No nie wiem czy to takie hop siup. Większość stawek wozokilometrowych była ustalana w oparciu o finansowanie ze źródeł również pozamiejskich - czyt. reklam.No to jeżeli mu nie pasuje, to może zabrać swoje złomy i zmienić miejsce świadczenia usług przewozowych. Im będzie lepiej a i nam, pasażerom też, jeśli nie będziemy musiali łapać za poręcze, które trzymaja się tylko na kablach biegnących w środku i zgadywać, jaka to linia, bo wyświtlacze psują się na potęgę.
Jak dla mnie jedyne do czego to doprowadzi to kolejna podwyżka cen biletów...
Zauważ że ten zam MZA któy pisze że dla nich straty będą "niewielkie" ma najwyższe ceny za wozokilometr przejechany po mieście.
Jak dla mnie miasto wyrządziło krzywdę samo sobie - bo więcej kasy wybuli na kontrakty, a i wystawia się na "koszty" - jeśli "Grodzisk" pójdzie do sądu to bardzo prawdopodobne że miasto będzie zmuszone wypłacić "PKS-owi" rekompensatę za koszty zmiany zasad realizowania usług (a jak Grodzisk wygra to i Twój "ITS" się upomni - "money is money" ).
Na marginesie pamiętam jak miasto swojego czasu walczyło z bilbordami na budynkach - też było bardzo odważne i waleczne, a bilbordy są do dziś
