Strona 9 z 9
O ulicach dwujezdniowych...
: 29 lut 2016, 17:09
autor: pawcio
Z Gocławia z przesiadką na Stare Miasto. To naprawdę można przeżyć. Kwestia nastawienia. Na ten rok planuję kolejny krok i zainwestować w fotelik rowerowy. Trzeba tylko wyjść z najprostszych schematów myślowych (z pomysłem że lepiej mieć pół pokoju więcej ale na wygwizdowie).
O ulicach dwujezdniowych...
: 29 lut 2016, 18:26
autor: Poc Vocem
Nie polecam ze względu na zdrowie dziecka. Jako alergik jestem dość czuły na zanieczyszczenia i powiem, że żeby dojechać na Stare Miasto, dzieciak będzie się musiał sporo spalin nawąchać.
O ulicach dwujezdniowych...
: 29 lut 2016, 18:32
autor: pawcio
Bo czekając na przystanku przy Smyku przez cały okres wyłączenia Mostu Łazienkowskiego oddychała świeżym górskim powietrzem. Akurat mam możliwość jeżdżenia trasą, która sporymi fragmentami będzie przebiegać nie w bezpośrednim sąsiedztwie ulic.
O ulicach dwujezdniowych...
: 29 lut 2016, 18:49
autor: yavorius
Sebastian pisze:Jak na jakiejś linii kursuje paru pasażerów, jest dużo miejsca to można tak z dzieckiem jeździć. Ale takich linii jest coraz mniej.
Na przykład w 522 rano

O ulicach dwujezdniowych...
: 29 lut 2016, 20:52
autor: Wiliam
Sebastian pisze:pawcio pisze:Dowożenie dziecka do przedszkola to wygodnicki dogmat.
Zależy skąd dokąd i jak dla kogo jest granica akceptowanego braku wygody. Mieszkając na Białołęce widziałem i stale często w 509 matkę odwożącą małym dzieckiem w wózku.
Nie mam dzieci, ale zawsze wydawało mi się że przedszkolaki to już chodzą na własnych nogach i nie trzeba wózka.
Sygnalizacja świetlna (skrzyżowania bez tramwajów!)
: 29 lut 2016, 23:09
autor: Łukasz
BJ pisze:Bo 50 km/h to w tym mieście 90% kierowców jeździ Hożą albo jakimiś zupełnie osiedlowym uliczkami. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Nie znam żadnego kierowcy, który by jeździł z przepisową prędkością. I nigdy z takim nie jechałem (np. taksówkarzem). Tak to po prostu wygląda.
Więc przy przejściach uspokajajmy ruch, ale w jakiś sensowny sposób, których nie brakuje, a nie tylko światłami.
E tam, oczywiście, że są - czasem jak przyjedzie jakiś LPU, to zmienia całą dynamikę ruchu.
Dodano po 4 minutach 21 sekundach:
O ulicach dwujezdniowych...
Sebastian pisze:pawcio pisze:Dowożenie dziecka do przedszkola to wygodnicki dogmat.
Zależy skąd dokąd i jak dla kogo jest granica akceptowanego braku wygody. Mieszkając na Białołęce widziałem i stale często w 509 matkę odwożącą małym dzieckiem w wózku. Nie było to wygodne. Jedno że autobus zatłoczony i wózek zajmuje kilka miejsc stojących i ciężko go ulokować, a drugie, że nie było to miłe i wygodne dla współpasażerów bo zwiększało to tłok i trzeba było uważać żeby nie zrobić dziecku krzywdy, a i dziecko choć przyzwyczajone to widać było że było tym zmęczone.
Jak na jakiejś linii kursuje paru pasażerów, jest dużo miejsca to można tak z dzieckiem jeździć. Ale takich linii jest coraz mniej.
E tam, zawsze musi być jakaś alternatywa:
Kierowca MPK Poznań wyrzucił mamy z małymi dziećmi z autobusu
http://www.gloswielkopolski.pl/wiadomos ... u,9417383/
O ulicach dwujezdniowych...
: 29 lut 2016, 23:54
autor: Szeregowy_Równoległy
Jestem betonem. Mając dostarczyć dzieciaka do przedszkola rano a potem iść do pracy wybrałbym auto, gdybym dzięki temu wygrał pół godziny snu dłużej. A moje pół godziny snu dłużej to tyle samo dla dzieciaka, więc w moim odczuciu warto. Natomiast jeśli ja jestem betonem, to nie wiem jakim budulcem są ludzie gotowi zwlekać się wcześniej i budzić dziecko tylko po to, żeby żyć w zgodzie z ideałami zamiast ze zdrowym rozsądkiem. Naprawdę nie każdy ma przedszkole po drodze do pracy. Po bardzo szeroko pojmowanej drodze. U moich rodziców, koło bloku, Praga Północ, jest przedszkole. Od groma ludzi z Tarchomina czy innych części Białołęki tam pociechy dostarcza. Nie wiedzieć czemu większość jedzie autem, bo nie chcą wstawać z pierwszym pianiem koguta. Też betony?
O ulicach dwujezdniowych...
: 01 mar 2016, 11:48
autor: rudy
Wiliam pisze:Sebastian pisze:
Zależy skąd dokąd i jak dla kogo jest granica akceptowanego braku wygody. Mieszkając na Białołęce widziałem i stale często w 509 matkę odwożącą małym dzieckiem w wózku.
Nie mam dzieci, ale zawsze wydawało mi się że przedszkolaki to już chodzą na własnych nogach i nie trzeba wózka.
A może to było młodsze dziecko (1-1,5 roku) odwożone do żłobka...
O ulicach dwujezdniowych...
: 01 mar 2016, 12:10
autor: KwZ
Myślę, że nawet 3-letnie dziecko łatwiej opanować, jeśli przez pół godziny siedzi.
O ulicach dwujezdniowych...
: 01 mar 2016, 12:14
autor: pawcio
Moje doświadczenie mówi, że lepiej z dzieckiem jechać z przesiadkami na raty niż 40 minut jednym środkiem transportu. Siedzenie cały czas na fotelu to jednak strasznie nudne jest.
O ulicach dwujezdniowych...
: 01 mar 2016, 17:31
autor: Nordyk110
I nieedukacyjne , bo jak przywyknie to nie będzie ustępować starszym miejsca .
O ulicach dwujezdniowych...
: 01 mar 2016, 23:39
autor: Sebastian
rudy pisze:Wiliam pisze:
Nie mam dzieci, ale zawsze wydawało mi się że przedszkolaki to już chodzą na własnych nogach i nie trzeba wózka.
A może to było młodsze dziecko (1-1,5 roku) odwożone do żłobka...
Być może. Wszystko zależy indywidualnie od dziecka. W opisywanym przypadku była to spacerówka. Do przedszkola przyjmuje się 2,5latki (takie niektóre używają jeszcze w przedszkolu pieluch), a i czasami dziecko 3,5 letnie jeździ w takim wózku, szczególnie w KM jest wygodny bo nie trzeba trzymać dziecka na rękach jak zmęczone jeżdżeniem zaśnie lub nie będzie chciało stać.