieła, dokładnie to przewidywałem.
Jeżeli frekwencja jest słaba, to należy się poważnie zastanowić nad zmianami w rozkładzie. Uważam, że nie stać nas na utrzymywanie pociągów z 900 miejscami, które przewożą garstkę osób. Ok - w godzinach szczytu, bo korzysta z tego Służewiec, ale poza szczytem, to już marnotrawstwo, bo ze Służewca też prawie nikt wtedy nie jeździ.
W tym miejscu składam deklarację, że wrócę do tematu i wyprostuję dane, które podałem, żeby wszystko było jasne: ile osób korzysta z całej linii, na których odcinkach, a ile tylko na stacji Lotnisko Chopina. Poczekam, aż będą wyniki wrześniowe. Mam nadzieję, że uda się uzyskać wyczerpujące informacje.

marcin3001
To nie jest tak, że jak się siedzi tylko w redakcji, to nie można pisać na jakiś temat. Informacjami o notorycznych awariach, przestojach, wypadkach, opóźnieniach, braku informacji, fatalnych rozkładach jazdy itp. w warszawskim węźle kolejowym jesteśmy wręcz zasypywani w mailach od czytelników. Są okresy, że jest tego więcej, są takie, gdy skarg robi się mniej. Tak czy owak, jest to jeden z tych wiecznych tematów, które powracają. Niestety, trend pokazuje, jak postrzegana jest kolej. A mianowicie jako o wiele bardziej zawodny środek transport niż pozostałe w aglomeracji.

JacekM
Śnieżynka
Posty: 10151
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:23
Lokalizacja: OX11

Post autor: JacekM » 26 wrz 2012, 14:59

osa pisze:Jeżeli frekwencja jest słaba, to należy się poważnie zastanowić nad zmianami w rozkładzie. Uważam, że nie stać nas na utrzymywanie pociągów z 900 miejscami, które przewożą garstkę osób. Ok - w godzinach szczytu, bo korzysta z tego Służewiec, ale poza szczytem, to już marnotrawstwo, bo ze Służewca też prawie nikt wtedy nie jeździ.
Czyli więcej ludzi będzie jeździć jeśli pociągi będą jeździć rzadziej? Z taką logiką nie dziwi zjazd wyników sprzedaży Agory...
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.

MichalJ
Posty: 15236
Rejestracja: 12 kwie 2010, 19:33

Post autor: MichalJ » 26 wrz 2012, 15:12

Co jak co, ale z lotniska to komunikacja musi być też w międzyszczycie. Typowe pekapowskie myślenie to od dawna było - jest 5 pociągów zapełnionych w 20%, damy jeden, to będzie zapełniony w 100%. I zdziwienie, że jedzie całkowicie pusty.

A poza szczytem to 'wszystko' jeździ luźne. Tak to już jest.

ODPOWIEDZ